Nie tak dawno na łamach naszego portalu pisaliśmy o coraz ambitniejszych planach ekspansji chińskiego przemysłu z branży elektromobilności. Opublikowany wtedy tekst poświęcony firmie BAIC nie będzie odosobnionym w tej materii, ponieważ według informacji agencyjnych podczas NAIAS w Detroit swoje plany podbicia rynku amerykańskiego zdradził kolejny producent pochodzący z Państwa Środka.

Tym razem swoje zamiary podboju amerykańskiego rynku ogłosił jeden z największych chińskich producentów samochodów – GAC Motors, chcący przekonać klientów w USA koncepcyjnym crossoverem o nazwie GAC Enverge, posiadającym, oprócz niestereotypowego nadwozia i wnętrza, nowoczesny napęd.

Reklama

Zacznijmy jednak od wnętrza, które w modelu Enverge wygląda, jakby pochodziło z wehikułu przyszłości.

Wszystkie elementy wyposażenia wnętrza są tak nierealne, że trudno podejrzewać, by w najbliższej przyszłości na trwale zadomowiły się w pojazdach produkowanych seryjnie.

Ciekawostką wartą uwagi są boczne okna wyposażone w ekrany wirtualne. Pozwalają one kierowcy oraz pasażerom na doskonalszą obserwację otoczenia w ciemności.

Jednostka napędowa samochodu oraz baterie o pojemności 71kWh umożliwiają kierowcy pokonanie odległości prawie 600 kilometrów. Nie wolno zapominać o innej cesze chińskiego konceptu. Jest nią możliwość bezprzewodowego ładowania.

Według ekspertów branży prezentacja modelu GAC Enverge w Detroit, która cieszyła się sporym zainteresowaniem zwiedzających, ma celu stworzenie przyjaznego klimatu dla chińskich produktów. Dla nikogo nie jest bowiem tajemnicą, że na rynku amerykańskim konsumenci kierują się określonymi przyzwyczajeniami przy dokonywaniu zakupu.

GAC Motors jest czołowym producentem samochodów w Chinach, który ściśle współpracuje z koncernem Fiat Chrysler. W ubiegłym roku ze sprzedażą na poziomie 500 tysięcy egzemplarzy firma uplasowała się na piątej lokacie.

Fot.: Canva

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.