Wiadomości OZE Niebagatelny deficyt biomasy 13 września 2017 Wiadomości OZE Niebagatelny deficyt biomasy 13 września 2017 Przeczytaj także Budownictwo Badacze PW sprawdzą samowystarczalność budynku swojej uczelni Nowy projekt naukowców z Politechniki Warszawskiej to badanie efektywności energetycznej budynków “na żywym organizmie”. Obiekt, który będzie służył jako modelowa budowla, nie powstał bowiem specjalnie na potrzeby projektu. Zespół z PW zbada potencjał samowystarczalności energetycznej budynku, który na co dzień służy setkom studentów i wykładowców – chodzi o siedzibę Wydziału Inżynierii Materiałowej PW. Ekologia Wygląda jak drapieżnik, ale zjada… trawę. Poznajcie dżeladę brunatną Podczas wędrówki po Parku Narodowym Simien w Etiopii można spotkać nietypowego naczelnego podobnego do pawiana. Spłoszony obecnością człowieka samiec może w spektakularny sposób zawinąć górną wargę na nos, odsłaniając imponujące kły i gołe dziąsła. To doprawdy przerażający widok, ale ciekawski turysta nie ma się czego obawiać – dżelady brunatne tylko udają drapieżników, bo w rzeczywistości od mięsa wolą trawę. Według portalu Farmer.pl firmy energetyczne mają duży problem z pozyskiwaniem słomy do produkcji energii z biomasy, albowiem brakuje im dostawców tego składnika. Czym jest ta biomasa? Biomasa to ulegająca biodegradacji frakcja produktów, odpadów i pozostałości z produkcji rolnej (w tym substancje pochodzenia zwierzęcego i roślinnego), a także z innych gałęzi przemysłu. Reklama To głównie firmy z województwa pomorskiego cierpią z powodu deficytu dostawców słomy. Rolnicy bardzo sceptycznie podchodzą do przetargów, mimo że cena nieraz oscyluje między 250–260 złotych za tonę tego surowca. Boją się go sprzedawać, ponieważ posiadają niewielkie zapasy. Gospodarstwa rolne wolą przeznaczyć słomę na ściółkę dla zwierząt lub dostarczać ją własnym kontrahentom niż zaopatrywać firmy energetyczne. Problem występuje nie tylko w województwie pomorskim, ale również w lubuskim i kujawsko-pomorskim. Z powodu braku nadwyżki słomy rolnicy odstawiają na plan dalszy kwestie związane z energią, tworząc listę swoich priorytetów. Surowca najbardziej brakuje w tam, gdzie mamy do czynienia z dużą ilością gospodarstw hodowlanych. Konkurencję dla firm energetycznych korzystających z biomasy stanowią ponadto rosnące w siłę pieczarkarnie (wykorzystujące ten produkt do produkcji podłoża). W niektórych województwach, gdzie nie występuje wiele gospodarstw hodowlanych i tym podobnych, rolnicy tworzą duże nadwyżki słomy, które na rynku regionalnym nie są potrzebne. Najlepszym rozwiązaniem na zaopatrzenie biedniejszych województw w słomę byłby import tego surowca z innych części Polski. Niestety rolnicy obawiają się kwestii związanej z transportem, albowiem nie należy on do najtańszych, a zazwyczaj koszty przewozu pokrywają właściciele gospodarstw. Firmy produkujące energię z biomasy powinny rozważyć tę kwestię. W 2018 roku kolejna elektrownia zasilana biomasą ze słomy pojawi się na mapie Polski. Powstanie ona w Lublinie, a energia, jaką będzie wytwarzać, powinna zasilać około sto dwanaście tysięcy gospodarstw domowych. Słomę mają do niej dostarczać okoliczni rolnicy. Już teraz także wiadomo, że do lubelskiej elektrowni o mocy 49,9 MW materiał będzie dostarczany również ciężarówkami, a po wybudowaniu bocznicy – także koleją. Takie rozwiązanie może spodobać się rolnikom, którzy borykają się z problemem dowozu słomy na własny koszt. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.