Publicystyka Głos z algorytmu. AI pisze nowy rozdział w historii muzyki 28 listopada 2025 Publicystyka Głos z algorytmu. AI pisze nowy rozdział w historii muzyki 28 listopada 2025 Przeczytaj także Publicystyka Polityka obiecuje -33% na rachunkach za energię. Technologia pokazuje, że może być 0 zł W polskiej energetyce zderzają się dziś dwa światy: szybkie polityczne obietnice i technologie, które już teraz pozwalają realnie zejść z rachunkami niemal do zera. Politycy proponują szybkie rozwiązania, które mają przynieść ulgę już teraz, bez konieczności zmiany systemu. Tymczasem rynek sektora OZE pokazuje, że realną i trwałą obniżkę kosztów można osiągnąć dzięki technologii, a nie dzięki decyzjom politycznym. Widać więc wyraźnie różnicę podejść: politycy próbują podreperować dotychczasowy model, a firmy energetyczne realnie zmieniają sposób, w jaki korzystamy z energii. Publicystyka Suwerenność w kodzie. Niepodległość energetyczna zaczyna się u prosumentów Jeszcze dwie dekady temu niepodległość energetyczną liczono w tonach węgla i metrach sześciennych gazu. Dziś jej jednostką stał się kod. O tym, kto naprawdę kontroluje przepływ energii, decydują nie surowce, lecz systemy, które nimi zarządzają, od oprogramowania falowników po serwery przetwarzające dane o produkcji i zużyciu. Możemy mieć tysiące megawatów zielonej mocy, ale jeśli kluczowe komponenty sieci pozostają zależne od zagranicznych dostawców, to nie jest suwerenność. To outsourcing bezpieczeństwa energetycznego. Coraz częściej trafiamy na piosenki, w których nikt nie stoi przy mikrofonie, choć brzmią, jakby śpiewał człowiek. Czy to jeszcze muzyka czy już technologia, i czy w świecie, w którym każdy może mieć głos z algorytmu, nie wracamy paradoksalnie do czasów, gdy najważniejsze były słowa, a nie to, kto je potrafił zaśpiewać? Reklama Spis treści ToggleGłos, którego nie maKiedy algorytm śpiewa po polskuDemokratyzacja śpiewuPrawo i etyka nie nadążająSłuchacze nie odróżniają, algorytmy licząCzy piosenkarze zniknąKto będzie artystą w epoce Suno Głos, którego nie ma W listopadzie 2025 roku w polskim internecie pojawił się utwór „Lubię w sobie to” – tekst został przygotowany przez autorkę posługującą się pseudonimem, natomiast melodia, aranż i polskojęzyczny wokal zostały wygenerowane przez algorytm Suno AI. To jeden z przykładów nowych utworów, w których człowiek tworzy słowa, a całą warstwę muzyczną przejmuje sztuczna inteligencja. Ta sytuacja pokazuje moment graniczny – ważny zwrot w historii muzyki. Coraz częściej powstają utwory, które brzmią jak radiowe hity, choć ich wykonawca istnieje wyłącznie w kodzie. Człowiek tworzy emocje, a AI nadaje im brzmienie. Sztuczna inteligencja w energetyce: szansa dla OZE czy zagrożenie dla klimatu? Kiedy algorytm śpiewa po polsku Suno AI należy dziś do najpopularniejszych generatorów muzyki. Wystarczy wpisać tekst i wybrać styl, a system w kilka sekund tworzy gotowy utwór. Twórcy Suno reklamują narzędzie jako możliwość „tworzenie oryginalnej muzyki w kilka sekund”, a w wielu polskich opracowaniach narzędzie bywa przedstawiane jako „osobisty kompozytor i wokalista”. W modelu Suno podstawowy plan (Basic) pozwala tworzyć muzykę wyłącznie na użytek niekomercyjny, z obowiązkową informacją o wykorzystaniu narzędzia. Plany Pro i Premier dają pełną licencję komercyjną oraz prawa do utworów, przy czym Suno zastrzega, że rezultat wygenerowany w całości przez AI może nie być objęty prawem autorskim w niektórych państwach. Podobnych narzędzi jest coraz więcej: generatory melodii, wokali, chórków, a nawet systemy kontrolujące wibrato i barwę głosu. To już nie jest technologiczna ciekawostka, ale pełnoprawne studio nagrań zamknięte w przeglądarce. Demokratyzacja śpiewu Największa zmiana nie dotyczy technologii, tylko ludzi. Znosi barierę między tymi, którzy mają głos, a tymi, którzy wcześniej nie mieli szansy śpiewać publicznie. Jeszcze niedawno można było mieć świetne teksty i wielką wrażliwość, ale jeśli gardło nie niosło, piosenka lądowała w szufladzie. Teraz każdy, kto potrafi napisać kilka szczerych wersów, może