Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Chcą strzelać do dzików, chociaż to nie działa. Jak eksperci oceniają projekt Ministerstwa Rolnictwa ws. zapobiegania ASF?

Chcą strzelać do dzików, chociaż to nie działa. Jak eksperci oceniają projekt Ministerstwa Rolnictwa ws. zapobiegania ASF?

We wtorek w Sejmie omawiano projekt “Krajowego planu działania dotyczącego zarządzania populacją dzików w ramach prewencji, kontroli i zwalczania afrykańskiego pomoru świń (ASF)”, który przedstawiło Ministerstwo Rolnictwa. Zdaniem ekspertów, obecna forma projektu jest nieakceptowalna. Dlaczego?

swiat oze cfs wrze 925x200 1
Reklama

Czym jest ASF?

Afrykański Pomór Świń (African Swine Fever – ASF) to szybko szerząca się, zakaźna choroba wirusowa, na którą podatne są świnie domowe, świniodziki oraz dziki. W przypadku wystąpienia ASF w stadzie dochodzi do dużych spadków w produkcji – zakażenie obejmuje znaczny odsetek zwierząt w stadzie, a śmiertelność może sięgać nawet 100%. 

Wirus jest wyjątkowo odporny na działanie niskich temperatur i zachowuje właściwości zakaźne we krwi, kale i tkankach przez nawet 3-6 miesięcy. Najczęstszym sposobem zakażenia zwierząt jest kontakt ze zwierzętami zakażonymi. Rozprzestrzenianie się wirusa jest stosunkowo łatwe za pośrednictwem osób i pojazdów odwiedzających gospodarstwo, skażonego sprzętu i narzędzi, zwierząt mających swobodny dostęp do gospodarstwa (gryzonie, koty i psy), jak również przez skażoną paszę, wodę oraz karmienie zwierząt odpadami kuchennymi zawierającymi nieprzetworzone mięso zakażonych świń lub dzików. 

Co ważne, choroba nie stwarza zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi. 

Zobacz też: Nadchodzą zmiany w kwestii polowań. Jest wypowiedź wiceministra

Krajowy plan działania do walki z ASF

Projekt pt.: „Krajowy plan działania dotyczący zarządzania populacją dzików w ramach prewencji, kontroli i zwalczania afrykańskiego pomoru świń (ASF)” zakłada przeprowadzenie w 2025 r. na terenie całej Polski, czyli w 4 745 obwodach łowieckich, maksymalnej redukcji populacji dzików, realizowanej przez 2 770 kół łowieckich, które łącznie zrzeszają ponad 126 tysięcy myśliwych. Polowania na dziki mają mieć formę zarówno zbiorową, jak i indywidualną. Zbiorowe miałyby odbywać się od 1 października do 31 stycznia. Z kolei indywidualne, w tym nocne z wykorzystaniem celowniczych urządzeń termowizyjnych i noktowizyjnych – przez cały rok. Dodatkowo, od 15 sierpnia do 31 stycznia dopuszczalne ma być wykonywanie polowania indywidualnego na dziki w dzień, z psem lub psami albo przy udziale jednego naganiacza lub jednego podkładacza z psem. Odstrzały będą prowadzone bez jakichkolwiek limitów i mają im podlegać wszystkie dziki bez względu na ich płeć i wiek. Co więcej, będą prowadzone tak długo, jak „trwać będzie obecność dzików w obwodzie łowieckim”. 

Ocena projektu przez Komisję ds.Ochrony Gatunków

Komisja ds. Ochrony Gatunków PROP (Państwowej Rady Ochrony Przyrody) oceniła projekt negatywnie. Wskazuje m.in. na brak oceny skuteczności odstrzałów w ograniczaniu rozprzestrzeniania się ASF i brak uzasadnienia przeprowadzenia tak dużej redukcji populacji dzików.

– Zasięg terytorialny, intensywność, czas trwania i metody prowadzenia odstrzałów wskazują nie tylko na ogromny wpływ ww. planu na populację dzików, lecz także na wszystkie inne elementy ekosystemów, w których będą prowadzone – czytamy w uzasadnieniu. – Tymczasem w planie brak jest jakichkolwiek analiz tego oddziaływania. Ponadto, oprócz podania liczby zastrzelonych w ostatnich czterech latach dzików, nie ma tam oceny skuteczności odstrzałów w ograniczaniu rozprzestrzeniania się ASF, pomimo prowadzenia ich już od co najmniej 2015 r. Tym samym nie przeanalizowano, czy taka wielkopowierzchniowa i drastyczna redukcja populacji, niosąca ogromne negatywne skutki dla całych ekosystemów, jest w ogóle skuteczna w ograniczaniu rozprzestrzeniania się ASF.

Komisja wskazuje też, że plan nie określa stanu aktualnego populacji dzika w Polsce, nie zawiera oceny skuteczności działań przeprowadzonych w przeszłości, nie odnosi się do realizowanych obecnie programów walki z ASF ani nie zawiera mierzalnych i możliwych do weryfikacji celów. Zamiast tego zastosowano w nim sformułowanie „ograniczenie liczebności i zagęszczenia”. 

