Energetyka Kontrowersje wokół bonu ciepłowniczego. Dlaczego tylko część bloku jest objęta wsparciem? 02 grudnia 2025 Energetyka Kontrowersje wokół bonu ciepłowniczego. Dlaczego tylko część bloku jest objęta wsparciem? 02 grudnia 2025 Przeczytaj także Energetyka Barbórka w cieniu kryzysu: polskie górnictwo traci miliardy. Młodzi popierają czysty przemysł Polskie górnictwo węgla kamiennego notuje najgorsze wyniki od lat – produkcja spadła do 35,3 mln ton, a strata netto przekracza 6 mld zł. Na pomoc rusza projekt nowelizacji ustawy górniczej, który zakłada restrukturyzację kopalń, pakiet osłonowy dla pracowników i uporządkowanie procesu likwidacji zakładów. Sektor ostrzega przed ryzykiem zwolnień, jeśli ustawa nie zostanie uchwalona, a tegoroczna Barbórka upływa w atmosferze niepewności co do dalszych losów polskiego górnictwa. Energetyka Kontrole dronami i 500 zł mandatu za kopciuchy. 3% wypłat w termomodernizacji naraża Polaków na kary W wielu polskich domach nadal spalane są śmieci, stare meble i plastik, co zwiększa emisję szkodliwych pyłów i zagraża zdrowiu mieszkańców. Już od 1 stycznia 2026 roku wchodzi w życie całkowity zakaz używania tzw. kopciuchów, a za jego złamanie grożą wysokie mandaty i kary. Problemem jest jednak fakt, że na skutek zastoju w rządowych dotacjach do wymiany źródeł ciepła, wielu Polaków nie miało realnej możliwości przeprowadzenia termomodernizacji, a teraz stoją w obliczu kar za opóźnienia programu. Tylko do 15 grudnia można składać wnioski o bon ciepłowniczy w sezonie grzewczym 2025/2026. Choć rozwiązanie miało pomóc najuboższym, to w praktyce jest coraz częściej krytykowane za brak wsparcia dla najuboższych. Nowe kontrowersje wzbudza różnica w przyznawaniu bonu dla mieszkańców, w obrębie jednego budynku. Reklama Ostatnie dni na złożenie wniosku Bon ciepłowniczy, czyli jednorazowe wsparcie od 500 do 1750 złotych dla osób o niskich dochodach, zostało wprowadzone przez rząd po wygaśnięciu mechanizmu maksymalnej ceny ciepła, obowiązującego do 30 czerwca. Zadaniem obu systemów jest łagodzenie skutków podwyżek cen ciepła, które dotknęły szczególności mieszkańców miast. Choć pierwsze komunikaty Ministerstwa Energii zapowiadały, że program obejmie około 400 tys. gospodarstw domowych, wielu mieszkańców miast zostało całkowicie wykluczonych z dopłat – mimo spełnienia kryterium dochodowego nie korzystają z ciepła systemowego lub płacą za nie mniej, niż wynika z zasad programu. Przypomnijmy, że bon ciepłowniczy przysługuje wyłącznie gospodarstwom domowym, które: korzystają z ciepła systemowego dostarczanego przez przedsiębiorstwo energetyczne, płacą za ciepło powyżej 170 zł/GJ, spełniają kryterium dochodu na członka rodziny (o których mówi ustawa). Aby otrzymać pieniądze, trzeba samodzielnie złożyć wniosek do 15 grudnia 2025 roku, dlatego spółdzielnie zaczęły prowadzić akcje informacyjne. Również redakcja światOZE.pl stworzyła poradnik tłumaczacy krok po kroku, co jest potrzebne i w jaki sposób wypełnić wniosek. Bon ciepłowniczy 2025/2026: jak wypełnić i złożyć wniosek? [WZÓR WNIOSKU] Bon dzieli blok na pół Jak informuje portal wp.pl jedna z największych spółdzielni mieszkaniowych w Lublinie – SM „Czechów” – już w pierwszych dniach opublikowała listy bloków, które mogą ubiegać się o bon, by ułatwić proces ubiegania się dla swojej społeczności. Zarówno na tablicach informacyjnych w klatkach schodowych, jak i na stronie internetowej, udostępniono dane przydatne dla mieszkańców. Dało to jednak nieoczekiwany efekt. Mieszkańcy zaczęli porównywać dane między klatkami schodowymi i zgłaszali