je zamienić w profesjonalnie brzmiący utwór w kilka minut. To, co fascynuje w „Lubię w sobie to”, to właśnie emocjonalny, ludzki tekst o samoakceptacji, ubrany w głos, którego nie ma. W świecie muzyki AI najcenniejsza staje się nie skala głosu, ale zdolność pisania. Sztuczna inteligencja nie przeżyje niczego za nas – potrafi jedynie zaśpiewać to, co jej opiszemy. Prawo i etyka nie nadążają Stany Zjednoczone i Unia Europejska mają dziś jasne stanowisko: utwór może być chroniony prawem autorskim tylko wtedy, gdy zawiera „istotny wkład twórczy człowieka”. Samo wpisanie promptu do generatora nie wystarcza, by ktoś został uznany za autora. Zarówno U.S. Copyright Office, jak i europejskie instytucje prawne mówią dziś jasno: utwór w pełni wygenerowany przez AI, bez twórczego wkładu człowieka, nie podlega ochronie prawnoautorskiej. Podobne stanowisko publikuje EUIPO i europejskie instytucje prawne. Suno wprost informuje użytkowników: muzyka w pełni wygenerowana przez AI może „nie kwalifikować się jako utwór chroniony” w wielu jurysdykcjach. Do tego dochodzi jeszcze kwestia danych treningowych. W 2024 roku największe wytwórnie pozwały Suno za rzekome wykorzystywanie nagrań bez licencji. Pod koniec 2025 roku Warner Music zawarł jednak ugodę i podpisał umowę licencyjną – pierwszy sygnał, że przemysł muzyczny zamiast walczyć, zaczyna dogadywać się z AI. Słuchacze nie odróżniają, algorytmy liczą W badaniu Deezer & Ipsos aż 97% uczestników nie potrafiło konsekwentnie odróżnić muzyki stworzonej przez AI od tej nagranej przez człowieka. Mimo to takie utwory stanowią na razie tylko około 0,5% wszystkich streamów. Co więcej, analizy platformy pokazują, że nawet 70% ich odtworzeń może pochodzić od botów sztucznie nabijających statystyki i są one później odliczane z oficjalnych wyników. To wizja platform streamingowych zalewanych tysiącami lekkich, łatwych w produkcji piosenek, w których nikt nie stoi na scenie, tylko model generatywny. W Polsce trend również przyspiesza. OFF Radio Kraków ogłosiło, że część audycji poprowadzą wirtualni prezenterzy. Po fali krytyki projekt ograniczono, ale sama próba pokazuje, jak szybko AI wchodzi w przestrzeń audio. Czy piosenkarze znikną Na pierwszy rzut oka może wyglądać to jak zagrożenie dla wokalistów. Skoro można stworzyć „prawie idealny” wokal jednym kliknięciem, po co płacić wokalistce za nagranie? Ale jest coś, czego AI nie zrobi: nie wyjdzie na scenę. Nie przeżyje tremy. Nie wykona koncertu, w którym kilkaset osób czuje coś jednocześnie. Prawdziwi, żywi piosenkarze stają się więc tym, czym jest rękodzieło w świecie masowej produkcji – premium, autentycznością, doświadczeniem. Artyści, którzy piszą i śpiewają sami, będą korzystać z AI jako narzędzia, ale to oni pozostaną twarzami muzyki. Kto będzie artystą w epoce Suno Rewolucja, którą widzimy, nie polega na tym, że sztuczna inteligencja zabiera zawód piosenkarza. Bardziej na tym, że otwiera drzwi ludziom, którzy dotąd nie mieli głosu. W świecie, w którym każdy może wygenerować własny wokal, prawdziwą walutą stają się emocje. Historia. Wrażliwość. To, czego nie da się pożyczyć z bazy danych. Dlatego coraz częściej mówi się, że muzyka wraca do swoich najstarszych korzeni. Do czasów, gdy o sile pieśni nie decydowała technika wykonania, tylko to, jak bardzo poruszały nas słowa. Do poetów, którzy opisywali świat tak, że ludzie chcieli ich słuchać, choć nie zawsze potrafili śpiewać. Może więc przyszłość muzyki nie będzie należeć ani do maszyn, ani do perfekcyjnie wyszkolonych głosów, ale właśnie do autorów. Do tych, którzy potrafią nazwać coś, co inni tylko czują. A algorytmy, paradoksalnie, staną się nowoczesnymi śpiewakami bardów, niosącymi ludzkie historie dalej. Sztuczna inteligencja nie wymazuje muzyki, lecz przypomina jej o wadze słowa. Zobacz też: Google uczy sztuczną inteligencję języka delfinów. Przełom w komunikacji międzygatunkowej Źródło: Suno, U.S. Copyright Office, EUIPO, Deezer & Ipsos, Warner Music, OFF Radio Kraków, Tekst utworu „Lubię w sobie to” Fot.: Canva Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.