Dotacje OZE Państwo w państwie. Co naprawdę spowalnia termomodernizację domów w programie „Czyste Powietrze”? 12 grudnia 2025 Dotacje OZE Państwo w państwie. Co naprawdę spowalnia termomodernizację domów w programie „Czyste Powietrze”? 12 grudnia 2025 Przeczytaj także Dotacje OZE Zaufanie do Czystego Powietrza wyparowało. Minister Bolesta nie miał odwagi stanąć przed poszkodowanymi „W trakcie gry nie zmienia się warunków” – można było usłyszeć podczas kolejnego posiedzenia komisji sejmowej w całości poświęconemu problemom związanym z programem Czyste Powietrze. Protestujący beneficjenci i wykonawcy rządowego systemu dopłat znajdują coraz większy rozgłos i poparcie społeczeństwa w walce o swoje pieniądze. Zainteresowanie budzi nie tylko rażąca niesprawiedliwość wobec przedsiębiorców i unikanie odpowiedzialności przez rząd, ale także społeczne konsekwencje miliardowych opóźnień, które ostatecznie poniosą wszyscy obywatele. Dotacje OZE Organizacje zrzeszające ponad 1000 gmin apelują do premiera. Co mówią poszkodowani Czystego Powietrza? Nieprawidłowości w programie Czyste Powietrze stają się jednym z głównych tematów publicznej dyskusji. W środę, 26 listopada 2025 roku, w centrum prasowym Polskiej Agencji Prasowej (PAP) odbyła się konferencja „Alarm smogowy gmin: Nie możemy czekać do 2060 r. na czyste powietrze!”. Wzięli w niej udział eksperci i samorządowcy z całego kraju. Wszyscy wyrazili wspólny apel do premiera Donalda Tuska. Nowa odsłona programu „Czyste Powietrze” w założeniu miała uporządkować zasady i przyspieszyć proces termomodernizacji domów. Tymczasem dane dotyczące wypłat oraz sygnały płynące z rynku wskazują, że bariery administracyjne nie zostały w pełni usunięte. Wojewódzkie fundusze nadal stosują odmienne procedury, a nawet samosądy, co prowadzi do opóźnień oraz narastającej niepewności po stronie beneficjentów i wykonawców. W efekcie ograniczona zostaje skuteczność jednego z kluczowych narzędzi realizacji Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK). Reklama Spis treści ToggleStatystyki, które pokazują skalę problemuNiespójne procedury w województwachProblemy z dostępnością terminówPełnomocnictwa, które nie działająOdrzucane wnioski mimo zakończonych pracMapa problemów z województwKto odpowiada za wojewódzkie fundusze?Skutki systemowe Statystyki, które pokazują skalę problemu Dane opublikowane przez NFOŚiGW pokazują, jak bardzo system odbiega dziś od założeń reformy. W okresie od 31 marca do 28 listopada 2025 r. złożono 45 013 wniosków i podpisano 25 365 umów, tymczasem wypłaty zamknęły się na poziomie 79,6 mln zł. Oznacza to, że do beneficjentów trafiło zaledwie ok. 5% wartości podpisanych umów i niespełna 3% środków wynikających ze wszystkich złożonych wniosków. Tak duża dysproporcja między tempem podpisywania umów a realnym przepływem środków do gospodarstw domowych pokazuje, że proces został strukturalnie zablokowany – system zaczął działać jak państwo w państwie, oderwany od rzeczywistych potrzeb programu. Czyste Powietrze jest jednym z kluczowych narzędzi KPEiK, dlatego sprawność jego działania ma znaczenie nie tylko dla gospodarstw domowych, lecz także dla realizacji krajowych celów klimatycznych. Zaufanie do Czystego Powietrza wyparowało. Minister Bolesta nie miał odwagi stanąć przed poszkodowanymi Niespójne procedury w województwach Do redakcji spływa coraz więcej sygnałów od wykonawców i pełnomocników z całego kraju. Najczęściej powtarzającym się motywem jest brak standaryzacji między wojewódzkimi funduszami ochrony środowiska. W części województw lista wymaganych załączników, choć regulamin przewiduje sześć, w praktyce potrafi urosnąć do kilkunastu. Pojawiają się nowe, nieprzewidziane formalności – np. deklaracje zobowiązujące właściciela kotła na pellet do używania wyłącznie tego paliwa, mimo że kotły z rusztem awaryjnym zostały wcześniej wykreślone z listy ZUM jako niezgodne z wymogami programu. Różnice widać także w wymaganiach dotyczących dokumentów. Część funduszy oczekuje dokumentów