Energetyka Czy za dwa lata zabraknie nam prądu? Ciemne chmury nad polską energetyką 15 listopada 2024 Energetyka Czy za dwa lata zabraknie nam prądu? Ciemne chmury nad polską energetyką 15 listopada 2024 Przeczytaj także Energetyka Barbórka w cieniu kryzysu: polskie górnictwo traci miliardy. Młodzi popierają czysty przemysł Polskie górnictwo węgla kamiennego notuje najgorsze wyniki od lat – produkcja spadła do 35,3 mln ton, a strata netto przekracza 6 mld zł. Na pomoc rusza projekt nowelizacji ustawy górniczej, który zakłada restrukturyzację kopalń, pakiet osłonowy dla pracowników i uporządkowanie procesu likwidacji zakładów. Sektor ostrzega przed ryzykiem zwolnień, jeśli ustawa nie zostanie uchwalona, a tegoroczna Barbórka upływa w atmosferze niepewności co do dalszych losów polskiego górnictwa. Energetyka Kontrole dronami i 500 zł mandatu za kopciuchy. 3% wypłat w termomodernizacji naraża Polaków na kary W wielu polskich domach nadal spalane są śmieci, stare meble i plastik, co zwiększa emisję szkodliwych pyłów i zagraża zdrowiu mieszkańców. Już od 1 stycznia 2026 roku wchodzi w życie całkowity zakaz używania tzw. kopciuchów, a za jego złamanie grożą wysokie mandaty i kary. Problemem jest jednak fakt, że na skutek zastoju w rządowych dotacjach do wymiany źródeł ciepła, wielu Polaków nie miało realnej możliwości przeprowadzenia termomodernizacji, a teraz stoją w obliczu kar za opóźnienia programu. Istnieje ryzyko, że w 2026 roku zabraknie mocy do produkcji prądu. Polskie Sieci Elektroenergetyczne wskazują na wystąpienie możliwych braków mocy oraz proponują potencjalne działania, mogące pomóc uniknąć najgorszego. Miałoby nimi być przedłużenie życia starszych elektrowni węglowych i większy nacisk na gaz. Reklama Alarmujące prognozy Według raportu Polskich Sieci Elektroenergetycznych, w 2026 roku w kraju może zabraknąć mocy do produkcji prądu elektrycznego. Braki mogą osiągnąć 4,2 GW w 2026 r., a w 2034 r. – 9,4 GW. PSE jako rozwiązanie wskazują przedłużenie działalności elektrowni węglowych oraz inwestycje w elektrownie gazowe. Warto przy tym zaznaczyć, że obecnie realizowane projekty elektrowni gazowych o mocy 4,5 GW nie pokryją rosnącego zapotrzebowania na energię. Mimo iż odnawialne źródła energii stanowią już niemal połowę mocy produkcyjnej, ich udział w faktycznej produkcji energii elektrycznej wynosi raptem 28%. Oznacza to, że OZE, będące kluczowym elementem transformacji energetycznej, nie mogą samodzielnie zagwarantować stabilnych dostaw prądu. Możliwe rozwiązania Oprócz pesymistycznymi danymi, PSE podało także możliwe rozwiązania, które mogłyby zniwelować przewidywane niedobory: przedłużenie rynku mocy dla elektrowni węglowych po 2030 r., nowe projekty gazowe o mocy 3 GW oraz perspektywiczna elektrownia jądrowa. Jednak strategia ta mogłaby okazać się zbyt optymistyczna, a poszukiwanie alternatywnych źródeł energii – konieczne już za kilka lat. PSE wskazuje również na potrzebę wprowadzenia mechanizmów, które wspierałyby utrzymanie i rozwój nowych mocy produkcyjnych. Po 2030 r., kiedy obecny rynek mocy wygaśnie, konieczny będzie nowy system wspierający elastyczność energetyczną, dedykowany m.in. magazynom energii. Dofinansowania będą także wymagały powstające i planowane elektrownie gazowe, które w przyszłości będą mogły przestawić się na spalanie wodoru. Zobacz też: OZE to większe ryzyko blackoutów? Naukowcy wyjaśniają Źródło: businessinsider.com.pl, dorzeczy.pl Fot.: Canva (Boy Wirat/Getty Images, tzahiV/Getty Images Signature) Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.