Rok temu wiele osób poruszyła sprawa nielegalnego przemytu 10 tygrysów, którym z odsieczą ruszyli pracownicy poznańskiego ogrodu zoologicznego. Nowe Zoo stało się symbolem walki o ratowanie gatunków zagrożonych i zwierząt skrzywdzonych przez człowieka. W dalszej działalności placówce pomoże powstający azyl dla dzikich i egzotycznych gatunków.
Na ratunek tygrysom
Tygrysy w drodze z Włoch do Rosji utknęły w Koroszczynie na granicy polsko-białoruskiej. Były transportowane w klatkach ograniczających ich swobodę. Nie zapewniono im odpowiedniej ilości pokarmu oraz wody. Umierały z wycieńczenia i stresu. Pracownicy poznańskiego zoo podjęli dramatyczną walkę o ich uratowanie.
– Drapieżniki są w tragicznej kondycji. Karmione były kurczakami kupowanymi w sklepie. Z dziesięciu, które były przewiezione jeden padł, bo miał niedrożny przewód pokarmowy – mówiła wówczas podczas konferencji prasowej Ewa Zgrabczyńska, dyrektor zoo.
Pracownicy zoo w Poznaniu nie tylko musieli pokonać setki kilometrów, ale też wiele innych trudności, m.in. kwestie formalne. Uratowane tygrysy zostały nazwane Tygrysami Nieumarłymi. Opiekunowie mówili bowiem, że to cud, że przeżyły.

– Zmagania o ich życie pokazały, że nigdy nie wolno się poddawać w walce o ochronę gatunków zagrożonych wyginięciem. Nieumarłe stały się symbolem naszego sprzeciwu wobec sytuacji, takich jak ta z transportem śmierci, ale również dały okazję do zjednoczenia ponad wszelkimi podziałami osób, które chcą praw dla wszystkich istot żywych – mówiła Zgrabczyńska.
Historia z dobrym zakończeniem
Historią tygrysów żyła cała Polska. Wiele osób zaczęło angażować się w zbiórki pieniędzy i deklarowało chęć pomocy.
– Ze zbiórek publicznych udało nam się zebrać 2 mln złotych. Pieniądze te zostały przelane na konto Urzędu Miasta. A później już rada miasta przekazała nam na budowę wybiegu dla 2 tygrysów. Wiedzieliśmy jednak, że to za mało. Historia tygrysów nie jest odosobniona. Dostajemy wiele sygnałów o przetrzymywaniu egzotycznych zwierząt w nieodpowiednich warunkach. Szukaliśmy sposobu, jak działać na większą skalę. Jak ratować te, które potrzebują natychmiastowej pomocy – powiedziała w rozmowie ze światem OZE Małgorzata Chodyła, rzecznik prasowa ogrodu zoologicznego.

Na przełomie roku jedna z osób zaangażowanych w sprawę tygrysów, zjawiła się w poznańskim zoo i zapytała – czego Wam trzeba. I tak zrodził się pomysł budowy azylu dla zwierząt uratowanych z interwencji. Tą osoba była Dorota Jagodzińska-Sasson, obecnie prezes fundacji On The Wild Side, która została powołana, by działać na rzecz ratowania dzikich zwierząt. Jej głównym celem jest tworzenie ośrodków rehabilitacji i azylów dla zwierząt dzikich i egzotycznych.
Fundacja wspólnie z poznańskim ogrodem zoologicznym stworzyła już wizualizację projektu. Ona też sfinansuje i wybuduje obiekt, który zostanie następnie przekazany władzom miasta Poznań. Azyl będzie nosił nazwę Nieumarłych, na cześć 9 ocalonych tygrysów. Aktualnie trwają prace nad projektem budowlanym.
– Budując azyl chcemy wesprzeć działania interwencyjne, które od lat skutecznie przeprowadzane są przez poznańskie zoo – mówi Dorota Jagodzińska-Sasson.

Koncepcja zakłada powstanie budynku przeznaczonego dla zwierząt drapieżnych oraz osobnego budynku dla zwierząt kopytnych wraz z dostosowanymi wybiegami. Obiekt ma być też wyposażona w profesjonalny szpital dla zwierząt. W planach jest także punkt widokowy dostępny dla zwiedzających.
Chcesz poznać historię tygrysów? Kliknij tutaj.
źródło: plus.gloswielkopolski.pl, tenpoznan.pl
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.