Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Słowacja staje przed wyzwaniem elektromobilności

Słowacja staje przed wyzwaniem elektromobilności

Słowacja to niewielki, ale mocno obecny na rynku motoryzacyjnym kraj. Znajduje się tam wiele fabryk samochodów, dlatego też konsekwencje przegapienia dogodnego momentu na inwestycję w elektromobilność mogą być bardzo poważne, wskazują analitycy.

Reklama

W ostatnich kilku dekadach Słowacja kilka razy musiała redefiniować swoją gospodarkę. Pierwszy raz w po upadku Związku Radzieckiego, a następnie w 1993 po podziale Czechosłowacji na dwa osobne państwa. Słowacy postawili na niskie podatki dla firm, co przyciągnęło do kraju wielu zagranicznych inwestorów, między innymi z sektora elektronicznego i motoryzacyjnego. Dodatkowo koszty pracy na poziomie połowy tych na zachodzie Europy i obecność w UE sprzyjały przyciąganiu inwestorów z zachodu Starego Kontynentu.

Teraz jednak, jak wskazują analitycy, rząd w Bratysławie może przegapić kolejną nadarzającą się okazję. Chodzi tutaj o elektromobilność – politycy nie śpieszą się z zachęceniem światowych koncernów motoryzacyjnych do produkcji pojazdów elektrycznych w fabrykach na Słowacji. W związku z tym na przykład BMW wybrało już Węgry jako miejsce do budowy swojej nowej fabryki pojazdów elektrycznych i konwencjonalnych. Inwestycja ta warta jest około miliarda euro.

Na Słowacji obecne są trzy światowe koncerny motoryzacyjne – niemiecki Volkswagen, francuski PSA oraz Kia z południowej Korei. Spośród nich tylko Niemcy produkują samochody elektryczne. Nieznane są jednakże plany koncernu, jeśli chodzi o produkcję tych modeli na Słowacji. Jeśli chodzi o PSA i Kia, to nie wiadomo, czy i kiedy koncerny te wprowadzą do oferty elektryki, ani tym bardziej czy jakiekolwiek z nich będą produkowane u naszego południowego sąsiada.

Jeśli chodzi o mniejszych producentów, to nową fabrykę we wrześniu zamierza otworzyć Jaguar Land Rover. W planach jest montaż 150 tysięcy samochodów tego producenta rocznie, ale nie wiadomo, czy jakiekolwiek z nich będą elektryczne.

Sektor motoryzacyjny na Słowacji to 300 tysięcy miejsc pracy. To bardzo wiele dla kraju liczącego zaledwie 5,4 miliona mieszkańców. Jest to sektor gospodarki zatrudniający największą liczbę mieszkańców Słowacji. Produkcja aut sięga tutaj ponad milion sztuk, a do 2020 wzrosnąć ma o około jedną trzecią tej liczby. Sektor motoryzacyjny odpowiada za 44% całkowitej produkcji przemysłowej Słowacji i 35% wartości jej całkowitego eksportu.

Brak wizji na przyszłość?

Jak szacuje Międzynarodowa Agencja Energetyki, wysokość produkcji aut elektrycznych w najbliższych latach powinna wręcz eksplodować. Obecnie powstaje ich około 3 milionów rocznie, a do 2030 wartość ta wynieść ma 220 milionów rocznie.

Patrząc na te perspektywy, priorytetem dla Bratysławy powinno być wspieranie elektromobilności, jak mówi Peter Badik, współzałożyciel firmy Greenway – największej sieci punktów ładowania samochodów elektrycznych na Słowacji i w Polsce.

„Niestety prawda jest zupełnie odwrotna”, mówi Badik. „Jeśli będziemy ignorować postęp technologiczny i nie będziemy starali się wykorzystać go, to Słowacja może znaleźć się w dużych tarapatach”.

Podobnego zdania jest Peter Sevce, dyrektor Słowackiego Zrzeszenia Motoryzacji elektrycznej (SEVA), który naciska rząd w Bratysławie, by podjął się większego wspierania produkcji pojazdów elektrycznych oraz silników i systemów elektronicznych na Słowacji.

„Brak jest woli politycznej, by zająć się elektromobilnością na Słowacji”, mówi Sevce. „Brakuje też wizji tego, jak wyglądać ma nasz sektor motoryzacyjny za kilka lat”, dodaje.

Jak mówi przedstawiciel prasowy Volkswagen Slovakia, Michal Ambrovic, model samochodu e-up! (pierwszy produkowany przez VW i w ogóle pierwszy produkowany masowo pojazd elektryczny) zaczął zjeżdżać z linii produkcyjnej w Bratysławie w 2013 roku. Jednakże, jak zauważa Sevce, inne elektryczne modele tego producenta montowane są w Niemczech. Wynika to z strachu przed redukcją zatrudnienia w motoryzacji w tym kraju. Ambrovic odmówił skomentowania zarzutów dyrektora SEVA. Odmówił także podania informacji na temat produkcji elektrycznych samochodów na Słowacji w przyszłości lub też dokładniejszych danych na temat wolumenu produkcji modelu e-up!

Prestiż a regulacje prawne

PSA Slovakia także odmawia komentarza w zakresie planów rozwoju pojazdów elektrycznych i ich produkcji na terenie Słowacji. Wiadomo jedynie, że firma przygotowuje się do rozpoczęcia kilku nowych projektów w fabryce w Trnavie – mieście około 100 kilometrów na północny-wschód od stolicy kraju.

„W tym momencie nie mogę potwierdzić żadnych informacji związanych z naszymi potencjalnymi inwestycjami”, mówi przedstawiciel prasowy PSA, Peter Svec.

Słowackie Ministerstwo Gospodarki w czerwcu tego roku podjęło pierwsze kroki, mające wesprzeć sektor krajowej produkcji pojazdów elektrycznych. Stworzony został wart 3,3 miliona euro program dedykowany wspieraniu elektromobilności. Jak dodaje Maros Stano, przedstawiciel prasowy ministerstwa, planowane są kolejne programy wsparcia, między innymi dla stacji ładowania pojazdów elektrycznych, które mają być instalowane na całym terenie Słowacji.

Jak mówi Martin Vlachynsky, analityk z Instytutu Badań Ekonomicznych i Społecznych w Bratysławie, pozostanie w tyle w zakresie wspierania elektromobilności może być problematyczne i ryzykowne.

„Obecnie samochody elektryczne są często kwestią prestiżu dla producentów, a także metodą na spełnienie wymagań środowiskowych, jakie narzucają im rozmaite regulacje”, mówi Vlachynsky. „Obecnie ich produkcja przynosi straty i tak będzie jeszcze przez jakiś czas”, dodaje analityk.

Eksperci wskazują także, że decyzje odnośnie skalowania produkcji samochodów elektrycznych powinny być możliwie zdecentralizowane i podejmowane przez samych producentów tych pojazdów. „Zminimalizuje to ryzyko, że państwo podejmie krok w złym kierunku”, mówi Vlachynsky.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.