Zrównoważony rozwój Jak banki i inwestorzy sprawdzają zgodność projektów z zasadą DNSH? 11 sierpnia 2025 Zrównoważony rozwój Jak banki i inwestorzy sprawdzają zgodność projektów z zasadą DNSH? 11 sierpnia 2025 Przeczytaj także Zrównoważony rozwój Drewniane miasto dla miliona ludzi. Czy brytyjski Forest City to nowy kierunek zielonego budownictwa? W Europie rodzi się projekt, który może zrewolucjonizować myślenie o zielonym budownictwie: nowe miasto dla miliona ludzi, oparte w dużej części na drewnie, transporcie publicznym i odbudowie przyrody. Bez futurystycznych eksperymentów i bez projektowania z myślą wyłącznie o najzamożniejszych, za to z ambicją stworzenia przystępnych cenowo mieszkań w ramach niskoemisyjnej, nowoczesnej urbanistyki. Forest City 1 staje się jednym z najciekawszych eksperymentów klimatycznych na kontynencie. Zrównoważony rozwój Kodeks Ziemi: państwo przejmie wnętrze Ziemi? Nowe zasady własności surowców i energii pod powierzchnią Rząd pracuje nad nowym Kodeksem Gospodarowania Wnętrzem Górotworu, znanym też jako Kodeks Ziemi, który ma uporządkować przepisy dotyczące tego, kto ma prawo do zasobów znajdujących się pod powierzchnią naszych działek. Dokument przygotowywany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) ma wprowadzić jasne zasady dotyczące własności i eksploatacji zasobów naturalnych – od geotermii po surowce krytyczne – istotne w procesie transformacji energetycznej. Zasada „Do No Significant Harm” (DNSH) to jeden z kluczowych wymogów zielonego finansowania w UE. Dla polskich firm i instytucji oznacza to, że bez odpowiednich analiz ryzykują utratę szansy na dotacje, kredyt czy preferencyjne warunki inwestycyjne. Jak wygląda w praktyce weryfikacja DNSH? I dlaczego audyt środowiskowy staje się obowiązkowym standardem? Reklama Spis treści ToggleNa czym polega zasada “nie czyń poważnych szkód”Audyt środowiskowy – nowe minimumDlaczego banki zaostrzają kontrole?Jakie obowiązki spoczywają na beneficjencie?Czy polskie firmy są gotowe? Na czym polega zasada “nie czyń poważnych szkód” DNSH została formalnie wprowadzona do europejskiego prawa klimatycznego wraz z rozporządzeniem o taksonomii. Oznacza, że inwestycja, która ma służyć transformacji ekologicznej, nie może jednocześnie wyrządzać znaczącej szkody żadnemu z sześciu celów środowiskowych UE – od ochrony klimatu po gospodarkę wodną, bioróżnorodność. Zasada ta nie jest jedynie deklaracją, stanowi realny warunek w dostępie do funduszy z KPO, środków FEnIKS, czy preferencyjnych kredytów z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Niedopełnienie obowiązków informacyjnych może skutkować odmową wypłaty środków, cofnięciem dotacji lub koniecznością ich zwrotu. Dla inwestycji budowlanych i energetycznych kluczowe są np. analizy wpływu na bioróżnorodność, raporty oddziaływania na środowisko czy dowody przestrzegania zasad gospodarki odpadami. Zasada DNSH pod lupą. Co grozi inwestycjom, które nie spełniają wymogów zielonego finansowania? Audyt środowiskowy – nowe minimum Nasz partner merytoryczny, fundacja Carbon Footprint (CFF) wskazuje, coraz częściej nie wystarcza już samo oświadczenie beneficjenta. Konieczne staje się przedstawienie szczegółowych analiz wykonanych przez zewnętrznych ekspertów środowiskowych lub audytorów ESG. Dla inwestorów instytucjonalnych i banków to podstawa do wydania zgody na finansowanie lub jego utrzymanie w preferencyjnych warunkach. Najwięcej trudności sprawia beneficjentom udowodnienie braku negatywnego wpływu na cele środowiskowe, zwłaszcza te dotyczące bioróżnorodności i gospodarki wodnej. Przykładem są farmy PV lub małe elektrownie wodne realizowane w pobliżu obszarów chronionych (np. Natura 2000). Dlaczego banki zaostrzają kontrole? Jak podkreślają eksperci CFF, banki i instytucje pośredniczące nie chcą ryzykować zwrotu funduszy do Brukseli ani wpadki w razie audytu Komisji Europejskiej. Ale to nie wszystko. Coraz więcej instytucji finansowych budują swoją strategię wokół zrównoważonego rozwoju, chcą być postrzegane jako „zielone banki”, wspierające i zgodne z taksonomią UE inwestycje. W przeciwnym razie same mogą stracić dostęp do preferencyjnych warunków finansowania, funduszy unijnych czy zainteresowania inwestorów ESG. Dlatego procesy weryfikacji stają się coraz bardziej restrykcyjne, a wymagania dokumentacyjne rosną. Dla beneficjenta oznacza to, że brak solidnego raportu środowiskowego może opóźnić podpisanie umowy, wydłużyć wypłatę środków lub zamknąć drogę do refinansowania. Krótko mówiąc, im bardziej zielony projekt, oraz im większa świadomość środowiskowego wpływu po stronie inwestora, tym większe szanse na finansowanie – szczególnie na preferencyjnych warunkach. Jakie obowiązki spoczywają na beneficjencie? Każdy inwestor ubiegający się o środki musi samodzielnie udokumentować zgodność projektu z zasadą DNSH. Najczęściej wymaga to: przygotowania szczegółowego opisu inwestycji, w tym technologii, procesów i materiałów zastosowanych w projekcie, zlecenia ekspertyz środowiskowych lub analizy wpływu, zebrania pozwoleń i decyzji administracyjnych, a w przypadku bardziej złożonych projektów – także przeprowadzenia procedury oceny oddziaływania na środowisko. Bez tego żaden bank nie zaryzykuje wpisania projektu do swojego portfela zielonego finansowania. Czy polskie firmy są gotowe? Chęć skorzystania z zielonego finansowania wymaga zmiany podejścia – to już nie tylko kwestia dokumentów, ale świadomego zarządzania wpływem inwestycji na środowisko. Przedsiębiorcy i inwestorzy muszą umieć identyfikować potencjalne szkody oraz planować działania minimalizujące ryzyka środowiskowe. Bez tego trudno mówić o zgodności z zasadą DNSH, a tym samym o realnej szansie na preferencyjne finansowanie. Jak wynika z analiz fundacji Carbon Footprint (CFF), wielu polskich beneficjentów wciąż bagatelizuje obowiązki środowiskowe, traktując je jako formalność. Tymczasem brak rzetelnego udokumentowania tych działań może skutkować obowiązkiem zwrotu dotacji wraz z odsetkami w przypadku kontroli. Dlatego eksperci zalecają jak najwcześniejsze wdrożenie działań i analiz środowiskowych, które mogą być wykonane samodzielnie lub z udziałem ekspertów, jeszcze przed przekazaniem projektu do instytucji finansującej. Zobacz też: Raportowanie śladu węglowego – czym jest i dlaczego coraz więcej firm się na nie decyduje? Marta Seweryn o korzyściach z analizy emisji [WYWIAD] Źródło: CFF Fot.: Canva Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.