wątpliwości, dlaczego w jednym budynku część lokatorów spełnia kryteria, a inni nie. Do takiej sytuacji doszło w budynku przy ul. Króla Rogera w Lublinie. Niektóre lokale mają prawo do bonu, a inne w ogóle się nie kwalifikują. Z tego powodu część osób część osób jasno deklaruje swoje niezadowolenie. Powodem braku przyznania świadczenia nie są różnice w dochodach rodziny „na głowę”, tylko sposób w jaki doprowadzone jest ciepło w obrębie jednego budynku. Zgodnie z przytaczanymi informacjami, lokale od numeru 1 do 179 ogrzewane są ze starego, grupowego węzła cieplnego z instalacją zewnętrzną, co powoduje cenę energii na poziomie 169,24 zł za gigadżul. W tym samym budynku mieszkania od 180 do 224 korzystają już ze zmodernizowanego węzła, który paradoksalnie spowodował, że cena ogrzewania jest tam wyższa i wynosi 173,64 zł za gigadżul. Mieszkańcy pytają o powody różnic w jednoskładnikowych cenach ciepła. Reakcje są różne, zdarzają się komentarze, że: „to dobrze bo nie muszę wypełniać długich wniosków”. Są również głosy pełne zawodu. Sporadycznie spotykamy się z negatywnymi emocjami ze strony mieszkańców skierowanych wobec Spółdzielni – tłumaczy przedstawiciel SM Czechów. To właśnie różnica kilku złotych w cenie ciepła systemowego sprawia, że część lokatorów może starać się o bon, a pozostali nie kwalifikują się do wsparcia, choć mieszkają w tej samej nieruchomości. Problem w spółdzielni mieszkaniowej „Czechów” dotyczy także 86 innych budynków. Mieszkańcy krytykują sztywne ramy przyznawania dotacji i argumentują, że obecne zasady pomocy dyskryminują część potrzebujących mieszkańców oraz dzielą sąsiadów. Spółdzielnia podkreśla, że nie mają żadnego wpływu na to, kto dostanie wsparcie, bo decydują o tym wyliczenia dostawcy ciepła. W Lublinie jest to miejska spółka LPEC (Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej), która tłumaczy, że zróżnicowane stawki wynikają z rodzaju zastosowanych węzłów oraz własności infrastruktury. Z tego powodu wstępne wyliczenia dla 2650 bloków podłączonych do sieci ciepłowniczej w Lublinie wskazują, że tylko około 40% z nich spełnia warunek minimalnej wysokości ceny ciepła systemowego potrzebnej do kwalifikowania się do pomocy. Oznacza to, że większość mieszkańców miasta nie otrzyma wsparcia, choć wszyscy korzystają z tego samego rodzaju ogrzewania. Wzrost kosztów ciepła Tymczasem koszty ogrzewania wzrosły w całej Polsce, co dodatkowo obciąża budżety domowe. W niektórych spółdzielniach oszacowano, że w tym sezonie grzewczym gospodarstwa domowe zapłacą średnio między 30 a 40% więcej. Dokładne poziomy będą znane dopiero na wiosnę po zakończeniu sezonu grzewczego, ale już teraz w trosce o konsumentów część spółdzielni zwiększyło wysokość zaliczek na ten cel, aby uniknąć problemów z płynnością płatności. Mieszkańcy wielu polskich miast są całkowicie wykluczeni ze wsparcia. Mimo kwalifikowania się do pomocy pod względem wysokości dochodów na osobę w gospodarstwie domowym, mieszkańcy między innymi Wrocławia, Kielc, Olsztyna, Konina czy Ostródy, nie mogą ubiegać się o bon ciepłowniczy, ponieważ jednostkowa cena ciepła w systemie wynosi mniej niż 170 zł za gigadżul. Rodzi to pytania o skuteczność bonu, którego budżet przeznaczony jest na pomoc, która jednak nie trafia do wszystkich najbardziej potrzebujących, ze względu na sztywne zasady i brak uwzględniania lokalnej specyfiki systemu grzewczego. Zobacz też: Bon ciepłowniczy tylko dla wybranych. Kto spełnia warunki pomocy? Źródła: ME, LPEC, wp.pl, SM Czechów, własne Fot. Canva (Brejeq) Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.