Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Zambia w obliczu kryzysu energetycznego

Zambia w obliczu kryzysu energetycznego

Zambia przechodzi obecnie jeden z najgorszych kryzysów energetycznych w swojej historii. Mieszkańcy często nie mają prądu przez wiele dni, a wielu z nich może skorzystać z niego przez godzinę dziennie.

Reklama

Kryzys energetyczny w Zambii

Przyczyną kryzysu energetycznego w Zambii jest susza, potęgowana przez zjawisko El Niño. Polega ono na tym, iż słabsze wiatry pchają wodę wolniej, przez co nie ma ona czasu, aby się nagrzać. Parowanie i wznoszenie się wilgotnego, nagrzanego powietrza prowadzi jeszcze nad oceanem do powstania chmur i silnych opadów, które nie docierają do lądu. El Niño sprzyja utrzymywaniu się ponadprzeciętnie wysokiej temperatury na powierzchni wody w strefie równikowej Pacyfiku. W trakcie tej fazy spowolnieniu podlega również wypływ wód głębinowych. Zjawisko to skutkuje szczególnie suchymi warunkami, suszami i pożarami (na przykład w okolicy Indonezji i nad Amazonią), ulewami, przyczyniającymi się do powodzi i erozji wybrzeży (w Ekwadorze i północnym Peru), słabszymi monsunami (w Indiach i Azji Południowo-Wschodniej) oraz zwiększonymi opadami w porze deszczowej (w Afryce Subsaharyjskiej).

Zmniejszenie poziomu wody spowodowało, że tama Kariba, dostarczająca większość energii w Zambii, używa obecnie tylko 7% 1080 MW swojej energii elektrycznej, a z jej sześciu turbin działa raptem jedna. 

Zambia pozyskuje aż 84 % energii elektrycznej ze zbiorników wodnych, a z węgla – jedynie 13%. Z kolei udział energii słonecznej, oleju napędowego i ciężkiego oleju opałowego wynosi 3%.

Zobacz: Somalia: susza doprowadziła do śmierci 43 tys. osób w 2022 roku. To nie koniec kryzysu

Trudna sytuacja w Zambii

Mieszkańcy są w bardzo trudnym położeniu. Firmy skracają godziny pracy i redukują zatrudnienie,a piekarnie ograniczają produkcję chleba. W wielu domach korzystanie z lodówki jest niemożliwe, a więc przechowywanie żywności staje się utrudnione. Rozwija się także biznes polegający na doładowywaniu telefonów osób pozbawionych prądu. 

Kryzys zagraża również zdrowiu publicznemu. W niektórych szkołach dzieci są proszone o przynoszenie codziennie pięciu litrów wody, aby uniknąć problemów sanitarnych i wybuchu takich chorób, jak cholera. Tymczasem w domach ludzie napełniają wiadra wodą, licząc, że starczy im jej do kolejnego powrotu prądu. 

Rząd zachęca obywateli do przejścia na energię słoneczną, ale dla większości mieszkańców Zambii zakup paneli słonecznych wiąże się ze zbyt dużymi kosztami. Wielu ludzi w desperacji sięga po węgiel drzewny, mimo jego szkodliwego wpływu na środowisko, aby gotować i ogrzewać wodę. Niektórzy używają przenośnych kuchenek gazowych, ale w sklepach, z uwagi na duże zapotrzebowanie, zaczęło brakować gazu.

Największa firma energetyczna w kraju, czyli Zesco, ma zainwestować w większą liczbę źródeł energii, w tym elektrownie słoneczne, dzięki czemu uzależnienie od energii wodnej spadnie do około 60%.

W grę wchodzi także wspomniany już węgiel. W lipcu zatwierdzono plany budowy drugiej w kraju elektrowni węglowej. Jego spalanie emituje najwięcej gazów cieplarnianych ze wszystkich źródeł energii. Rząd uważa jednak, że, aby uniknąć podobnego kryzysu w przyszłości, nie ma innego wyjścia, jak tylko dalej korzystać z tego nieekologicznego, ale stabilnego źródła energii.

Czytaj też: Instalacja łącząca biogaz i fotowoltaikę rozwiązaniem na blackout

Źródło: bbc.com, ipolska24.pl, wwf.pl

Fot.: Canva (GavinD/Getty Images Signature, Evgen_Prozhyrko/Getty Images)

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.