Profesor krakowskiej ASP wybrał się do Zakopanego, gdzie czekała na niego w kurorcie opłata miejscowa dla turystów. Spór o 2 złote zakończył się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, według którego opłata ta była nielegalna z powodu złego stanu powietrza w Zakopanem.
Opłata dla turystów – legalna czy nielegalna?
Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 2007 roku, samorządy mają prawo pobierać opłaty miejscowe lub klimatyczne w przypadku spełnienia przez miasta określonych warunków, m.in. normy zanieczyszczenia powietrza, walory klimatyczne czy krajobrazowe. Zakopane było jednym z najbardziej turystycznych miast, które pobierało opłatę w wysokości 2 złotych za każdą rozpoczętą dobę pobytu w hotelach i pensjonatach. Właściciele nieruchomości musieli odprowadzać ją do Urzędu Miasta, co w perspektywie roku zasilało budżet miasta o nawet 4,5 miliona złotych.
Z taką polityką nie zgadzał się Bogdan Achimescu, profesor krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych i turysta, który wraz z rodziną udał się do Zakopanego. Na miejscu zakwestionował zasadność poboru opłaty miejscowej, ponieważ według niego Zakopane nie spełnia norm zanieczyszczenia powietrza. W takim wypadku pobieranie opłaty miejscowej byłoby nielegalne.
Sąd zadecydował – opłata miejscowa jest nielegalna, bo Zakopane zmaga się ze smogiem
Batalia między turystą a Zakopanem trwała prawie 10 lat. W 2018 roku Naczelny Sąd Administracyjny przyznał, że profesor ASP miał rację. Zakopane nie zastosowało się do wyroku, a gdy Bogdan Achimescu ponownie przyjechał na wypoczynek pod Tatry, musiał uiścić opłatę miejscową. Choć po wystąpieniu o zwrot opłaty pieniądze odzyskał, miasto wciąż pobierało nielegalne opłaty. Po kolejnej skardze, w 2023 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie uznał, że opłaty są nielegalne. Władze Zakopanego złożyło skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
1 kwietnia, mimo szczególnie charakterystycznej daty, Naczelny Sąd Administracyjny przyznał profesorowi rację – miasto nie ma podstaw prawnych do pobierania opłaty miejscowej od turystów. Profesor Bogdan Achimescu złożył skargę w momencie, gdy całe województwo małopolskie, łącznie z Zakopanem, było klasyfikowane przez Generalny Inspektorat Ochrony Środowiska do klasy C. Jest to teren, na którym przekroczone zostały normy zanieczyszczenia powietrza, co skutkowało szkodliwym dla zdrowia smogiem.
– Cieszę się, że sąd po raz kolejny przyznał mi rację w sporze z Zakopanem. Mam nadzieję, że tym razem miasto przestanie pobierać opłaty, do których naliczania nie ma podstaw prawnych – mówi Bogdan Achimescu, profesor krakowskiego ASP.
Władze Zakopanego szukają innych alternatyw finansowych
Innego zdania są władze Zakopanego. Według burmistrza Łukasza Filipowicza, wyrok sądu jest krzywdzący dla miasta. Jego zdaniem miasto ponosi konsekwencje zanieczyszczenia całego regionu mimo szczególnej dbałości o jakość powietrza, a od 2022 roku miasto spełnia określone normy zanieczyszczenia powietrza.
– Opłata miejscowa jest pobierana w strefie środowiskowej. Turysta przyjeżdżając do nas, korzysta z czystego powietrza, ale że strefa obejmuje niemal całe województwo, to my, jako miasto, jesteśmy odpowiedzialni za to brudne powietrze w innych częściach województwa i na tej podstawie mamy uchyloną opłatę miejscową. To bardzo krzywdzące, bo Zakopane się stara. Faktycznie, kiedyś było gorzej, ale teraz jest znaczna poprawa – mówi burmistrz Łukasz Filipowicz.
Władze miasta planują pobierać opłaty na podstawie ostatnio przyjętej uchwały. Dodatkowym aspektem ma być wprowadzenie podatku turystycznego, który według władz ma pozwolić dostosować infrastrukturę do intensywnego ruchu turystycznego.
Zobacz również: Hiszpania przed sądem za zanieczyszczenia z ferm świń. Pierwszy taki proces w Europie
Źródło: Fakt.pl, TVN24
Fot: Canva
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.