Wiadomości OZE Czy elektryczne auta dostawcze mają sens? 22 maja 2018 Wiadomości OZE Czy elektryczne auta dostawcze mają sens? 22 maja 2018 Przeczytaj także Elektromobilność Elektryki w Europie przyspieszają. W listopadzie polski program NaszEauto łapie oddech Auta elektryczne stają się coraz bardziej popularne w Europie. Najnowszy raport ujawnia kraje europejskie z największą sprzedażą pojazdów elektrycznych na mieszkańca w 2025 roku. W Polsce wzrost sprzedaży jest wspomagany przez rządowy program dopłat NaszEauto, który stabilizuje zainteresowanie zakupem elektryków, choć wciąż mierzy się z wyzwaniami administracyjnymi i dużą liczbą błędnie składanych wniosków. Elektromobilność Kradzieże kabli paraliżują stacje ładowania. Rosnący problem elektromobilności w Polsce W Polsce na koniec 2025 roku działa już ponad 11 300 publicznych punktów ładowania samochodów elektrycznych, co czyni nasz kraj jednym z najszybciej rozwijających się rynków elektromobilności w Europie. Dynamiczny przyrost infrastruktury nie idzie jednak w parze z jej bezpieczeństwem – na terenie całej Polski dochodzi do fali kradzieży kabli ładowania oraz aktów wandalizmu. Straty ponoszą nie tylko operatorzy, ale także kierowcy, którzy często tygodniami są odcięci od stacji ładowania. Poczta Polska rozpoczęła testy w 100% elektrycznych aut dla swojej floty. Wcześniej testy najpopularniejszych w Polsce elektrycznych dostawczaków zrobili dziennikarze portalu WysokieNapiecie.pl. Jak takie auta wypadają w stosunku do obietnic ich producentów? Polacy coraz chętniej kupują przez Internet, a firmy coraz bardziej specjalizują się w produkcji. Efekt? Rośnie liczba towarów przewożonych po kraju. Z opublikowanych niedawno danych GUS wynika, że w samym marcu było to 50,5 mln ton – aż o 11,1% więcej, niż rok wcześniej. Z tego niemal połowa – 23 mln ton – przejechała samochodami (tu wzrost był jeszcze większy – o 15% rok do roku). Reklama W rezultacie rośnie zużycie paliw – w 2017 spaliliśmy w Polsce aż o 11% więcej oleju napędowego. Więcej wobec tego importujemy. Już w 2016 roku na sprowadzenie ropy i paliw, głównie z Rosji, wydaliśmy niemal 39 mld zł. Zmiany w logistyce powodują też większą emisję CO2 i rosnące zanieczyszczenie powietrza oraz hałas w miastach. Coraz więcej towarów trafia bowiem nie tylko do prawie 400 tysięcy sklepów w całej Polsce, ale też bezpośrednio do milionów mieszkań. Jednym z kluczowych rozwiązań problemu hałasu i niskiej emisji z transportu towarów, a w dalszym horyzoncie także uniezależnienia się od importu ropy, ma być zmiana floty firm kurierskich na samochody elektryczne. Giganci branży, jak UPS i DHL, nie tylko już wymieniają auta, ale i sami zaczynają je produkować. Dużo mniejszym firmom, jak choćby Poczcie Polskiej, własna produkcja nigdy się nie zwróci, więc idąc z globalnymi trendami i polityką rządu, skazane są na auta fabryczne lub modyfikowane. Poczta ruszyła właśnie z testem takich pojazdów. Wcześniej testy dwóch najpopularniejszych w Polsce elektrycznych dostawczaków – Renault Kangoo Z.E. i Nissana e-NV200 przeprowadził portal WysokieNapiecie.pl. Co z nich wynika? Oba auta to małe, miejskie dostawczaki oferujące ok. 4 m sześc. przestrzeni i ładowność ok. 700 kg. Na polskim rynku nie mają żadnej konkurencji. W Europie Zachodniej kliencie mają jeszcze do dyspozycji bliźniacze Citroen Berlingo Electric i Peugot Partner Electric, ale ich wybór należy do rzadkości. Najważniejsze pytanie większości potencjalnych klientów to „jaki mają zasięg”, jak długo się ładują i czy to się opłaca. Odpowiedzi na te pytania w dalszej części artykułu na portalu WysokieNapiecie.pl Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.