Energia wiatrowa Podwodne drony do inspekcji instalacji off-shore 29 maja 2017 Energia wiatrowa Podwodne drony do inspekcji instalacji off-shore 29 maja 2017 Przeczytaj także Energia wiatrowa Bałtyk jako magazyn CO₂. Czy Polska wykorzysta potencjał CCS na morzu? Eksperci oceniają, że wytypowane podmorskie struktury geologiczne na Bałtyku mogą w przyszłości pomieścić znaczące ilości CO₂ z polskiego przemysłu energochłonnego. W związku z rosnącym zainteresowaniem technologią CCS oraz zmianami w regulacjach offshore pojawia się realna szansa na rozwój podmorskich magazynów CO₂ w Polsce, wpisujących się w globalny trend wykorzystania morskich formacji geologicznych. Energia wiatrowa Silniejsze wiatry na Bałtyku. Czy Polska powinna budować turbiny offshore klasy II? Polska przyspiesza rozwój morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku. Nowelizacja ustawy offshore, którą niedawno podpisał prezydent Karol Nawrocki, ma ułatwić inwestorom udział w aukcjach i wprowadzić uproszczone procedury administracyjne. Nowy raport klimatyczny wskazuje wzrost prędkości wiatru na całym świecie – również nad Morzem Bałtyckim. Większość europejskich turbin OZE już teraz nie jest dostosowanych do coraz silniejszych lokalnych wiatrów. Norweska firma technologiczna Blueye Robotics opracowała przemysłowego robota podwodnego, przeznaczonego do inspekcji instalacji podmorskich. Wykorzystanie bezzałogowej, zdalnie sterowanej maszyny do tych celów ma zmniejszyć koszty utrzymania podwodnych instalacji. Dron może być stosowany m.in. do badania stanu podmorskich kabli i podwodnych części farm wiatrowych. Reklama Robot Blueye Pioneer waży siedem kilogramów i mierzy około 40 cm x 25 cm x 35 cm. Koszt takiego urządzenia to około 4000..5000 dolarów. Jak spodziewają się twórcy urządzenia, może ono istotnie zmniejszyć koszty utrzymania morskich farm wiatrowych redukując ilość nurków zatrudnianych do inspekcji instalacji. Jak mówi Erik Dyrkoren, szef Blueye Robotics, do pilotowania drona nadaje się – każdy kto umie korzystać ze smartfona czy tabletu. Pojazd pracować może do 150 metrów pod wodą i doskonale radzi sobie z silnymi prądami, często występującymi na tej głębokości. Dzięki niskim kosztom zakupu i prawie zerowym kosztom eksploatacji nasz dron może sprawić, że wizualne inspekcje instalacji podmorskich staną się nie tylko tańsze i mniej problematyczne, ale także częstsze, co z pewnością ułatwi konserwację systemów farm wiatrowych off-shore – dodał Dyrkoren. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.