2048x270 webinar Z 1
Reklama

Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Ceny ładowania aut elektrycznych w Polsce w 2025. Różnice sięgają aż 348%

Ceny ładowania aut elektrycznych w Polsce w 2025. Różnice sięgają aż 348%

Polski rynek samochodów elektrycznych rozwija się w imponującym tempie, a wraz z nim rośnie zróżnicowanie cen ładowania – wynika z raporty Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (PSNM). Czy większa dostępność stacji i energia z OZE sprawią, że cena ładowania będzie niższa?

925x200 5
Reklama

Rozwój elektromobilności w Polsce

Polska elektromobilność znajduje się obecnie w wyjątkowo dobrej kondycji. W pierwszych trzech kwartałach 2025 roku liczba rejestracji osobowych samochodów elektrycznych typu BEV wzrosła ponad dwukrotnie w porównaniu do poprzedniego roku, osiągając 8% udziału w rynku. Choć wciąż jest to wynik niższy od średniej unijnej, eksperci wskazują, że Polska nadrabia dystans do najbardziej elektromobilnych państw szybciej, niż zakładano.

Według raportu PSNM „Polish EV Outlook”, w optymistycznym scenariuszu do 2030 roku po polskich drogach może poruszać się ponad 700 tysięcy pojazdów elektrycznych, czyli siedmiokrotnie więcej niż obecnie. Udział BEV w sprzedaży nowych aut ma wtedy zbliżyć się do średniej unijnej. 

Udział BEV na rynku pojazdów osobowych zbliży się do średniej odnotowanej obecnie w UE już za mniej niż 4 lata. W 2029 r. pod względem udziału zbliżymy się do wyników obserwowanych dziś w Niemczech lub Francji. Europejskich liderów, w szczególności Danii, nie „dogonimy” jednak aż do 2035 r. – mówi Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM.

Zależne jest to jednak w znacznej mierze od szerokiej optymalizacji prawa – będzie to efekt unijnych regulacji emisji, rosnącej dostępności ładowarek i stopniowego wyrównywania kosztów zakupu elektryków w porównaniu do aut spalinowych. Dobra kondycja tempa wzrostu w ujęciu krótkoterminowym powinna być utrzymywana dzięki mechanizmom wsparcia do aut elektrycznych, jak dopłaty w ramach programu „NaszEauto”, które obowiązują do czerwca 2026 roku. Po ich zakończeniu spodziewany jest chwilowy spadek rejestracji, lecz już w 2027 roku rynek ma ponownie wejść na ścieżkę wzrostu. 

Różnice w cenach ładowania nawet o kilkaset procent

Równolegle z szybkim rozwojem rynku pojazdów elektrycznych, w Polsce rośnie również sieć stacji ładowania. Kierowcy mają wybór między większymi sieciami, jak i lokalnymi dostawcami, jednak mimo coraz większej liczby punktów, ceny energii pozostają bardzo zróżnicowane. Najnowszy, październikowy ranking cen ładowania EV Klub Polska pokazuje rekordową różnicę – aż 348% między najtańszą a najdroższą opcją ultraszybkiego ładowania.

Tesla, dzięki własnej infrastrukturze Supercharger, utrzymuje pozycję lidera cenowego. Użytkownicy aut tej marki mogą ładować pojazdy nawet za 0,80 zł/kWh w godzinach pozaszczytowych, co stanowi czterokrotnie niższy koszt niż u najdroższych operatorów. W segmencie uniwersalnych stacji dobrze wypada ChargeIn+, oferując ceny od 1,69 zł/kWh do 2,49 zł/kWh, a także Ekoen, który stosuje dynamiczne taryfy zależne od pory dnia. Na przeciwnym biegunie znajdują się operatorzy premium, jak IONITY czy Shell Recharge, gdzie ceny mogą sięgać 3,50 zł/kWh. Różnice dotyczą również ładowania wolniejszego (AC) – od promocyjnych stawek 0,99 zł/kWh w nocy (MOYA Energia) po ponad 2,40 zł/kWh u droższych operatorów.

Coraz więcej firm stawia na promocje czasowe i dynamiczne ceny – to sygnał, że rynek uczy się zarządzać popytem. Dla użytkowników oznacza to jedno: elastyczność w planowaniu podróży może przełożyć się na realne oszczędności rzędu 40-50% na jednym ładowaniu – komentuje Łukasz Lewandowski, CEO EV Klub Polska.

Czy chaos cenowy ustąpi taniemu ładowaniu?

Mimo rosnącej konkurencji, polski rynek ładowania wciąż charakteryzuje się dużą nieprzejrzystością. Obecnie w Polsce jest zlokalizowanych ok. 11 tys. punktów ładowania ogólnodostępnych dla kierowców, którzy mogą znaleźć je w aplikacjach do planowania tras. Jednak tym, czego najbardziej w tym systemie brakuje jest kwestia ograniczonej możliwości sprawdzenia cen energii w czasie rzeczywistym, przez co kierowcy często dowiadują się o stawkach dopiero po przyjeździe na stację. Brak transparentności to problem, który może hamować rozwój elektromobilności, bo użytkownicy oczekują przewidywalności i możliwości lepszego planowania twierdzi ekspert PSNM:

Kierowca podjeżdża pod stację i dopiero wtedy dowiaduje się, że kilowatogodzina kosztuje 3,50 zł zamiast spodziewanych 2 zł. Branża potrzebuje przekazywania cen w czasie rzeczywistym – to byłby game changer dla całego ekosystemu – wskazuje Maciej Gis, Kierownik Kampanii elektromobilni.pl.

W pierwszej kolejności system informowania o cenach w czasie rzeczywistym powinien opłacać się tym dystrybutorom, którzy oferują najniższe ceny. Ich ruch mógłby wymusić zmianę na całym rynku. Wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach różnice między stacjami będą się stopniowo zmniejszać, a na znaczeniu zyskają dynamiczne taryfy, uzależnione od godzin szczytu, popytu i bieżących kosztów energii. To rozwiązanie funkcjonuje już na bardziej dojrzałych rynkach zachodnich. 

Należy także pamiętać, że ceny ładowania są ściśle powiązane z cenami energii w Polsce, które są jednymi z najwyższych w Europie. Oznacza to, że kluczowym czynnikiem, który ostatecznie zadecyduje o kosztach ładowania, pozostaje polski miks energetyczny. Jeśli w kolejnych latach uda się zwiększyć udział odnawialnych źródeł energii – wiatru, słońca i biometanu – koszt produkcji energii elektrycznej oraz ładowania samochodów elektrycznych będzie stopniowo maleć.

Zobacz też: 60 tys. stacji ładowania do 2030 roku? Nowe porozumienie przyspieszy rozwój elektromobilności w Polsce

Źródła: EV klub, F5A, PSNM, Kongres Nowej Mobilności 2025, elektromobilni, Polish EV Outlook

Fot. Canva (Es_sarawuth) 

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.