Stawia się coraz większe turbiny wiatrowe o większej mocy. Niestety fluktuacje prędkości wiatru sprawiają, że tego rodzaju wiatraki nie zawsze pracują z maksymalną wydajnością.

Największe łopatki instalowanych obecnie wiatraków mają 85 metrów, a powierzchnia po jakiej się obracają jest większa od powierzchni trzech boisk piłkarskich. Prędkość wiatru zmienia się na niej w sposób znaczący – w najwyższym punkcie łopat może być ona inna, niż na samym dole.

Reklama

Łopatki tak ogromnych wiatraków muszą być niezwykle wytrzymałe, by sprostać pracy w naprawdę trudnych warunkach, spowodowanych m.in. ogromnym ciśnieniem wiatru. Mimo to nawet najwytrzymalsze muszą zostać skręcone i zatrzymane, aby w ekstremalnych warunkach pogodowych nie uległy uszkodzeniu. W takiej sytuacji wiatrak nie generuje w ogóle energii elektrycznej.

Inżynierowie dostrzegli, że łopaty wiatraków projektować można tak, by automatycznie skręcały się pod wpływem wiatru, zmniejszając ciśnienie. Dzięki temu z jednej strony są one w stanie pracować z maksymalną wydajnością, a z drugiej są w pełni chronione przed uszkodzeniami podczas mocniejszych powiewów wiatru. Pozwala to zwiększyć wydajności turbiny, niezależnie od prędkości wiatru.

Niemieckie Federalne Ministerstwo Energii zamierza zainwestować 15 milionów dolarów w budowę czterech testowych turbin wiatrowych nowego rodzaju. Powstaną one w Górach Skalistych w USA, gdyż wiatry tam są wyjątkowo turbulentne, co umożliwi najlepsze przetestowanie nowego systemu.

Niemcy są wiatrowym potentatem na Starym Kontynencie. Liczba zainstalowanych tam wiatraków sięga 28 tysięcy – nawet nieznaczne zwiększenie ich wydajności może w istotny sposób przełożyć się na produkcję energii elektrycznej w Europie.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.