od operatora sieci dystrybucyjnej, inne ograniczają się do informacji o montażu licznika. W województwie pomorskim, warmińsko-mazurskim, kujawsko-pomorskim, Dolnym Śląsku, opolskim, lubuskim, śląskim, podkarpackim, świętokrzyskim wprowadzono obowiązek dostarczania oryginału zaświadczenia z GOPS, podczas gdy w innych regionach wystarczą kopie. Wykonawcy wskazują, że często to, co w jednym województwie uznawane jest za prawidłowe, w innym zostaje zakwestionowane. Każdy wojewódzki fundusz tworzy de facto własny system działania – osobne państwo w państwie – co uniemożliwia beneficjentom i wykonawcom sprawne korzystanie z programu. Problemy z dostępnością terminów Trudności dotyczą nie tylko interpretacji przepisów, ale także organizacji pracy funduszy. W licznych województwach występuje problem z dostępnością terminów na składanie wniosków, wielotygodniowym oczekiwaniu na wizytę, nieaktywnych kalendarzach rezerwacji i braku odpowiedzi na telefony oraz maile. W niektórych oddziałach pełnomocnicy mogą składać wnioski wyłącznie w wybranych godzinach, np. tylko przez dwie godziny dziennie, a przy umówionej godzinnej wizycie przyjmowany jest tylko jeden wniosek, nawet jeśli obsługa trwa znacznie krócej. Efektem jest to, że beneficjenci często nie są w stanie dotrzymać terminów, a zaświadczenia z GOPS czy MOPS tracą ważność, zanim uda się złożyć komplet dokumentów. Najwięcej zgłoszeń o problemach z dostępnością terminów pochodzi z Mazowsza, Śląska, Podkarpacia, Warmii i Mazur, Świętokrzyskiego oraz Wielkopolski. Z kolei w województwach lubelskim, opolskim, zachodniopomorskim i lubuskim wykonawcy nie zgłaszają istotnych problemów organizacyjnych. Pełnomocnictwa, które nie działają Pełnomocnictwa miały w praktyce ułatwiać udział beneficjentów w programie, zwłaszcza osób starszych lub mniej mobilnych. W wielu przypadkach ta ścieżka jest jednak często blokowana. Pełnomocnicy i wykonawcy relacjonują przypadki żądania osobistej obecności beneficjenta przy pierwszej wizycie, mimo prawidłowo udzielonego pełnomocnictwa. Zdarza się podważanie pełnomocnictw notarialnych albo dokumentów udzielanych wyspecjalizowanym podmiotom, a także odmawianie przyjęcia dokumentów od pełnomocników bez jasnej podstawy prawnej. To szczególnie dotyka osoby starsze, chore lub mieszkające w małych miejscowościach, które mają utrudniony dostęp do oddziałów funduszy. Takie praktyki nie znajdują oparcia w przepisach – pełnomocnictwo wywołuje skutki prawne wobec instytucji publicznych, a wojewódzkie fundusze nie mogą wprowadzać własnych, nieformalnych ograniczeń. Zarządy WFOŚiGW nie stoją ponad prawem i są zobowiązane do respektowania ważnie udzielonych pełnomocnictw. Odrzucane wnioski mimo zakończonych prac Najbardziej alarmujące sygnały płyną z Małopolski, gdzie za realizację programu odpowiada wiceprezes WFOŚiGW, Marek Gąsiorowski. Wykonawcy zgłaszają, że przyjęte w regionie praktyki skutkują odrzucaniem wniosków o płatność (WOP) złożonych w terminie, a nawet wypowiadaniem umów i wzywaniem do zwrotu zaliczek, mimo że instalacje zostały wykonane w 100%. W praktyce oznacza to, że klient musi zwrócić zaliczkę do funduszu, a jednocześnie zapłacić wykonawcy za już zrealizowaną instalację. Firmy natomiast stają przed koniecznością dochodzenia należności od beneficjentów na pełną kwotę inwestycji, zgodnie z zawartymi umowami. Taka sytuacja grozi poważnymi sporami i dalszą utratą zaufania między stronami. W tej sprawie skierowaliśmy do WFOŚiGW w Krakowie wniosek o udostępnienie informacji publicznej oraz pytania prasowe. Pierwszą korespondencję wysłaliśmy 14 listopada br., prosząc – jako redakcja – o procedowanie bez zbędnej zwłoki ze względu na wagę sprawy. Mimo tego Fundusz odpowiedział dopiero 27 listopada i wyznaczył termin udzielenia informacji na 15 grudnia, a więc blisko miesiąc od dnia złożenia wniosku. Tak długi czas oczekiwania utrudnia szybkie i rzetelne informowanie opinii publicznej. Stanowisko Funduszu przedstawimy w kolejnym artykule. Mapa problemów z