Farmy wiatrowe stanowią świetna alternatywą dla elektrowni węglowych: nie zanieczyszczają środowiska, napędzane są siłą wiatru, a w wyniku ciągłego rozwoju technologii co roku zdolne są wyprodukować coraz więcej energii. Niestety, zdarzają się też przypadki, w których farmy te nie są mile widziane – ma to miejsce szczególnie w pobliżu prywatnych posiadłości, a powodowane jest rzekomo przez wzgląd na domniemany hałas, jaki wytwarzają w czasie swej pracy.
Szefowa stowarzyszenia protestującego przeciwko budowie elektrowni wiatrowych w pobliżu regionu Limousin nie kryje swej frustracji, ponieważ nieopodal jej domu zostaną niedługo wybudowane wiatraki; niektóre mają znaleźć się w odległości ok. 500 metrów od jej domu. Martine Faucher postanowiła więc, że przekaże swój dom w prezencie prezydentowi Francji, Emanuelowi Macronowi, by mógł on na własnej skórze przekonać się o tym, jak uciążliwe może być życie wśród turbin wiatrowych.
By oferta pani Faucher nie została uznana za puste słowa, wysłała ona 28 sierpnia br. oficjalne pismo do Pałacu Elizejskiego, informując o prezencie, jaki chce przekazać nowemu prezydentowi Francji. Sprawa wydaje się być bardzo interesująca, lecz na razie nie wiadomo, czy prezydent Macron zdecyduje się przyjąć ten osobliwy podarunek.
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.