Na długo przed debiutem samochodów Tesli Elona Muska auta elektryczne przemierzały ulice stolicy USA. Zaczęły one tracić popularność po tym, jak Ford rozpoczął masową produkcję modelu T z silnikiem benzynowym.
Na przełomie XIX i XX wieku bezzałogowe powozy zastąpiły powozy konne w większości dużych amerykańskich miast. W 1901 roku około 38% samochodów w Stanach Zjednoczonych było elektrycznych, 40% napędzanych było parą, a 22% spalało benzynę. W rezultacie ulice były czystsze. Tylko w Nowym Jorku konie codziennie składały na ulicach około 2,5 mln funtów nawozu.
W 1915 r. w Waszyngtonie było 1325 samochodów elektrycznych, mniej więcej tyle samo co w Detroit. Jak się okazuje, motorem napędowym przedwiecznej elektromobilności były… kobiety. Elektryczne pojazdy były czystsze, cichsze i łatwiejsze w prowadzeniu niż parowce, a zwłaszcza samochody benzynowe, które wydzielały śmierdzące opary i musiały być uruchomiane za pomocą ręcznej korby. Wybory głów państwa i ich rodzin w USA również wpływały na kształtowanie się trendów motoryzacyjnych. Ważący 150 kilogramów prezydent William Taft wolał jeździć w dużym, odkrytym samochodzie White Model M wyprodukowanym przez White Motor Co. Jednak w 1909 r. jego żona, Helen, zaczęła podróżować wokół Waszyngtonu dwumiejscowym samochodem Baker Queen Victoria Electric. Wóz miał niebieską tapicerkę i namalowany na drzwiach herb Stanów Zjednoczonych.
Prezydent Wilson, który objął urząd w 1913 roku, wybrał jako limuzynę prezydencką benzynowy Pierce Arrow. Sam Wilson, który nigdy nie nauczył się jeździć, czasami podróżował po Waszyngtonie w Milburn Light Electric, wyprodukowanym przez Milburn Wagon Co. Jego agenci Secret Service również prowadzili takie wozy. Zarówno pierwsza żona Wilsona, Ellen, która zmarła w 1914 roku, jak i jego druga żona, Edith, prowadziły Baker Electric po Helen Taft. Druga pani Wilson, przed ślubem z prezydentem, była podobno pierwszą kobietą, która prowadziła samochód elektryczny w Dystrykcie Kolumbii w 1904 roku.
Właściciele samochodów elektrycznych ładowali swoje pojazdy w stacjach ładujących, często znajdujących się w salonach samochodowych. Producenci samochodów elektrycznych, tacy jak Oliver Frichtle z Denver, badali dystans, jaki ich samochody mogłyby pokonać na jednym naładowaniu akumulatora. W 1914 roku Frichtle przejechał jednym ze swoich samochodów z Lincoln w stanie Nebraska, do Big Apple. W 29 dni pokonał odległość 2900 kilometrów. Na jednym ładowaniu osiągał zasięg 144 kilometrów.
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.