Energia wiatrowa Gigantyczny projekt wiatrowy 06 października 2017 Energia wiatrowa Gigantyczny projekt wiatrowy 06 października 2017 Przeczytaj także Energia wiatrowa Pożary turbin wiatrowych – czy jest się czego obawiać? Turbiny wiatrowe stają się coraz częstszym elementem polskiego krajobrazu. Mimo ich licznych zalet, obawy mogą budzić doniesienia w mediach o pożarach tychże turbin. Czy jest się czego obawiać? Jakie wyzwania stawiają tego typu pożary przed strażakami? Wiadomości OZE Puszcza Białowieska – czyli jak polski rząd, chroniąc granicę, zabija bioróżnorodność W 2022 roku na granicy polsko-białoruskiej został postawiony płot, którego zadaniem miała być ochrona przed nielegalną migracją. 186-km zasieków ze stalowych przęseł zwieńczonych drutem, w samym środku pierwotnych lasów. Jak ingerencja człowieka wpłynęła na tamtejszą faunę i florę? Energetyka wiatrowa jest bardzo niestabilnym źródłem energii, szczególnie na niewielkich obszarach. Jeżeli państwa sąsiadujące ze sobą nie potrafią porozumieć się w kwestii generacji energii z wiatru, marnują się wówczas wietrzne zasoby, których zbyt słabe turbiny nie są w stanie przetworzyć na prąd elektryczny. W tym czasie na terenach bezwietrznych instalacje te stoją bezproduktywnie. Z tego powodu liczne turbiny rozrzucone na dużych obszarach są o wiele bardziej przewidywalne i opłacalne niż słabe systemy skupione na małym obszarze. Rozumieją to firmy TenneT TSO B.V., Energinet.dk i TenneT TSO GmbH, które w najbliższym czasie przystąpią do tworzenia gigantycznej spółki wiatrowej na terenie Europy. Reklama Porozumienie zostało podpisane w obecności Maroša Šefčoviča, unijnego komisarza ds. energetyki. Ideą całego przedsięwzięcia jest stworzenie punktu gromadzącego znaczną ilość instalacji wiatrowych na dużym obszarze. Dzięki wspólnemu zarządzaniu i planowaniu pracy projekt będzie działać o wiele wydajniej niż dotychczasowe rozwiązania. Jednocześnie będzie dostarczał moc do kilku europejskich państw. W ten sposób zostanie stworzony bardzo duży rynek zbytu energii, a raz wyprodukowane zasoby będzie znacznie łatwiej sprzedać. Ilość tak wygenerowanej energii ma być rzeczywiście ogromna – holendersko- niemiecko- duńskie porozumienie celuje w moce na poziomie od 70 000 MW do 100 000 MW, umieszczone w całej instalacji. Jednym z największych wyzwań całego projektu jest znalezienie lokacji, która zapewni odpowiednie warunki do pracy tamtejszych turbin. Płytkie obszary są tańsze, jeśli chodzi o stawianie wiatraków, jednak twórcy tego przedsięwzięcia zastrzegają, że nie są one konieczne. Jeżeli wytypowany teren będzie znajdował się na głębokim morzu, można wybudować sztuczne wyspy. Wbrew pozorom takie rozwiązanie nie wiąże się jedynie z podniesieniem kosztów – obecność wysp pozwoli na łatwiejszy montaż całego oporządzenia elektrycznego. Ponadto będą one swoistymi łącznikami pomiędzy całym systemem, między którymi będzie zachodził przepływ i bilans energii. Do odbiorców – początkowo Norwegii, Belgii, Holandii, Danii, Niemiec i Wielkiej Brytanii – będzie docierać zielona energia po bardzo niskich cenach. Projekt nazwany North Sea Power Hub ma zakończyć się w 2035 roku. Bardzo możliwe, że przed rozpoczęciem prac przystąpią od niego kolejni inwestorzy. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.