Narkotyki, części ciała chronionych zwierząt, organy na transplantacje – do tych produktów objętych nielegalnym handlem w ramach czarnego rynku powoli dołącza… pitna woda. Dotkliwe susze i brak sprawnej reakcji ze strony władz powodują, że w Indiach, Jordanie czy Kazachstanie istnieje szeroki system dystrybucji wody poza oficjalnym obiegiem, często po zawyżonych cenach.
Cysternowa mafia z Delhi
Popyt generuje zysk, a organizacje przestępcze na całym świecie chętnie korzystają z tej prostej ekonomicznej zasady. W biedniejszych dzielnicach Delhi, drugiego największego miasta w Indiach, dostęp do bieżącej czystej wody nadal jest ograniczony. Lokalni mieszkańcy muszą korzystać z pomocy rządu. Wysyłane przez władze cysterny z wodą przyjeżdżają w wyznaczone punkty raz lub dwa razy w tygodniu, jednak w niektórych miejscach ta częstotliwość jest nawet rzadsza. Co się jednak dzieje, jeśli między wizytami oficjalnego i legalnego źródła życiodajnego płynu po prostu zabraknie?
Do akcji wkracza wtedy tzw. mafia cysternowa. Tego typu organizacje są problemem indyjskich władz już od ponad dekady i mimo deklaracji walki z procederem, ten nadal istnieje. Nie jest do końca jasne, skąd członkowie tych organizacji biorą wodę do swoich cystern. Część z nich najpewniej wręcza łapówki politykom, aby uzyskać dostęp do państwowych studni. Pod osłoną nocy pojazdy przewożące ciecz są napełniane. Również w nocy cysterny przybywają do najbiedniejszych rejonów miasta, aby sprzedać lokalnym mieszkańcom wodę po mocno zawyżonej cenie.
Nielegalny handel wodą kwitnie w Jordanii
Problem w indyjskiej metropolii jest na tyle duży, że Sąd Najwyższy tego kraju oskarżył rząd Delhi o to, że nie działa wystarczająco, aby go rozwiązać. Sugestia spotkała się z odpowiedzią gabinetu:
– Mafia cysternowa musi zostać zatrzymana. Policja w obydwu stanach (chodzi najpewniej o otaczające region stołeczny Delhi stany Haryana i Uttar Pradesh – red.) zostanie poinstruowana, aby wykonywać naloty na te organizacje – mówiła pod koniec czerwca br. szefowa Ministerstwa Prac Publicznych w Delhi, Atishi Marlena.
Czarny rynek wody to jednak problem nie tylko Indii. W październiku ubiegłego roku organizacja Nature Sustainability opublikowała raport, z którego wynika, że aż 15% wody pitnej w Jordanii trafia do obiegu dzięki nielegalnemu handlowi po zawyżonych cenach. W rejonach miejskich czarny rynek obejmuje 52% ogólnych kosztów wody. Ta sytuacja wynika z praktyk prywatnych właścicieli cystern, którzy choć mają licencje od rządu na dostarczanie życiodajnego płynu, to pobierają go z krajowych rezerwuarów więcej niż powinni.
– Odkryliśmy, że rzeczywista sprzedaż wody z cystern od prywatnych właścicieli jest 10,7 razy większa, niż wskazują na to rządowe dokumenty. Świadczy to o nieregulowanym i nielegalnym ekstraktowaniu wód gruntowych na szeroką skalę – mówi w rozmowie z “Nature Middle East” Christian Klassert, jeden z autorów raportu.
Problem powiązany ze zmianami klimatu
Władze krajów dotkniętych problemem nielegalnego handlu wodą zauważają proceder i próbują z nim walczyć. Jak się okazuje proceder ten ma miejsce również z Kazachstanie. Tamtejsze Ministerstwo Zasobów Wodnych i Irygacji utworzyło w połowie ubiegłego miesiąca specjalną komisję, której działania mają skupiać się na wstrzymaniu rozwoju czarnego rynku wody.
– Ministerstwo obejmuje walkę z nielegalnym użytkowaniem wody specjalną kontrolą. Działania nowej komisji będą skupione na zapobieganiu wykroczeniom i chronieniu krajowych zasobów wody – mówi szef resortu, Nurzhan Nurzhigitov.
Pojawianie się nielegalnego handlu życiodajnym płynem dotyka głównie regionów w cieplejszych strefach klimatycznych, w krajach słabiej rozwiniętych, gdzie powszechna jest bieda oraz brak dostępu do bieżącej wody. Wraz ze wzrastającymi średnimi temperaturami na globie okresy suszy będą coraz częstsze i bardziej intensywne. Mieszkańcy takich miejsc będą potrzebować wody, a jak już wspomnieliśmy na początku artykułu – popyt generuje zysk dla tych, którzy są chętni sprzedać odpowiedni produkt. Jeśli obywatele nie są w stanie uzyskać odpowiedniej pomocy od władz, zwrócenie się w kierunku czarnego rynku pozostaje jedynym rozwiązaniem. Nawet jeśli trzeba zapłacić kilkukrotnie więcej.
– Czytaj także: To był najgorętszy dzień w historii!
Źródła: bbc.com, natureasia.com, abc.net.au, tengrinews.kz
Fot. Canva (ภาพของAlohaflaminggo)
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.