OZE Destabilizacja rynku świadectw pochodzenia w Polsce. Apel branży OZE 25 sierpnia 2023 OZE Destabilizacja rynku świadectw pochodzenia w Polsce. Apel branży OZE 25 sierpnia 2023 Przeczytaj także OZE Ciepło z kanałów? Już wkrótce to możliwe Charakterystyczne londyńskie obiekty, takie jak Pałac Westminsterski i Downing Street, będą ogrzewane za pomocą nadmiaru ciepła wytwarzanego przez metro, kanały i rzekę Tamizę. “Te nowe niskoemisyjne sieci ciepłownicze będą korzystać z lokalnych źródeł ciepła odpadowego, dostarczając czystą i niedrogą energię” – zapowiedział radny Partii Pracy. OZE Czy pompa ciepła jest w stanie skutecznie obniżyć rachunki za prąd? Zobacz, jeśli jesteś właścicielem domu Ogrzewanie domu pompą ciepła to rozwiązanie, na które decyduje się wiele osób. Co za nim przemawia? Czy pompa ciepła jest w stanie skutecznie obniżyć rachunki za energię? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdują się w niniejszym artykule. Artykuł sponsorowany Organizacje zrzeszające zarówno wytwórców, jak i odbiorców energii z OZE apelują do rządu o powstrzymanie się od działań destabilizujących rynek świadectw pochodzenia. Wyjaśniają, że ręczne sterowanie systemem zielonych certyfikatów doprowadzi do nieodwracanych szkód wśród wytwórców i zablokuje nowe inwestycje w OZE. Reklama Zagrożenie nadpodażą zielonych certyfikatów Przedstawiciele Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, Stowarzyszenie Energii Odnawialnej oraz Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej zwrócili się do premiera RP Mateusza Morawieckiego o zaprzestanie działań, które wprowadzą chaos na rynku OZE. Przypomnijmy, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedstawiło nową wersję projektu rozporządzenia w sprawie zmiany wielkości udziału ilościowego sumy energii elektrycznej wynikającej z umorzonych świadectw pochodzenia potwierdzających wytworzenie energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii w latach 2024-2026. Niestety projekt ten w ostatniej chwili uległ radykalnym zmianom, tj. zakłada roczny okres obowiązywania – zamiast trzyletniego (lata 2024-2026) oraz wielkość obowiązku na poziomie 5% i 0,5%. Według przedstawicieli branży OZE te zmiany zagrażają funkcjonowaniu istniejących źródeł wytwórczych zielonej energii. Obniżenie wysokości obowiązku do poziomu 5% (tj. ponad 3 krotnie względem 2022 roku) spowoduje dramatyczny wzrost nadpodaży zielonych certyfikatów, a tym samym ich cena załamie się (w grę mogą wchodzić nawet historyczne minima, tj. poziom poniżej 30 zł/MWh). – W związku z opublikowanym 11 sierpnia br. projektem przekazanym do dalszych prac legislacyjnych mamy do czynienia z nieprawdopodobnym i niezrozumiałym odwrotem od pierwotnie przyjętego scenariusza. Minister Klimatu i Środowiska redukuje własną, przedstawioną do konsultacji propozycję poziomu obowiązku o blisko 60%. Taka zmiana nie znajduje racjonalnego uzasadnienia na gruncie dostępnych danych analitycznych. Dlatego też, przestrzegamy przed nieuniknioną konsekwencją gwałtownego wzrostu skumulowanej nadpodaży a tym samym destabilizacją systemu świadectw pochodzenia, w przypadku przyjęcia poziomu obowiązku wynoszącego 5% – czytamy w apelu. Branża OZE apeluje Autorzy apelu rekomendują, co najmniej powrót do koncepcji zaprezentowanej przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska w wersji projektu z 6 czerwca 2023 roku w zakresie poziomu obowiązku na rok 2024. – Jedynie dynamiczny, systematyczny przyrost zrównoważonych i tanich źródeł wytwarzania w naszym kraju przełożyć się może na długoterminowe obniżenie kosztów energii. Dlatego przestrzegamy przed anarchizacją rynku świadectw pochodzenia i stanowczo apelujemy o wstrzymanie prac nad wersją rozporządzenia opublikowaną w dniu 11 sierpnia i co najmniej powrót do wartości 11% na rok 2024, zgodnie z pierwotną propozycją rozporządzenia – przekonują sygnatariusze apelu. Jak wykazują w przygotowanym stanowisku, poziom ten co prawda nie da pewności w zakresie postępu kumulacji nadpodaży świadectw pochodzenia, ale pozwoli uniknąć tragicznych konsekwencji wynikających z destabilizacji, jaka grozi rynkowi świadectw pochodzenia. Destabilizacji, za którą zapłacą nie tylko wytwórcy, ale w dużej mierze również odbiorcy energii, przez co pozostanie ona nie bez wpływu na kondycję i konkurencyjność polskiej gospodarki. Pierwszym symptomem potwierdzającym, że przyjęcie proponowanych w obecnym kształcie regulacji oznaczać będzie załamanie się rynku zielonych certyfikatów jest pierwsza po ogłoszeniu nowego projektu sesja giełdowa, gdzie cena zielonych certyfikatów spadła o blisko 50%, tj. z poziomu 163,87 zł/MWh do poziomu 82,50 zł/MWh. Jest to największy, jednostkowy spadek notowań zielonych certyfikatów w całej historii jego notowań, tj. od 2005 roku. źródło: informacja prasowa PSEW Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.