Prawa zwierząt Pandy i dyplomacja. Jak puchate misie wpływają na relacje Chin i USA 14 lipca 2024 Prawa zwierząt Pandy i dyplomacja. Jak puchate misie wpływają na relacje Chin i USA 14 lipca 2024 Przeczytaj także Prawa zwierząt Tuńczyk błękitnopłetwy – uratowany przed wyginięciem, stanie się ofiarą zmian klimatu? Tuńczyk błękitnopłetwy to ryba, która cudem została uratowana przed całkowitym wyginięciem. Teraz zmaga się ze skutkami zmian klimatu, które zmuszają ją do zmiany tras migracyjnych. Czy najdroższa ryba świata będzie jedną z wielu ofiar rosnącej temperatury? Prawa zwierząt Zwierzę to nie prezent na święta. Jak Polacy porzucają zwierzęta Chociaż najwięcej zwierząt jest porzucanych w okresie wakacji, to jednak co roku powraca temat zwierząt podarowanych na prezent pod choinkę. Mimo kampanii uświadamiających i apelujących, że nie jest to dobry pomysł, to jednak nadal nie brakuje chętnych na zakup zwierzaka na prezent świąteczny. Tylko że bardzo często taki “prezent” okazuje się towarzyszem jedynie na chwilę… Pod koniec czerwca do USA przybyły pierwsze od dwóch dekad pandy. Yun Chuan i Xin Bao, bo tak brzmią ich imiona, przeprowadziły się z ośrodka dla tych zwierząt w prowincji Syczuan do ogrodu zoologicznego w San Diego. Fani pand w Stanach Zjednoczonych mogą odetchnąć z ulgą, bowiem jeszcze nie tak dawno istniało ryzyko, że niedźwiedzie te całkowicie znikną z kraju. Chiny używają tych puchatych ambasadorów aby budować relacje z resztą świata. Reklama Pandy jako chińskie narzędzie dyplomatyczne Chińczycy są bardzo dumni ze swoich pand. Zwierzęta te żyją aktualnie tylko na terenie tego kraju, w specjalnych rezerwatach. Władze państwa wspierają wysiłki w kierunku odnowienia tego zagrożonego gatunku, a jednocześnie mają pełną kontrolę nad konkretnymi osobnikami. Tym samym Chińczycy zyskali swoisty “monopol na pandy” i mogą wedle własnego uznania wypożyczać je innym krajom. Gra jest warta świeczki, bowiem panda stanowi jeden z symboli tego kraju i jego dumę narodową. Niedźwiedzie wypożyczane do innych państw mają chińskie imiona i zawsze po jakimś czasie wracają do swojej ojczyzny. Tak też było z kilkoma osobnikami, które po zakończeniu umowy na wypożyczenie trafiły z USA do Chin w ubiegłym roku. Wraz z ich odejściem, w Stanach Zjednoczonych zostały jedynie cztery niedźwiedzie rezydujące w zoo w Atlancie, jednak one również miały udać się do Państwa Środka jeszcze w tym roku. Tym samym w USA nie zostałaby już żadna panda. Podczas ubiegłorocznej wizyty w Kalifornii przywódca Chin, Xi Jinping, stwierdził jednak, że Chiny mają zamiar wypożyczyć Amerykanom kolejne niedźwiedzie. Państwo Środka wyśle ponadto pandy do Austrii, Hiszpanii czy Australii. Po co? Panda jest symbolem statusu Chin i narzędziem tzw. miękkiej siły – zdolności kraju do pozyskiwania sojuszników i wpływów nie przez czynniki ekonomiczne lub militarne, ale dzięki atrakcyjności własnej kultury czy ideałów politycznych. Kontrowersje wokół wypożyczania pand Amerykanom Yun Chuan i Xin Bao to pierwsze od dwóch dekad pandy, które trafiają do USA, a jednocześnie pierwsze od 2019 roku pandy w San Diego. Nie wszyscy jednak są zadowoleni z ich wysłania do Ameryki. W Chinach wokół pand zbudowana jest dość duża grupa fanatycznych miłośników, którzy traktują niedźwiedzie niemalże jak celebrytów. Na wieść o podróży niedźwiedzi do USA część przedstawicieli tej grupy zaczęła wyrażać dezaprobatę w chińskich mediach społecznościowych. Boją się oni o zdrowie i życie Yun Chuan i Xin Bao. Polowali na… zdziczałe koty. “Są jak diabły na metaamfetaminie” Komentarze są echem sytuacji z ubiegłego roku, kiedy w zoo w Tennessee zmarła 24-letnia panda Le Le, jak łatwo się domyślić – wypożyczona z Chin. “Fanatycy pand” z Państwa Środka dopatrywali się przyczyn jego śmierci w zaniedbaniach amerykańskich opiekunów i bali się o zdrowie innej przebywającej tam pandy o imieniu Ya Ya. Żądali oni natychmiastowego powrotu zwierzęcia do Chin, które i tak niedługo nastąpiło ze względu na kończącą się umowę wypożyczenia. To pierwsze pandy w USA od dwóch dekad Jak widać, pandy, ich zdrowie i miejsce pobytu budzą w Chinach dużo emocji, jednak wszelkie doniesienia dotyczące Yun Chuan i Xin Bao wskazują na ich dobre samopoczucie. Dwie pandy przez kilka tygodni były przygotowywane do długiej podróży przez przyzwyczajanie ich do przebywania w klatkach transportowych. Z Chin wyruszyły w środę 26 czerwca i w tym momencie są już w USA. Na potrzeby ich przybycia wybieg w zoo w San Diego został całkowicie przebudowany. Opiekunowie z Ameryki, którzy przejmą opiekę nad pandami, już od jakiegoś czasu byli w Chinach, aby zapoznać się z nowymi podopiecznymi. Również obsługa z Państwa Środka, która wcześniej zajmowała się dwójką niedźwiedzi, towarzyszyła im w podróży do USA i zostanie z pandami przez najbliższe trzy miesiące, aby pomóc z aklimatyzacją. Na ten moment Yun Chuan i Xin Bao nie są wystawione na widok publiczny. Spędzają czas w nowym miejscu swojego pobytu, przyzwyczajając się do niego. Data debiutu pand na wybiegu zoo w San Diego na razie nie jest znana. Dwa osobniki nie są jedynymi, które przybędą w tym roku do USA – Chiny planują wypożyczenie pary pand ogrodowi zoologicznemu w Waszyngtonie. – Czytaj także: Zemsta radioaktywnych nosorożców, czyli nowy sposób na walkę z kłusownikami Źródło: nbcnews.com Fot. Canva (995645, pixelshot) Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.