Wiadomości OZE Polskie prawo, a rzeczywistość 24 lipca 2017 Wiadomości OZE Polskie prawo, a rzeczywistość 24 lipca 2017 Przeczytaj także Polska Zielone miliardy przepadły – NIK ujawnia szokujące fakty Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport, z którego wynika, że ponad 70 mld złotych ze sprzedaży ETS-ów… rozpłynęło się w ogólnym budżecie państwa. Kontrola wykazała nieprawidłowości w systemie raportowania do KE, procedowaniu wniosków w ramach programu “Mój Prąd” i brak kontroli wewnętrznych w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Elektromobilność Jedyny kraj sprzedający tylko samochody elektryczne? Sprzyja temu polityka państwa Samochody spalinowe zostały wycofane ze sprzedaży, a elektryki cieszą się rekordowym zainteresowaniem. Szacuje się, że już w 2025 roku po ulicach Norwegii będą jeździły tylko bezemisyjne pojazdy. Sytuacja ta jest wynikiem sprzyjającej polityki państwa, która uczyniła zielony transport wyjątkowo opłacalnym. Proekologiczny trend dotyka również motoryzację. Samochody elektryczne coraz częściej są widoczne na polskich drogach, to samo dzieje się w kontekście jednośladów. Z tymi drugimi jest jednak mały problem – polskie prawo nie jest pewne jak je jednoznacznie skategoryzować, a co za tym idzie często występują problemy z ich rejestracją. Reklama Problem tkwi w polskich prawie o ruchu drogowym. Według niego, motorower jest pojazdem wyposażonym w dwa lub trzy koła, które napędzane są silnikiem spalinowym o pojemności nie większej niż 50cm3 lub elektrycznym o mocy nie większej niż 4kW. W tym przypadku sprawa jest prosta. Problem zaczyna się jednak wtedy, kiedy pragniemy zarejestrować motocykl o większej mocy. Prawo definiuje bowiem motocykl jako pojazd samochodowy wyposażony w silnik spalinowy o pojemności skokowej przekraczającej 50 cm3. W tym przypadku nie ma wzmianki o silniku elektrycznym. Obecne prawo nie jest więc dostosowane do panujących realiów. W Polsce są sprzedawane motocykle o pojemności większej niż 4kW. W przypadku problemów z rejestracją należy odwoływać się do unijnych rozporządzeń obowiązujących w Polsce, które opisując definicję motocykla odnoszą się tylko do słowa „silnik” nie wspominając przy tym o jego rodzaju. Rodzi to jednak również inne problemy – z ubezpieczycielami. Nie znając pojemności silnika, trudno o wyliczenie składki OC/AC. Należy więc oczekiwać zmiany prawa o ruchu drogowym, lub być przygotowanym na walkę w urzędach i uzbroić się w cierpliwość. Foto Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.