Wiadomości OZE Bateria, która do pracy potrzebuje tylko powietrza 05 grudnia 2017 Wiadomości OZE Bateria, która do pracy potrzebuje tylko powietrza 05 grudnia 2017 Przeczytaj także Wiadomości OZE W planach coraz więcej spalarni śmieci. Potrzebujemy lepszej kontroli Na terenie Polski działa 9 spalarni odpadów komunalnych. W najbliższych latach planowana jest rozbudowa istniejących, a także budowa 30 nowych punktów przerabiających śmieci na ciepło. Branża odpadów to przede wszystkim duże pieniądze, a każdy nowy projekt wzbudza kontrowersje. Obywatele i ekolodzy obawiają się nadmiernej emisji pyłów, CO2 i metali ciężkich, natomiast samorządy i zainteresowane firmy zbijają argumenty przeciwników wizją taniej energii i szybkiego rozwiązania problemu śmieci w gminach. Raport Najwyższej Izby Kontroli rzuca nowe światło na jakość pracy organów ochrony środowiska, sprawujących pieczę nad spalarniami śmieci. Jest co poprawiać. Ochrona środowiska Trwa wielka podróż dookoła Bałtyku. Aktywiści właśnie przeszli polskie wybrzeże Ekspedycja Save The Baltic Sea to akcja, w ramach której aktywiści chcą obejść Bałtyk dookoła. Wędrówka zaczęła się 11 marca, a cała grupa właśnie zakończyła podróż wzdłuż polskiego wybrzeża. Ekspedycja spędziła dwadzieścia dni w naszym kraju, spotykając się z lokalnymi naukowcami, działaczami na rzecz środowiska i studentami, aby dowiedzieć się więcej o stanie i przyszłości polskich brzegów Bałtyku. Reklama Naukowcy z Massachusetts Institute of Technology (MIT) stworzyli „oddychający” akumulator, który pozwala na przechowywanie energii elektrycznej przez długie miesiące. Dodatkowo ogniwo to ma kosztować około 20% tego, ile kosztują akumulatory produkowane w innych technologiach. Jak zapewnia profesor Yet-Ming Chiang z MIT: Ogniwo to dosłownie oddycha powietrzem, jednakże zamiast wydychania dwutlenku węgla, jak ludzie, wydycha tlen. Badacze z MIT uważają, że ich nowatorska bateria wraz z odnawialnymi źródłami energii może posłużyć jako magazyn prądu wygenerowanego z systemów fotowoltaicznych czy wiatrowych. Dzięki temu, że ogniwa te kosztują znacznie mniej niż np. litowo-jonowe, jak i są od nich znacznie bezpieczniejsze i prostsze w instalacji, mogą pomóc w stabilizacji sieci. Ciekła anoda ogniwa składa się z siarki rozpuszczonej w wodzie. Z kolei rolę katody pełni napowietrzony roztwór ciekłej soli litu. To katoda jest odpowiedzialna za wychwytywania i uwalnianie tlenu. Jak tłumaczą badacze: Tlen przepływający przez ciekłą katodę powoduje, że anoda uwalnia elektrony, które przepływają przez zewnętrzny układ. Z kolei podczas ładowania, to znowu przepływ tlenu powoduje, że elektordy trafiają do anody, ładując ogniwo. Jak szacują naukowcy koszt katody, anody i elektrod w takim systemie wynosi nawet do 1/30 kosztów ogniwa litowo-jonowego. Gdyby przeskalować taki system do instalacji przemysłowej, to koszt przechowywania mógłby spaść do około 20-30 dolarów za kilowatogodzinę, z obecnych co najmniej 100 dolarów. Obecny prototyp ogniwa nie jest większy od kubka z kawą, ale jak mówi profesor Chiang, system ten jest w pełni skalowalny. Nowa technologia może konkurować z systemami hydroelektrycznymi, ponieważ pozwala na budowę systemów, które są bardziej kompaktowe. Dzięki temu da się je montować bliżej źródeł energii odnawialnej, takiej jak farmy fotowoltaiczne czy wiatrowe. Źródło: mit Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.