Według Komisji, zakażenia ASF odbywają się najprawdopodobniej za pośrednictwem człowieka – są efektem niestosowania zasad bioasekuracji przez osoby mające kontakt z trzodą chlewną oraz przez myśliwych mających kontakt z krwią i tkankami zabijanych chorych dzików, a także poprzez niekontrolowany handel świniami. Sama obecność dzików nie jest więc przyczyną transmisji wirusa do hodowli. 

Co więcej, Komisja uznała projekt za pozbawiony podstaw naukowych i niezgodny z prawem unijnym. Ponadto, uważa, że realizacja tego planu mogą skutkować negatywnym wpływem na ochronę gatunków i siedlisk w obszarach Natura 2000, w tym wypłaszaniem zwierząt z ich ostoi lub zubożeniem bazy pokarmowej drapieżników, w tym wilków. Co istotne, wilki są sprzymierzeńcami w walce z ASF, gdyż odszukują osłabione i padłe chore dziki, żerując na nich i dezaktywując wirusa w swoim przewodzie pokarmowym.

– Podsumowując, Komisja ds. Ochrony Gatunków PROP stoi na stanowisku, iż opiniowany projekt dokumentu nie spełnia wymogów co do jego zakresu merytorycznego. – uzasadnia Komisja. – Co więcej, nie spełnia fundamentalnych kryteriów użyteczności dowolnego dokumentu strategicznego (mierzalne cele, uzasadnione działania, efektywność kosztowa, ocena wykonalności, ocena ryzyka, weryfikacja efektów), nie zawiera niemal żadnych danych ilościowych oraz jest oderwany od wiedzy o demografii populacji dzików i rozprzestrzenianiu się ASF. 

Przeczytaj też: Złe wieści z Brukseli! Polska chce osłabienia ochrony wilków

Kosztowne i nieskuteczne działanie

Zarówno Komisja, jak i Pracownia na rzecz Wszystkich Istot wskazują, że odstrzał dzików jest najbardziej kosztowną i najbardziej nieskuteczną metodą walki z ASF. 

W latach 2019-23 zabito ponad 1,3 mln tysięcy dzików, z czego zaledwie 0,4% było zarażonych ASF. Komisja podała, że minimalny koszt tego czteroletniego procederu wynosił 597,5 mln złotych. Czyli koszt usunięcia jednego chorego dzika wyniósł co najmniej 119 tys. zł, przy zastosowaniu odstrzałów jako metody zapobiegania ASF.  Rekomendowana przez naukowców metoda wyszukiwania padłych dzików, której skuteczność wynosi 46% jest nieporównywalnie tańsza.

– Projekt walki z ASF przygotowany przez Ministerstwo Rolnictwa, którym zarządzają politycy PSLu, jest powielaniem błędów rządów Zjednoczonej Prawicy – komentuje Radosław Ślusarczyk, prezes Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. – Ostatnie lata masowego strzelania do dzików, pokazały, że wirus nie tylko się nie zatrzymał, lecz rozprzestrzenił się ze wschodnich terenów Polski aż pod granicę z Niemcami. Projekt ten był transferem ogromnych pieniędzy podatników do kieszeni myśliwych. 

Myśliwi za odstrzał samicy przelatki lub dorosłej samicy dzika otrzymują 650 zł brutto, a za każdego innego dzika 300 zł brutto.

– Wydawanie tak ogromnej sumy na strategię walki z ASF, która się nie sprawdziła przez osiem ostatnich lat, to działanie – mówiąc delikatnie – nieracjonalne – mówi Ślusarczyk. – Dlatego wysłaliśmy pismo do Ministra Finansów, Andrzeja Domańskiego, żeby nie pozwolił na wyrzucanie pieniędzy polskiego podatnika w błoto. Szczególnie, gdy musimy się mierzyć ze skutkami powodzi i zapewnieniem bezpieczeństwa ludziom, którzy stracili dorobek swojego życia.

Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot podkreśla również to, że projekt jest pozbawiony podstaw naukowych, zagraża środowisku i nie zawiera podstawowych informacji: weryfikacji dotychczasowych działań, mierzalnych celów, kosztorysu, bazy merytorycznej dotyczącej demografii krajowej populacji dzików.

– Mamy nadzieję, że obecna władza w odróżnieniu do poprzedniej będzie ściśle współpracowała z naukowcami i ekspertami, ponieważ poza kosztami finansowymi, zaplanowana przez PSL walka z ASF, to także ogromny koszt środowiskowy, którego analizy również nikt z Ministerstwa Rolnictwa nie ujął w zaprezentowanym planie – podsumowuje Ślusarczyk. – Tymczasem mówimy o polowaniach zbiorowych na terenach chronionych, o drastycznym zmniejszeniu populacji dzików, które pełnią szalenie istotne funkcje ekosystemowe. W końcu jest to także rażące lekceważenie kwestii bioasekuracji, odpowiadającej za realne przenoszenie wirusa ASF do chlewni. A odpowiedzialny za to jest człowiek, a nie dzik.

Przeczytaj też: Olsztyński RDOŚ pozwolił na odstrzał bobrów. Czy to dobra droga?

Źródło: wetgiw.gov.pl, prop.gov.pl, dzikiezycie.pl

Fot.: Canva (Kaspars Grinvalds, ViktorCap/Getty Images)

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.