Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, już kilkunastu dużych inwestorów z sektora wiatrowego poinformowało rząd Polski, że chce dochodzić odszkodowań za zmiany wprowadzone w prawie. Firmy te złożyły wnioski do międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego. Jak informuje DGP, już około 13 wniosków dotyczących notyfikacji sporu wpłynęło do trybunału – to pierwszy krok formalny w tego typu postępowaniach.
Jak twierdzą inwestorzy, ponieśli oni straty na skutek wejścia w życie w 2016 roku tzw. ustawy odległościowej, która mocno ogranicza możliwość budowy nowych turbin wiatrowych w Polsce.
DGP podaje, że już kilka firm przesłało wezwanie przed Trybunał do polskiego Ministerstwa Energii, a kolejne zamierzają zrobić to niebawem. Chodzi między innymi o inwestorów z Stanów Zjednoczonych, Izraela, Cypru, Niemiec i Danii. Wśród firm wymienia się np. Windflower, Sunflower, Vortex oraz Wind Space.
Podstawą do postawienia Polski przed Trybunałem Arbitrażowym są dwustronne umowy o wspieraniu inwestycji oraz Traktat Karty Energetycznej.
Tego typu spory mogą dużo kosztować nas rząd. Wcześniej w podobnej sytuacji znalazła się Hiszpania. Trybunał Arbitrażowy przyznał tamtejszym inwestorom 128 milionów euro zadośćuczynieni, z tytułu strat wynikających z reformy hiszpańskiego systemu wsparcia zielonej energii.
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.