Ekologia Eco on Demand: “Human Energy” – dlaczego w Polsce nie działają elektrownie społeczne? 10 kwietnia 2020 Ekologia Eco on Demand: “Human Energy” – dlaczego w Polsce nie działają elektrownie społeczne? 10 kwietnia 2020 Przeczytaj także Ekologia Naukowcy wskrzesili biblijne drzewo. Ma ono posiadać lecznicze właściwości Międzynarodowemu zespołowi naukowców udało się wyhodować drzewo ze znalezionego podczas wykopalisk nasiona, które liczy sobie tysiąc lat. Według nich, jest to wymarły gatunek rośliny, którego lecznicze właściwości były znane już za czasów biblijnych. Ekologia Niematerialny pomysł na prezent. Szybko i ekologicznie Święta zbliżają się wielkimi krokami. Część z nas zostawiła zakup prezentów na ostatnią chwilę. Warto w tym wyjątkowym czasie pomyśleć też o środowisku. Może więc, zamiast kolejnego, mniej lub bardziej, trafionego prezentu pod choinkę wesprzyjmy któreś ze stowarzyszeń lub fundacji ekologicznych? Poniżej przedstawiamy wybrane podmioty, które warto wesprzeć w działaniach na rzecz środowiska. Dlaczego w Polsce nie działają elektrownie społeczne? Próbujemy odpowiedzieć na to pytanie, przyglądając się dokumentowi „Human Energy”. W polskim przypadku postrzeganie spółdzielczości na pierwszy rzut oka jest bardzo miałkie, choćby z powodu ogólnych stereotypów. W prezentowanym filmie, poznamy ruch spółdzielczy w energetyce odnawialnej tam, gdzie teoretycznie nie powinien działać, ale na przekór wspólnotom udało się osiągnąć zysk i autonomię energetyczną. Reklama „Human Energy” to film dostępny za darmo poza Netflixem. Wystarczy wejść na stronę tutaj, w zakładce “zobacz film” wpisać swój adres mailowy, na który przyjdzie link dostępowy do filmu. O wyborze tego dokumentu zadecydował wywiad z Krakowską Elektrownią Społeczną. Właśnie wtedy dowiedzieliśmy się, co zainspirowało Radosława Wrońskiego, pomysłodawcę KES. Spis treści ToggleAdam Dzienis i spółdzielnie energetyczneSpółdzielnie energetyczne w Europie, ale nie w PolscePolska kultura spółdzielczości a energetyka rozproszonaResuscytacja wspólnoty Adam Dzienis i spółdzielnie energetyczne Film Dzienisa nie ma narratora – niech fakty mówią same za siebie. Z takim podejściem poznajemy rzeczywistość taką, jaką odbierają ją nasi bohaterowie, czyli członkowie spółdzielni energetycznych. Są pewnego rodzaju “aktywistami”. Problem zmian klimatycznych podejmują od strony energetycznej. To osoby będące aktywne lokalnie, które aktywizują najbliższą dla siebie społeczność. Ta zaś zrzesza się w spółdzielnię, która inwestuje w OZE. Czy to farma fotowoltaiczna czy wiatrowa, spółdzielnia albo otrzymuje dla siebie energię elektryczną, albo ją sprzedaje i zarabia na tej sprzedaży. W ten sposób społeczność uniezależnia się energetycznie od wielkich elektrowni (węglowych lub atomowych) i jeszcze na tym zarabia. Spółdzielnie energetyczne w Europie, ale nie w Polsce W filmie jeden z duńskich członków federacji spółdzielni energetycznych REScoop opowiedział o “polskim przewodniczącym komisji w sejmie”, który miał mu powiedzieć “że takich rzeczy (przyp. red. spółdzielni energetycznych) w Polsce nie będzie, bo Polacy nie wiedzą, jak to zrobić”. (Przewodniczącym Komisji ds. Energii w Sejmie VIII Kadencji był Maciej Małecki, obecnej IX kadencji jest Marek Suski). Co gorsza, te słowa były nader prawdziwe. W Polsce w 2014 roku w mediach poświęconych energetyce głośno było o pierwszej polskiej spółdzielni energetycznej w Polsce – “Nasza Energia”. W lutym tego roku zawiązała się Krakowska Elektrownia Społeczna – ona jednak nie jest “spółdzielnią energetyczną” w majestacie prawa, czyli ustawy. Ogólnie rzecz biorąc – W Polsce spółdzielnie energetyczne, to nadal coś nieznanego. Natomiast w Europie Największa Federacja spółdzielni energetycznych – wspomniana REScoop, zrzesza ponad 1500 