2048x270 webinar Z 1
Reklama

Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Inwestycje bez oceny środowiskowej? Społecznicy żądają wycofania zmian

Inwestycje bez oceny środowiskowej? Społecznicy żądają wycofania zmian

Bez oceny wpływu na środowisko, opinii eksperckich i głosu obywateli – tak według rządowego projektu mają powstawać nowe inwestycje. Chodzi m.in. o przedsięwzięcia takie jak chlewnie czy fermy przemysłowe, których działalność może stanowić zagrożenie dla lokalnych społeczności oraz środowiska naturalnego. Dlatego ponad 100 organizacji społecznych zaapelowało do premiera o wycofanie się z proponowanych zmian.

925x200 5
Reklama

Milcząca zgoda zamiast kontroli

Do konsultacji trafił projekt ustawy o „upraszczaniu procedur administracyjnych”. Przewiduje on wprowadzenie mechanizmu milczącej zgody w procesach kluczowych dla ochrony środowiska, takich jak wydawanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach oraz przedłużanie pozwoleń wodnoprawnych.

Przy realizacji nowych inwestycji kluczowe jest zbadanie ich potencjalnego wpływu na otoczenie, m.in. poprzez przeprowadzenie oceny oddziaływania na środowisko (tzw. OOŚ). Decyzję o konieczności sporządzenia takiej oceny podejmuje wójt, burmistrz lub prezydent miasta prowadzący postępowanie, po uzyskaniu opinii regionalnej dyrekcji ochrony środowiska (RDOŚ) i w oparciu o obiektywne przesłanki wskazane w ustawie.

Zgodnie z proponowanymi przepisami, jeśli RDOŚ nie wyda opinii w ciągu 14 dni, to tak, jakby stwierdzał brak potrzeby przeprowadzania OOŚ. Następnie, jeśli organ rozpoznający sprawę nie wyda postanowienia w ciągu 60 dni, to również przyjmuje się, że OOŚ nie jest konieczna – mówi Maria Włoskowicz, prawniczka z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. 

Może to w praktyce oznaczać brak wykonania stosownych ocen, nawet gdy taki dokument jest konieczny. W konsekwencji powstaną inwestycje, których wpływ na powietrze, glebę, a także życie i zdrowie ludzi nie będą rzetelnie zbadane. To rozwiązanie jest nie tylko wyłączeniem eksperckiej opinii RDOŚ, ale też pozbawieniem społeczeństwa realnego wpływu na cały proces.

Brak oceny wpływu i wyłączenie społeczeństwa

W ocenie ekspertek i ekspertów proponowane zmiany to nic innego jak niebezpieczny precedens prawny, który rodzi problemy dla wszystkich – także dla przedsiębiorców, bowiem projektowane przepisy są w wielu miejscach niejasne i wewnętrznie sprzeczne. To może spowodować większą liczbę odwołań, skarg i stwierdzania nieważności ostatecznych decyzji.Poprawki do ustawy OOŚ nie są jedyną niebezpieczną propozycją. Za pomocą milczącej zgody ma być możliwe przedłużenie pozwoleń wodnoprawnych nawet na kolejne 20 lat oraz zezwoleń na zbieranie i przetwarzanie odpadów – do 10 lat.

Zmiany, jeśli przejdą, będą uderzać w bezpieczeństwo obywateli. Wyobraźmy sobie starą, awaryjną oczyszczalnię ścieków regularnie zatruwającą rzekę, nad którą mieszkają tysiące ludzi. Nagle może się okazać, że wadliwa oczyszczalnia będzie truć przez kolejne dwie dekady, bo wniosek o przedłużenie działania, który powinien zostać zweryfikowany i ewentualnie odrzucony, zwyczajnie „przeterminował się” w szufladzie urzędnika – tłumaczy Ryszard Babiasz, ekspert z Fundacji WWF Polska.

Jacek Engel, ekspert z Fundacji Greenmind, zaznacza: U podstaw projektu ustawy leży błędne założenie, że przypadki przewlekłego prowadzenia postępowań w procesie inwestycyjnym są efektem opieszałości urzędników. Takie sytuacje jednak najczęściej wynikają z braków organizacyjnych i kadrowych, które są konsekwencją niedofinansowania organów ochrony środowiska. Drugą przyczyną jest niska jakość dokumentacji przedkładanej przez inwestorów, a dotyczącej nierzadko przedsięwzięć o dużym potencjale negatywnego oddziaływania na środowisko.

To już drugie podejście do deregulacji przepisów ochrony środowiska. Poprzedni projekt został ostro skrytykowany przez organizacje pozarządowe oraz Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Wówczas szkodliwe propozycje usunięto z projektu ustawy. Tak powinno się stać i tym razem, dlatego organizacje pozarządowe złożyły szereg uwag do projektu. Pod apelem o wycofanie szkodliwych zmian podpisało się już 107 organizacji. – przypomina Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

Zobacz też: Raport NIK o Lasach Państwowych. Luki prawne w planach leśnych dzielą ekologów i leśników 

Źródła: Pracownia na rzecz Wszystkich Istot

Fot. Canva (Marek Trawczynski)

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.