Wiadomości OZE Hulajnoga dla dorosłych – ciąg dlaszy #hulajnogachallenge! 05 kwietnia 2019 Wiadomości OZE Hulajnoga dla dorosłych – ciąg dlaszy #hulajnogachallenge! 05 kwietnia 2019 Przeczytaj także Wiadomości OZE Puszcza Białowieska – czyli jak polski rząd, chroniąc granicę, zabija bioróżnorodność W 2022 roku na granicy polsko-białoruskiej został postawiony płot, którego zadaniem miała być ochrona przed nielegalną migracją. 186-km zasieków ze stalowych przęseł zwieńczonych drutem, w samym środku pierwotnych lasów. Jak ingerencja człowieka wpłynęła na tamtejszą faunę i florę? Wiadomości OZE Czy ceny energii elektrycznej w Polsce wzrosną w 2025? Zapytaliśmy eksperta Zamrożenie cen energii elektrycznej w 2025 roku stoi pod znakiem zapytania. Jakie czynniki mogą mieć wpływ na wzrost rachunków za prąd oraz ponoszone przez użytkowników koszty? O te kwestie zapytaliśmy eksperta – Damiana Różyckiego, Prezesa Columbus Obrót. Minęło już kilka dni odkąd zaczęłyśmy nasz #hulajnogachallenge. Nie martwcie się, nie zniechęciłyśmy się i zamierzamy go kontynuować. Dlaczego wybrałyśmy okres 30 dni? Według nas jest to wystarczający czas, żeby przetestować czy hulajnogi dla dorosłych to dobra alternatywa, ale i wyrobić w sobie pewne nawyki. Nie sztuką jest testować coś przez tydzień, a później stwierdzić, że “to nie dla nas”, “to nam się nie podoba”, “nie dajemy rady”. Startujemy z pułapu zwykłego “śmiertelnika”, nie mamy ani wspaniałej kondycji, ani smykałki do sportu, a z hulajnogami ostatni raz miałyśmy do czynienia w dzieciństwie. Reklama Sylwia – hulajnoga dla dorosłych – model Nils Extreme HA230D Moje wrażenia po tych kilku dniach? Chyba najlepiej opisze to sytuacja z rana – mój telefon się rozładował i budzik nie zadzwonił. Obudziłam się 20 minut później niż zwykle, ale dostałam kuszącą propozycje podwózki samochodem – zrezygnowałam, w biegu wzięłam prysznic i pognałam do pracy na hulajnodze. A jak z moją techniką i formą? Nauczyłam się zmiany nóg! Nie jest jeszcze perfekcyjnie, ale pierwszego dnia myślałam, że to kompletnie niemożliwe. Dzięki temu śmigam szybciej i mniej się męczę. Mam jeszcze problemy z podjazdem pod górkę, ale myślę, że to kwestia kilku tygodni i poprawy kondycji. https://swiatoze.pl/wp-content/uploads/2019/04/hulaj_Duży.mp4 Dla podglądu moje ostatnie statystyki: Droga do pracy (05.04) Droga z pracy (04.04) Joanna – hulajnoga dla dorosłych – model Nils Extreme QD202 W pierwszym dniu wrażeń wspominałam Wam o wyzwaniach podczas drogi do pracy – mowa była m.in. o niezbyt dobrym podłożu, jak rozwalona kostka brukowa, oraz o wiadukcie, gdzie trzeba solidnie napracować się, aby wjechać pod górkę. Z tą górką, to mam niezłą przygodę – rano gotowa jestem ją dosłownie przeklnąć, ale odwracam się za siebie i widzę piękne słońce po wschodzie (przypominam, że jest koło 6:30), ale jak wracam z pracy, to mamy ten odcinek wyłącznie z górki – czyli czuję wiatr we włosach oraz zawrotną prędkość. https://swiatoze.pl/wp-content/uploads/2019/04/hulajnoga-wiadukt-z-górki.mp4 Ostatnio aplikacja zwariowała i pokazała mi, że maksymalna prędkość z jaką się poruszałam to aż 47,85 km/h. Niemożliwe? Oczywiście, że niemożliwe! Ale samochody stojące w korkach z satysfakcją mijam, poruszając się zdecydowanie szybciej od nich. Jak z moją kondycją? W normie – średni czas dojazdu do pracy (około 3,5 km) to 22 – 25 minut, w zależności od tego, co dzieje się po drodze. Muszę nabrać większej wprawy w podmienianiu nóg i wtedy pewnie będę śmigać szybciej. Ale czy warto śmigać szybciej, skoro po drodze taki uroczy park? https://swiatoze.pl/wp-content/uploads/2019/04/hulajnoga-park.mp4 #Hulajnogachallenge – dzień pierwszy: zobaczcie wrażenia z pierwszego przejazdu trasy dom-praca tylko na hulajnodze dla dorosłych Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.