Wiadomości OZE Naukowcy z MIT szacują, że fuzja jądrowa zacznie dostarczać nam energię już za 15 lat 27 marca 2018 Wiadomości OZE Naukowcy z MIT szacują, że fuzja jądrowa zacznie dostarczać nam energię już za 15 lat 27 marca 2018 Przeczytaj także Energia jądrowa Koniec 40-letniego zakazu? Dania rozważa powrót do atomu Po czterech dekadach zakazu wykorzystywania energetyki jądrowej w skandynawskim kraju, toczą się polityczne dyskusje by dokonać ponownego przełomu w polityce energetycznej. Rząd Dani w zeszłym tygodniu ogłosił, że rozpocznie analizę wykorzystania SMR-ów, jako uzupełnienia dla imponującej w tym kraju produkcji OZE. Energia jądrowa Najwięksi gracze chcą potrojenia mocy atomu – wśród nich spółka Orlenu Amazon, Google, Meta i inne duże firmy energetyczne podpisały zobowiązanie do potrojenia globalnej mocy elektrowni jądrowych do 2050 roku. Deklaracja została ogłoszona podczas konferencji CERAWeek 2025 w Hudson, a jednym z sygnatariuszy jest Orlen Synthos Green Energy (OSGE). Przełom dla polskich SMR-ów? Z pewnością każdy, kto jest zainteresowany nowymi źródłami energii, słyszał już o fuzji jądrowej i reaktorach termonuklearnych. Naukowcy potwierdzają, że tego rodzaju systemy będą niebawem pracowały i generowały prąd elektryczny. Reklama Szacunki badaczy, co do tego kiedy takie systemy pojawią się w sieci energetycznej, są różne. Naukowcy z Massachusetts Institute of Technology (MIT) we współpracy z Commonwealth Fusion Systems pracują nad opracowaniem pierwszego realnego systemu generującego prąd elektryczny, wykorzystując zjawisko fuzji jądrowej. Dzięki ich pracy, m.in. nad nowymi nadprzewodnikami, tego rodzaju reaktory podłączone do sieci mogą zostać już w ciągu najbliższych 15 lat. Wiele zespołów próbuje uruchomić system fuzji jądrowej już od dziesięcioleci. Nie bez powodu starania te są tak intensywne – nowa technologia dostarczyć może w zasadzie nieskończonej ilości energii bez ryzyka, jakim obarczone są klasyczne systemy atomowe. Już w latach 50. XX wieku naukowcy teoretyzowali, że reaktory termojądrowe działać będą za kilka dziesięcioleci. Po fali klęsk w tym zakresie, w latach 70. nadal twierdzono, że do powstania funkcjonującego reaktora fuzyjnego brakuje kilkudziesięciu lat. Obecnie projekt może być zrealizowany za około 15 lat. Co zatem się zmieniło? Stworzono nowy nadprzewodnik, który jest kluczowym elementem reaktora. Głównym problemem technologicznym jest fakt, że cała reakcja zachodzi w temperaturze 150 milionów stopni Celsjusza. Większość materiałów już w dużo niższych temperaturach zamienia się w plazmę, dlatego też gorącą materię zamyka się w polu magnetycznym, by nie dotykała ścianek reaktora. Niestety generacja pola magnetycznego o odpowiednich parametrach nie jest prosta. Konieczne są do tego nadprzewodniki. Specjalnie w tym celu opracowano specjalny materiał – stalowe taśmy pokryte tlenkiem itru-baru-miedzi. Wykonane z nich elektromagnesy pozwolą utrzymać całą reakcję w ryzach. „To przełomowy, historyczny moment. Postępy w zakresie nadprzewodników sprawiają, że niebawem technologia ta będzie w naszym zasięgu, dając początek czystej, zielonej przyszłości”, podsumowuje dyrektor MIT, Rafael Reif. Fot.: Canva Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.