województw Zgłaszane do redakcji przypadki tworzą wyraźną mapę barier. W województwie mazowieckim wykonawcy mówią o braku dostępnych terminów, utracie ważności zaświadczeń, ograniczaniu godzin przyjmowania pełnomocników, różnicach w wymaganych dokumentach między oddziałami, a także o sytuacjach, w których urzędnicy mają zniechęcać beneficjentów do współpracy z firmami spoza regionu i sugerować wybór lokalnych wykonawców. Podnoszone są również kwestie niejednolitego podejścia do pełnomocnictw, w tym notarialnych. W Świętokrzyskiem wymagany jest podpis zaufany na dokumentach po audycie, deklaracja CEEB, obecność beneficjenta na spotkaniu oraz pojawiają się bardzo długie terminy na złożenie wniosku. Podkarpackie i Warmińsko-Mazurskie kojarzone są przede wszystkim z trudnościami w umówieniu terminów i brakiem sprawnie działających kanałów kontaktu. W Łódzkiem pełnomocnicy wskazują na liczne zastrzeżenia do audytów energetycznych i dokumentów DPAE – nawet w sytuacji, gdy różnice dotyczą jedynie sposobu zaokrąglania liczb. Pojawia się też wymóg wpisywania w DPAE wszystkich przegród, nawet tych, które nie są modernizowane. W Wielkopolsce zaś wymaga się dodatkowych oświadczeń (z datą składania wniosku) współmałżonków i współwłaścicieli, pojawiają się problemy z przyjmowaniem wniosków, gdy operatorem jest gmina, oraz brak dostępnych terminów. Z Dolnego Śląska i Łódzkiem napływają sygnały o oczekiwaniu przedstawiania przez pełnomocników umów z podmiotem przygotowującym wnioski oraz bardzo szczegółowych wymogów dotyczących wypełniania dokumentów. Na Śląsku z kolei pełnomocnicy mogą umawiać się tylko na jeden termin dziennie, a każda korekta wymaga ponownego zebrania podpisów wszystkich współwłaścicieli i współmałżonków. W wielu województwach wykonawcy opowiadają również o nieformalnych „czarnych listach” firm, które ich zdaniem mają być obsługiwane mniej chętnie. Kto odpowiada za wojewódzkie fundusze? Za nadzór nad wojewódzkimi funduszami ochrony środowiska odpowiada wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta. Mimo rosnącej liczby zgłoszeń dotyczących chaosu organizacyjnego, zatorów administracyjnych i rozbieżności między województwami, dotychczas nie przedstawiono całościowego planu działań naprawczych. Problemy zgłaszane przez wykonawców – od braku terminów i podważania pełnomocnictw, po przetrzymywanie dokumentów i odrzucanie poprawnie złożonych wniosków – nie doczekały się jednoznacznej reakcji na poziomie centralnym. To wojewódzkie fundusze realnie kształtują zasady programu, a wykonawcy i beneficjenci ponoszą konsekwencje, mimo że są całkowicie pozbawieni narzędzi do naprawienia błędów systemu. Skutki systemowe Obserwowane zjawiska sprawiają, że program przestał funkcjonować jak spójny mechanizm państwowy, a zaczął przypominać mozaikę odrębnych mikrostruktur – swoiste „państwo w państwie” w każdym województwie. Choć formalnie obowiązuje jeden regulamin przygotowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, w praktyce wojewódzkie fundusze stosują go w odmienny sposób, często traktując zapisy jako interpretowalne zalecenia, a nie jednolite procedury. Brak spójnego podejścia, różne interpretacje tych samych przepisów oraz odmienne tempo działania funduszy prowadzą do sytuacji, w której termomodernizacja domów nie tylko nie przyspiesza, lecz wręcz wyraźnie zwalnia. Opóźnienia w wymianie źródeł ciepła, narastające zatory dokumentacyjne oraz rosnąca niepewność finansowa po stronie wykonawców i beneficjentów pokazują, że program mający poprawić jakość powietrza rozwija się wolniej, niż pozwalałyby na to jego założenia. Choć problemy ujawniają się lokalnie, ich skutki – zdrowotne, ekonomiczne i społeczne – mają charakter ogólnokrajowy. Zobacz też: Dane NFOŚiGW pokazują rekordowe kolejki w programie Czyste Powietrze. Czas oczekiwania najdłuższy w historii programu Źródło: NFOŚiGW, informacje przekazane redakcji przez wykonawców i pełnomocników, własne Fot.: Canva Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.