Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Czy to koniec fast fashion w UE? Parlament Europejski podjął decyzję 

Czy to koniec fast fashion w UE? Parlament Europejski podjął decyzję 

Fast fashion wychodzi z mody. Parlament Europejski niemal jednogłośnie opowiedział się za bardziej zrównoważonym i etycznym przemysłem odzieżowym. Nowe regulacje najbardziej odczują marki, których strategie opierają się na modelu tzw. szybkiej mody. Co dokładnie ma się zmienić?

Reklama

UE przeciwko fast fashion

Wielu może to zaskoczyć, ale przemysł odzieżowy to jeden z największych problemów w Unii Europejskiej pod względem negatywnego wpływu na środowisko i klimat. Pod względem szkód plasuje się na czwartym miejscu zaraz po żywności, budownictwie i transporcie i odpowiada za 4 do 6% śladu ekologicznego w UE. 

W związku z tym w marcu 2022 roku Komisja Europejska zaproponowała nową strategię UE, która ma wprowadzić regulację dot. przemysłu odzieżowego, wynikającą ze zobowiązań Europejskiego Zielonego Ładu oraz planu gospodarki o obiegu zamkniętym. Działania obejmowały przede wszystkim produkcję i konsumpcję wyrobów włókienniczych. 

Niedawno sprawa trafiła do Parlamentu Europejskiego, który niemal jednogłośnie stwierdził, że branża modowa musi się zmienić. Za wprowadzeniem nowej strategii opowiedziało się 600 osób, 12 wstrzymało się od głosu, a 17 było przeciw. 

W przyjętym tekście zakłada się, że odzież ma być trwalsza, łatwiejsza do naprawy i recyklingu. Oprócz tego PE wzywa do poszanowania praw człowiek, praw społecznych i pracownicych, a także ochrony środowiska i dobrostanu zwierząt. 

Dlaczego fast fashion musi wyjść z mody?

Jesteśmy ofiarą niekontrolowanej konsumpcji i trendów, które zmieniają się szybciej niż pory roku. Marki zaczęły wyznaczać status społeczny, a powiększenie garderoby stało się uzależnieniem. To wszystko wszystko wiąże się z współczesnym modelem branży modowej określanej potocznie jako fast fashion, który opiera się na trzech kluczowych zasadach – szybko, tanio, dużo.

W efekcie branża modowa jest odpowiedzialna za 10% globalnych emisji gazów cieplarnianych, 79 trylionów litrów zużywanej wody, 20% przemysłowych zanieczyszczeń wody, 92 miliony ton odpadów i 35% zanieczyszczeń oceanów mikroplasitkiem każdego roku. 

A konsumpcja odzieży stale rośnie. Trendy zmieniają się coraz szybciej, nowe sklepy stale się otwierają, a na półki trafia jeszcze więcej ubrań. Od 2000 roku do 2016 roku zaobserwowano aż dwukrotny wzrost sprzedaży tekstyliów i nic nie wskazuje na to, że to się zatrzyma… Zgodnie z przewidywaniami, do 2023 roku konsumpcja odzieży i obuwia ma być większa o kolejne 63%!

50% ubrań w UE trafia na śmietnik 

To właśnie kraje Unii Europejskiej są dużą częścią tego problemu. Z raportu przygotowanego przez Biuro Analiz Parlamentu Europejskiego w 2020 roku mieszkańcy UE kupili około 6,6 mln ton nowych ubrań i butów. A niestety duża część sprzedaży należy do marek fast fashion, takich jak Zara, która wypuszcza aż 24 nowe kolekcje w ciągu roku, czy H&M – kilkanaście nowych kolekcji. Co więcej, ponad połowa z wyprodukowanych ubrań zalega w szafach konsumentów, a aż 30% nie zostało w ogóle sprzedanych. A co z używanymi ubraniami? Więcej niż 50% trafia prosto na śmietnik albo do spalarni. Dlaczego? Wiele z ubrań jest w tak złym stanie, że nie nadaje się do noszenia. Jednak to nie jedyny powód – wiele marek decyduje się na niszczenie ubrań, ponieważ nie chce sprzedawać ich po niższej cenie. Z danych podanych w raporcie wynika, że rocznie producenci palą tekstylia warte miliardy euro! 

Jaki z tego wniosek? Problemy, którym trzeba zaradzić dotyczą każdego etapu w całym cyklu życia odzieży, czyli od produkcji materiałów aż po kwestię odpadów i przetwarzania. 

Model szybkiej mody, który wykorzystuje zarówno ludzi, jak i ograniczone zasoby planety, musi się skończyć. UE powinna egzekwować zrównoważone praktyki za pomocą prawodawstwa i wyznaczać wiążące cele środowiskowe i klimatyczne dla przemysłu włókienniczego. Dobro ludzi i planety ma pierwszeństwo przed dążeniem przemysłu włókienniczego do zysków. Klęski żywiołowe z przeszłości, takie jak tragiczne zawalenie się fabryki Rana Plaza w Bangladeszu, rosnące składowiska odpadów w Ghanie i Nepalu, zanieczyszczenie wody i rozpowszechnienie mikrodrobin plastiku w naszych oceanach, muszą skłonić UE do szybkiego porzucenia szybkiej mody i uczynienia wszystkich tekstyliów zrównoważonymi powiedziała Delara Burkhardt, europosłanka i sprawozdawczyni w tej sprawie. 

Co zmienia nowa strategia UE w sprawie wyrobów włókienniczych?

W prawodawstwie, które przyjął Parlament Europejski zostały uwzględnione środki, które kompleksowo podchodzą do rewolucji przemysłu odzieżowego w UE. Po pierwsze chcą sobie poradzić z krótkim cyklem życia odzieży wprowadzanej do sprzedaży. Zmiana ma dotyczyć m.in. trwałości materiałów, łatwej naprawy i przetwarzania, ale także produkowania ubrań w ponadczasowych stylach. 

Parlament Europejski wziął się również za problem odpadów i spalania niesprzedanej odzieży. W efekcie zaproponowano uwzględnienie tekstyliów w dyrektywie ramowej dot. odpadów, co miałoby pomóc w zmniejszeniu ubraniowych wysypisk. W tej sprawie PE ma propozycje odnośnie wymogów recyklingu, ale także nałożenia na producentów konieczności oferowania usług konserwacji i naprawy towarów. Kolejną ze zmian ma być zakaz spalania towarów zwróconych i niesprzedanych. 

Dodatkowo europosłowie domagają się transparentnych informacji na temat ubrań wprowadzanych do sprzedaży, aby konsumenci mieli możliwość dokonywania zrównoważonych wyborów. To ma zatrzymać powtarzający się w przypadku wielu marek greenwashing, czyli np. pseudoekologiczne reklamy czy stosowanie niesprawdzonych certyfikatów. 

Źródła: europarl.europa.eu, fashionnetwork.com, euractiv.com 

Fot. główna: Canva 

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.