Polska Bin-e, czyli polski sposób na segregację odpadów 16 marca 2017 Polska Bin-e, czyli polski sposób na segregację odpadów 16 marca 2017 Przeczytaj także Polska Zielone miliardy przepadły – NIK ujawnia szokujące fakty Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport, z którego wynika, że ponad 70 mld złotych ze sprzedaży ETS-ów… rozpłynęło się w ogólnym budżecie państwa. Kontrola wykazała nieprawidłowości w systemie raportowania do KE, procedowaniu wniosków w ramach programu “Mój Prąd” i brak kontroli wewnętrznych w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Patronat II Kongres Energetyki Rozproszonej w centrum uwagi Od 28 do 30 października w Centrum Kongresowym ICE Kraków oraz na kampusie AGH odbywał się II Kongres Energetyki Rozproszonej, organizowany przez Akademię Górniczo-Hutniczą. Wydarzenie zgromadziło 2 tysiące uczestników, w tym przedstawicieli administracji, naukowców, biznesmenów oraz młodzież, potwierdzając swoją rolę jako kluczowego forum debaty o transformacji energetycznej w Polsce. Każdy z nas produkuje odpady. Segregacja śmieci stała się nieodłącznym elementem naszej codzienności. Trudno znaleźć osobę, która zaneguje sens ekologicznego spojrzenia na ten problem. Reklama Niestety segregacja śmieci nie należy do wygodnych. Zwłaszcza mieszkańcy bloków mieszkalnych mogą coś na ten temat powiedzieć. Ograniczona powierzchnia lokalów mieszkalnych nie sprzyja pozytywnemu stosunkowi do segregacji. Utrzymywanie kilku pojemników na śmieci nie należy do praktycznych. Często też w naszym codziennym myśleniu i wszechogarniającym pośpiechu zwycięża lenistwo. To wszystko powoduje, że tylko 10% odpadów z naszych domów jest powtórnie przetwarzanych. Czy ten wynik można poprawić? Bin-e jest projektem, który ma jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Pomysłodawcami projektu pojemnika, który samodzielnie segreguje wrzucane do niego odpady, jest Jakub Luboński i Marcin Łotysz. To Ci dwaj biznesmeni dostrzegli problem niedostatecznej segregacji śmieci, która dla wielu jest uciążliwa, a co za tym idzie, staje się prowizoryczna. Od kilku lat prowadzimy firmę, a standardem zawsze było u nas segregowanie odpadów. Wydawało mi się to banalne, przecież wystarczy wyrzucić szkło do szkła, plastik do plastiku, czy papier do papieru. Okazało się jednak, że ciągle ktoś biegał po firmie z kartonikiem w dłoni, próbując ustalić, gdzie go wyrzucić – mówi Marcin Łotysz, jeden z pomysłodawców Bin-e. – Wtedy przyszedł pomysł na to, by stworzyć rozwiązanie, które uchroni świat przed skutkami tych codziennych decyzji, jakie podejmujemy nad koszem na śmieci – wyjaśnia. Jak działa pojemnik Bin-e ? Zasadą naczelną pojemnika ma być jego prostota i kompleksowość. Wrzucamy śmieci do kosza i gotowe, Bin-e działa za nas – tłumaczą jego twórcy. Urządzenie ma rozpoznawać, kategoryzować oraz sortować i przechowywać śmieci. Ponadto pojemnik ma poddawać śmieci wstępnej obróbce (np. zgniatać plastiki), aby mógł wykorzystać maksymalną przestrzeń wewnątrz. Bin-e ma być skomputeryzowany tak, aby mógł poszerzać swój zakres danych potrzebnych do skutecznej segregacji. Szereg potrzebnych parametrów istotnych w pracy ma znajdować się w wirtualnej chmurze. Pomoże to w rozpoznaniu rodzaju odpadu i odpowiednio go kategoryzować. Istotnym elementem składowym urządzenia ma być również system powiadamiania o zapełnieniu pojemnika. Pierwsze urządzenia Bin-e mają pojawić się na rynku już w tym roku. Według twórców i pomysłodawców, Bine-e ma stać się produktem globalnym, dlatego poszukiwani są partnerzy i specjaliści w budowie komercyjnej i marketingowej części przedsięwzięcia. Aktualne działania podpieramy rzetelną analizą rynkową, której wyniki są jednoznaczne. Bin-e na pewno się obroni, a dodatkowo, a może przede wszystkim, pomoże nam i naszym dzieciom żyć w lepszym świecie. Entuzjastyczne przyjęcie naszego przedsięwzięcia motywuje nas do jeszcze cięższej pracy i pozwala wierzyć, że już wkrótce Bin-e trafi do naszych domów – podsumowuje Jakub Luboński. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.