2048x270 webinar Z 1
Reklama

Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Największy ptak świata nie zostanie wskrzeszony! Moa pozostanie wymarłym gatunkiem 

Największy ptak świata nie zostanie wskrzeszony! Moa pozostanie wymarłym gatunkiem 

Firma biotechnologiczna z USA ogłosiła plan wskrzeszenia moa – gigantycznych ptaków z Nowej Zelandii. Ich działania wsparł finansowo znany reżyser filmowy. Dlaczego jednak niezaangażowani w projekt naukowcy twierdzą, że to tylko marketing?

925x200 5
Reklama

Co wiemy o Moa?

Moa to grupa gatunków ptaków nielotów, które wskutek działalności człowieka zniknęły z powierzchni Ziemi. Zamieszkiwały Nową Zelandię jeszcze przez około 100-200 lat po przybyciu tam pierwszych Polinezyjczyków w XIII wieku. W ich tradycji przetrwało wiele opowieści o tych ptakach, które traktowali za źródło mięsa. 

Naukowcy wyróżniają co najmniej dziewięć gatunków Moa. Największe z nich miały ponad trzy metry wysokości, co czyni je najwyższymi ptakami, jakie żyły na Ziemi. Ich pokrewieństwo z innymi gatunkami ptaków są jeszcze niedostatecznie zbadane. Najczęściej pojawiającymi się przypuszczeniami na podstawie badań molekularnych, są hipotezy o kusaczach jako najbliższych krewnych. Inne badania skoncentrowane na analizie morfologicznej wskazują na bliższe pokrewieństwo z mamutakami. 

 W lipcu świat obiegła informacja, że ptaki Moa stały się kolejnym celem ,,wskrzeszenia” przez firmę biotechnologiczną Colossal. Ich dążenia wsparł znany między innymi z trylogii ,,Władcy Pierścieni” reżyser Peter Jackson, który przekazał ponad 15 mln dolarów na dalsze badania i rozwój. Firma wcześniej była źródłem kontrowersji informując o wskrzeszeniu wilka strasznego.

Powroty z przeszłości

Firma z Teksasu ma zamiar przywrócić do ekosystemu także inne gatunki wymarłych zwierząt. Prowadzą badania mające na celu modyfikację genomu słoni indyjskich, aby dzięki nim możliwe stało się przywrócenie do życia mamutów. W kolejce czeka także ptak dodo. Skala projektów firmy jest ambitna, ale może budzić wątpliwości, czy skierowana jest w dobrą stronę.

Idea przyświecająca Colossal wydaje się szczytna – chcą by ich praca spowolniała postępujący proces utraty bioróżnorodności w ekosystemach Ziemi. Wykorzystywane przez nich techniki mogą pomagać w zwiększeniu genetycznej różnorodności dzikich zwierząt, których mała populacja sprawia, że znajdują się w spirali wymierania lub są na granicy przeżywalności.

W tym kontekście wiedza naukowców zaangażowanych w projekt może się okazać bardzo pomocna w powstrzymywaniu skutków ,,nowego wielkiego wymierania”, którego główną przyczyną jest działalność człowieka. Dziennie bezpowrotnie znika z przyrody około 20 różnych gatunków według danych Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. ,,Bezpowrotnie” to słowo klucz. 

Technologia kontra natura

Przedstawiciel firmy stanowczo odrzucił twierdzenia, że ​​wskrzeszenie wymarłych gatunków jest niemożliwe, ale inni przedstawiciele świata nauki są innego zdania. Zwracają uwagę na skalę zmian jaką firma przeprowadza w genomie zwierząt, zanim ogłosi wskrzeszenie. W przypadku ,,wskrzeszonego wilka strasznego” genom został pobrany z przedstawiciela gatunku wilk szary, które są ze sobą w 99% zgodne.

Choć może to wydawać się obiecującym początkiem, to biorąc pod uwagę rozmiar genomu (2,5 miliardów liter DNA) okazuje się, że ich materiał genetyczny jest różny w ponad milionie miejsc. Tymczasem firma Colossal wprowadziła w genomie ,,zwykłego” wilka szarego tylko 20 zmian w 14 różnych genach, a następnie oznajmiła, że wskrzesiła wymarły gatunek. 

To co istotnie się udało, to modyfikacja genetyczna żyjącego zwierzęcia, tak by posturą lub innymi cechami wiodącymi przypominało inne, dawno wymarłe zwierze. W przypadku ptaków Moa nie będzie inaczej – jakiś żyjący gatunek zostanie zmodyfikowany tak, by przypominać wymarłe ptaki z Nowej Zelandii. Biolodzy ewolucyjni podkreślają, że ciągłość gatunkowa zapewnia również transfer zachowań charakterystycznych dla konkretnych gatunków zwierząt, co czyni jakiekolwiek próby odtworzenia nieistniejących populacji z góry skazane na klęskę.

Dla nauki czy wbrew etyce?

Chociaż pomysł przywracania wymarłych gatunków fascynuje opinię publiczną i skutecznie pobudza wyobraźnię, to część badaczy bije na alarm i trafnie wskazuje problemy tego typu działań. W przyrodzie nie ma już miejsca na mamuty czy moa żyjące na wolności. W ekosystemie ich miejsce zajęły kolejne ogniwa łańcucha pokarmowego. Chęć odtwarzania bierze się raczej z fascynacji wydobywanymi skamielinami niż z chęci i troski o ekosystem i ochronę przyrody. 

Choć wskrzeszenie moa budzi emocje, dla większości naukowców priorytetem pozostaje ochrona istniejących gatunków. Zamiast marzyć o „żywych skamieniałościach”, być może powinniśmy skoncentrować środki na ratowaniu bioróżnorodności, która ginie tu i teraz.

Zobacz też: Mur na granicy polsko-białoruskiej blokuje migrację rysi. Czy grozi im wymarcie?

Źródła: Colossal, GDOŚ, Gov, The Guardian, Houston Chronicle,

Fot. Canva (PIKSEL)

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.