Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Mieszkaniec Pszenna w 5 dni wyciągnął 5 ton śmieci z rzeki

Mieszkaniec Pszenna w 5 dni wyciągnął 5 ton śmieci z rzeki

Świdnica ma nowego bohatera – Waldemar Woźniak, emerytowany pracownik Poczty Polskiej i mieszkaniec Pszenna, w trosce o środowisko naturalne samotnie porządkuje zaniedbane tereny gminne. Mężczyzna tylko w ciągu 5 dni wyciągnął z rzeki Bystrzycy ponad 5 ton śmieci.

Reklama

Waldemar Woźniak to mieszkaniec małej miejscowości Pszenno w województwie dolnośląskim, w gminie Świdnica. Przez wiele lat był pracownikiem Poczty Polskiej, jednak po przejściu na emeryturę postanowił zadbać o swoją małą ojczyznę i zaczął sprzątać jej najbardziej zaśmiecone obszary. Jako członek Komisji Kultury Tradycji Łowieckiej przy Zarządzie Okręgowym w Wałbrzychu ma bowiem świadomość, jak ważne jest dbanie o środowisko naturalne.

 Odkąd pamiętam, brałem udział w czynach społecznych, a teraz, kiedy mam więcej czasu, sam staram się oczyścić zanieczyszczone miejsca. Nie mogę obojętnie przejechać koło drogi, gdzie ktoś powyrzucał worki ani patrzeć na śmietnisko nad rzekami – podkreśla Waldemar Woźniak, cytowany przez portal Świdnica24.pl.

Wolny czas oraz troska o środowisko naturalne sprawiły, że mieszkaniec Pszenna postanowił w czynie społecznym sukcesywnie sprzątać najbardziej zaniedbane tereny należące do gminy. Z samej rzeki Bystrzycy wyłowił łącznie 5 ton odpadów – znalazły się wśród nich niepotrzebne części samochodowe, stare opony oraz sprzęt komputerowy.

To nie pierwsze sprzątanie, które wykonał Waldemar Woźniak. Wcześniej mieszkaniec Pszenna zatroszczył się o swoją wieś. Dwutygodniowe sprzątanie miejscowości zaowocowało zebraniem 90 worków na śmieci o pojemności 120 litrów każdy. Kolejnymi etapami było uporządkowanie poboczy dwóch dróg powiatowych łączących Jagodnik ze Świdnicą oraz Pszenno z Kątkami. Dodatkowo mieszkaniec gminy Świdnica postawił tam kosz na odpady i dba o jego sukcesywne opróżnianie.

Większym wyzwaniem było oczyszczenie nabrzeża rzeki Piławy wraz z likwidacją dzikiego wysypiska śmieci. Jak oszacował Waldemar Woźniak, znajdowało się tam około 20 ton śmieci. Porządkowanie terenu nabrzeża Piławy zajęło mu 10 dni, podczas których zebrał kilka ton odpadów, takich jak opony, resztki mebli oraz innych sprzętów domowych.

źródło i foto: Swidnica24.pl

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.