Eko styl życia Jak człowiek niszczy lasy Argentyny i Chile? Ekonomad w podróży po Ameryce Południowej – cz. I [WYWIAD] 13 października 2021 Eko styl życia Jak człowiek niszczy lasy Argentyny i Chile? Ekonomad w podróży po Ameryce Południowej – cz. I [WYWIAD] 13 października 2021 Przeczytaj także Ekologia Uprawa roślin bez światła? To może być prawda Niedawno naukowcy zaproponowali alternatywne do fotosyntezy, czyli elektro-rolnictwo. Metoda ta ma zastąpić fotosyntezę – nie wymaga światła, a do tego radykalnie ogranicza ilość ziemi potrzebnej do upraw. Ekologia Czy chrząszcze będą rozkładać plastik? Naukowcy odkryli, że larwy pewnego gatunku chrząszcza żywią się… plastikiem. Czy to oznacza, że problem plastiku i jego recyklingu zostanie rozwiązany? Jak podróżować i żyć w zgodzie z naturą? Specjalnie dla naszych czytelników, jedyny taki wywiad z Rodrigue Rabierem Fuenzalidą: francuskim podróżnikiem, dokumentalistą, założycielem organizacji pozarządowej i… ekonomadem. Reklama Nazywasz siebie ekonomadem. Co to właściwie oznacza? Ekonomad to podróżnik, który stara się maksymalnie zmniejszyć swój wpływ na środowisko i klimat podczas podróży. Może to oznaczać wolniejszą podróż, lecz także bardziej intensywne doświadczenie. Sednem podróży stają się dla mnie kontakty z ludźmi, poznawanie innych kultur i doświadczanie natury.Moje dwa główne życiowe motta brzmią: „postęp jest niemożliwy bez zmiany, a ci, którzy nie mogą zmienić swojej duszy, nie mogą zmienić niczego”oraz„bądź zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie”. Opowiedz o swoich podróżach. Zawsze marzyłem, aby odbyć podróż dookoła świata bez użycia samolotu (lub korzystając z niego bardzo mało), poznawać jak najwięcej kultur i przezwyciężać uprzedzenia.Mieszkałem ok. 5 lat w Polsce, od 19 do 24 urodzin, głównie w Krakowie i Wrocławiu. Czas spędzony tutaj dał mi wiele do myślenia. Chciałem zacząć podróż w wieku 25 lat. Oszczędzałem pieniądze przez 2 lata, zebrałem wszystko, co niezbędne, żeby żyć jak nomad i przeżyć od 3 dni do tygodnia samemu na łonie natury.Potem chciałem zaciągnąć się na jakiś statek i przepłynąć ocean w drodze na inny kontynent. Ludzie robią to częściej, niż mogłoby się zdawać. Miałem nadzieję, że zajmie to maksymalnie 1 rok. Niestety, kryzys COVID brutalnie przerwał moją podróż po argentyńskiej Patagonii. Z uwagi na lockdown dalsza trasa okazała się niemożliwa. Wykorzystałem okazję, aby skupić moją energię na innym marzeniu, które miałem, czyli nakręceniu filmu dokumentalnego. Zobacz trailer filmu Nave Tierra. To historia zaangażowania kilkudziesięciu osób w ekologiczne projekty w Argentyńskich Andach. Grupa przyjaciół podporządkowuje całego życie wizji i filozofii, która stoi za budowaniem domów w zgodzie z naturą. Wszystko w niezwykle pięknych okolicznościach przyrody Patagonii. Artykuł o Rodrigue’u w jednej z argentyńskich gazet, tytuł: „Covid-19 wstrzymał jego podróż dookoła świata”, źródło: Rodrigue Rabier Fuenzalida Do tego momentu pokonałem około 12 tys. km autostopem. Teraz chcę zakończyć pracę nad dokumentem i wyruszyć w dalszą podróż.Moim zamiarem jest kontynuacja podróży przez Amerykę Południową i Środkową, a