Fotowoltaika Implanty solarne. O co właściwie z nimi chodzi? 11 stycznia 2017 Fotowoltaika Implanty solarne. O co właściwie z nimi chodzi? 11 stycznia 2017 Przeczytaj także Fotowoltaika Chińskie panele fotowoltaiczne. Jak wpływają na rynek OZE? W ostatnich latach Chiny zmonopolizowały światowy rynek OZE. Ponad połowa sprzedawanych paneli fotowoltaicznych pochodzi z Azji. Jak import wpływa na rozwój zielonej energetyki w Polsce i na świecie? To szansa na tanią transformację czy niepotrzebna konkurencja dla lokalnego rynku? Fotowoltaika Co zrobić, gdy firma instalująca fotowoltaikę zbankrutowała? Poradnik dla poszkodowanych klientów Rosnąca popularność instalacji fotowoltaicznych sprawiła, że na rynku zaczęło pojawiać się coraz więcej firm oferujących tego typu panele. Zmiany w ustawie o OZE, które weszły w życie 1 kwietnia 2022 roku, sprawiły, że istnienie wielu firm stanęło pod znakiem zapytania. Co w takim razie zrobić, kiedy firma, która zamontowała nam fotowoltaikę lub wydzierżawiła grunt pod farmę PV, upadnie? Postęp w technice zazwyczaj oznacza też postęp w medycynie. Widać to chociażby na przykładzie elektronicznych implantów np. rozruszników serca, których zastosowanie może uratować życie. Urządzenia te są w przeważającej większości przypadków bezawaryjne, jednak mają jedną istotną wadę – wymagają zasilania. Reklama To realizowane jest najczęściej za pomocą małych akulumatorków o ograniczonej pojemności. Choć utrzymanie w trybie ciągłej pracy wymaga bardzo małych mocy, to najczęściej pojedyncza bateria nie wystarcza na cały okres życia pacjenta. Ponadto jej obecność znacząco wpływa na rozmiary urządzenia. Ich wymiana, szczególnie w przypadku rozrusznika serca, jest bardzo stresująca i wiąże się z operacją, która niesie ze sobą ryzyko powikłań. Rozwiązanie tego problemu zaproponowali szwajcarscy naukowcy: ich pomysł wykorzystuje maleńkie ogniwa fotowoltaiczne wszczepione w tkankę człowieka, które mają możliwość produkcji prądu elektrycznego z promieniowania słonecznego przechodzącego przez pierwsze warstwy skóry. Według ich obliczeń, już panel o powierzchni 3,6 centymetra kwadratowego jest w stanie sprostać takiemu zadaniu. Swoje rachunki poparli praktyką. Pokryte powierzchnią imitującą skórę, malutkie „panele” zostały rozdane 32 ochotnikom, którzy zasilali przy ich pomocy dołączone rozruszniki. Testowali oni w ten sposób ilość wytworzonego prądu przez jeden tydzień wiosny, lata, jesieni i zimy. Efekt? Okazało się, że wytworzona moc jest na tyle duża, że pozwoli w bezpieczny sposób je użytkować. Wymagana do ich wykorzystywania moc mieści się w granicach od pięciu do dziesięciu mikrowatów. Najniższa uzyskana jej wartość ustanowiła się na poziomie średnio dwunastu mikrowatów. Naukowcy wspominają, że wykorzystanie fotowoltaiki do celów biomedycznych może poskutkować możliwością tworzenia nowych, mniejszych implantów elektronicznych. Zastrzegają jednak, że rozwiązanie to wymaga prowadzenia dalszych badań, które ocenią np. wpływ grubości skóry na ilość mocy wytworzonej przez mikro panel. Swoje wyniki opublikowali w magazynie „Annals of Biomedical Engineering”. Wygląda na to, że rozwój fotowoltaiki jest trwale związany z postępem w innych dziedzinach nowoczesnych technologii, takich jak inżynieria materiałowa, biomedyczna czy podróże kosmiczne. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.