Wiadomości OZE Rozwiązano zagadkę zatrucia Warty 13 maja 2018 Wiadomości OZE Rozwiązano zagadkę zatrucia Warty 13 maja 2018 Przeczytaj także Wiadomości OZE Puszcza Białowieska – czyli jak polski rząd, chroniąc granicę, zabija bioróżnorodność W 2022 roku na granicy polsko-białoruskiej został postawiony płot, którego zadaniem miała być ochrona przed nielegalną migracją. 186-km zasieków ze stalowych przęseł zwieńczonych drutem, w samym środku pierwotnych lasów. Jak ingerencja człowieka wpłynęła na tamtejszą faunę i florę? Wiadomości OZE Czy ceny energii elektrycznej w Polsce wzrosną w 2025? Zapytaliśmy eksperta Zamrożenie cen energii elektrycznej w 2025 roku stoi pod znakiem zapytania. Jakie czynniki mogą mieć wpływ na wzrost rachunków za prąd oraz ponoszone przez użytkowników koszty? O te kwestie zapytaliśmy eksperta – Damiana Różyckiego, Prezesa Columbus Obrót. W październiku 2015 roku doszło do skażenia odcinka Warty w Poznaniu. Skutki okazały się być katastrofalne, ponieważ odprowadzone do rzeki substancje trujące spowodowały śmierć tysięcy ryb. Jak się okazało, przyczyną tej ekologicznej katastrofy było całkowicie bezprawne odprowadzenie do jej wód m.in. pyretroidów, które są stosowane w środkach do zabijania owadów. Określenie rodzaju substancji pozwoliło doprowadzić śledczych do winnego. Po niespełna trzech latach od tego wydarzenia ustalono, że zanieczyszczenia trafiły do Warty z firmy Bros, która posiada swój zakład produkcyjny w Poznaniu. Produkty sprzedawane przez firmę mają zastosowania owadobójcze, co zgadzało się z wynikami przeprowadzonej analizy skażonej wody. Prokuratura postawiła w tej sprawie zarzuty czwórce osób, lecz do sądu trafi akt oskarżenia tylko przeciwko jednej z nich. Dotyczy on Piotra M., który jest jednym z członków zarządu spółki Bros. Reklama Według szacunków w konsekwencji skażenia Warty padło ok. 20 ton ryb. Niestety nie udało się wyłowić wszystkich, ponieważ większość z nich osiadła na dnie. Możliwe jest, że zostały one zjedzone przez inne organizmy, co jeszcze bardziej podkreśla powagę sytuacji. By zminimalizować przykre skutki tego zdarzenia, końcem 2016 rok przeprowadzono akcję zarybiania Warty. Zdaniem prokuratury oskarżony zlecił pracownikom wylać toksyczne odpady do jednej ze studzienek kanalizacyjnych, połączonych z kolektorem przy Warcie. Piotr M. nie przyznaje się jednak do winy, odrzucając wszelkie kierowane ku niemu zarzuty. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.