takich organizacji, a łączna liczba ich członków przekracza milion. W filmie Dzienisa poznajemy historię poszczególnych grup – W Niemczech, Danii, Grecji, Wielkiej Brytanii, Holandii, Portugalii, tylko nie u nas. Polska kultura spółdzielczości a energetyka rozproszona Polska spółdzielczość, choć ma około 200-letnią historię, czasy PRL-u trochę ją zdeformowały. Ogólnie rzecz ujmując – spółdzielnie to zrzeszenie ludzi, które prowadzi działalność gospodarczą, a jej działanie reguluje prawo spółdzielcze. Dla odróżnienia – działanie spółek reguluje kodeks prawa handlowego. W Polsce spółdzielnia energetyczna jest definiowana na mocy nowelizacji Ustawy o OZE – może ona zrzeszać maksymalnie 1000 osób, działać na terenach wiejskich i miejsko-wiejskich, działać w obrębie jednego operatora sieci dystrybucyjnej, posiada urządzenia o mocy zainstalowanej max. 10 MW (energia elektryczna) lub 30 MW (energia cieplna), jest w stanie pokryć w ciągu roku minimum 70 proc. zapotrzebowania energetycznego swoich odbiorców i najważniejsze – wytwarza energię na potrzeby własne. Jeśli spółdzielnia zajmuje się sprzedażą energii, możemy mówić wtedy o elektrowniach społecznych. Unijna Dyrektywa RED II ma być drogowskazem dla członkowskich krajów UE na drodze do rozwijania energetyki rozproszonej – zdecentralizowanej, składającej się z małych i autonomicznych ośrodków. Odnawialne źródła energii dla spółdzielni stały się nierozerwalnym narzędziem, ponieważ to dzięki nim spółdzielnie energetyczne mogą powstać gdziekolwiek. Oczywiście, nie w Polsce – wspomniane powyżej regulacje to skuteczne hamulce dla kooperatywów (angielska nazwa spółdzielni). Ustawa odległościowa 10H to blokada w rozwoju energetyki wiatrowej, natomiast w miastach, gdzie niemal każdy dach mógłby być pokryty panelami fotowoltaicznymi, zrzeszeni mieszkańcy nie mają prawa wytwarzać prądu na własny użytek. W Polsce nadal trwa praca nad rozluźnieniem prawa, dla społeczeństwa. Nie znaczy to jednak, że spółdzielnia inwestująca w OZE to nierealny plan. Istnieją też inne zrzeszenia, które działają dla społeczności lokalnych jak klastry energii. To czego potrzeba do takich inicjatyw, to determinacja. Resuscytacja wspólnoty Film pokazuje nam przykłady ludzi, którzy mają do siebie zaufanie, wspólną, pragmatyczną ideę oraz cel. Ich kolektywy mają świadomość, że działają dla zaspokojenia potrzeb wszystkich członków z osobna. W podanych przykładach Grecji lub Hiszpanii to lokalne społeczności, które utrzymują wewnętrzne więzi między sobą. W innej spółdzielni natomiast ilość członków przekraczała 40 tysięcy – tylu ludzi nie jest w stanie się znać, ale wiedzą, że wiąże ich ten sam interes społeczno-biznesowy. Czy w Polsce ufamy sobie nawzajem? W życiu pewnie każdy z nas miał styczność, z kimś, kto przekonywał nas swoimi pięknymi biznesplanami. Oglądając ten film, może się uruchomić nasz polski sceptycyzm – “u nas by ukradli, u nas nie zadziała, nie przekonasz tutejszych ludzi”. Istnieje pewna blokada tworzenia zaangażowanego społeczeństwa obywatelskiego, nie tylko na poziomie ogólnym, ale i oddolnym. Można zauważyć, że wspólnoty zawsze są sprawne, kiedy zrzeszają niewielką liczbę ludzi, ponieważ odpowiedzialność nie rozpływa się w liczbie przekraczającą nasze wyobrażenia. Film można potraktować, jako kroplę, która drąży skałę. Możemy zrewidować nasze nastawienie do spółdzielni, sprawdzając, jak działają już te istniejące – w którym miejscu wszystko jest sprawne, a w którym nie. Na chwilę obecną na pytanie “czy w Polsce można założyć spółdzielnię energetyczną?” możemy odpowiedzieć – tak, ale to bardzo trudny proces i głównym problemem nie są regulacje prawne, ale nastawienie społeczne. Źródła: rescoop.eu, humanenergy.in, krs.org.pl, escowpolsce.pl Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.