potem tam, gdzie będzie to możliwe. Jestem świadomy, że pandemia zwiększa trudności w odbyciu ekologicznej trasy po świecie. Roro w podróży przez argentyńską Patagonię, źródło: Rodrigue Rabier Fuenzalida Czy obserwujesz wpływ działań człowieka i zmian klimatu na przyrodę w Ameryce Południowej? Negatywny wpływ człowieka i zmiany klimatu to szereg zjawisk widocznych gołym okiem. Podasz jakiś przykład? Brak wody. Kiedy przyjechałem w październiku 2019 roku do Chile, był wtedy początek wiosny. Zaskoczyło mnie, jak było tam sucho. W rozmowie z miejscowymi dowiedziałem się, że zimą praktycznie nie spadł deszcz i że nie jest to normalna sytuacja. Wcześniej w Chile i Argentynie zimą padało dużo, a w lecie prawie nic, z uwagi na porę suchą. Teraz przez zmiany klimatu opadów jest mniej.W pobliżu Santiago de Chile podjąłem wolontariat w projekcie biobudowlanym, podczas tworzyliśmy budynki w zgodzie z naturą. W miejscu, które było znane jako dolina pełna wody, już wczesnym latem mieliśmy jej niedobory. Jakie były tego skutki? Wszystkie chwasty i rośliny umierały z suszy, podczas gdy na polu obok, u producenta przemysłowego, stały kanały pełne wody. Zasilały jego monokulturę awokado, a wszystkie owoce przeznaczone były na eksport. Awokado. Dobre w smaku, ale złe dla środowiska! Czy wiesz dlaczego? Główną różnicą między lokalnymi mieszkańcami a dużymi producentami jest głębokość studni. Miejscowi mają studnie o głębokości od 20 do 30 metrów, a duzi producenci zwykle pompują wodę z głębokości nawet kilkuset metrów. Najczęściej wiercą w tym celu nielegalne studnie, które niszczą zasoby wód gruntowych. A co z lasami? Wiele setek tysięcy hektarów rodzimych lasów zostało zniszczonych i zastąpionych przez uprawy monokulturowe drzew, głównie na eksport. Monokultury to uprawy wyłącznie jednego gatunku roślin.Eukaliptus i sosny to dwa „ulubione” gatunki, które nie pochodzą z tego obszaru. Wykorzystuje się je ze względu na ich zdolność do szybkiego wzrostu, jednocześnie są one także jednak bardzo inwazyjnymi gatunkami. Powiedz więcej na temat upraw monokulturowych. Uprawy monokulturowe, wyciągają wszystkie składniki odżywcze z gleby i powoli ją degradują. To sprawia, że gleba z czasem staje się mniej żyzna, aż w końcu przestaje być zdatna do dalszego wykorzystania.Proces ten może z kolei sprawić, że uprawy będą bardziej podatne na szkodniki i choroby. Oznacza to konieczność używania większej ilości pestycydów i nawozów. Te chemikalia mogą zanieczyszczać glebę i wpływać na inne formy lokalnych roślin i dzikiej przyrody. Mogą także zatruwać wodę. To nie koniec przykładów szkodliwej działalności człowieka, prawda? Kolejnym wielkim problemem jest przemysł wydobywczy. W AS wydobywa się m.in. kobalt, lit (do produkcji baterii), a także złoto. Przemysł hydroelektryczny wymaga tak dużych ilości wody, że zmieniane są naturalne ścieżki wielu rzek. Korzystają na tym nieliczne korporacje, natomiast wiele okolicznych wiosek i innych sektorów gospodarki pozbawia się wody lub pozostawia się im jedynie wodę skażoną. Ekologiczny środek transportu 🙂 źródło: Rodrigue Rabier Fuenzalida Last but not least: prywatyzacje. Już wiele jezior i bogatych sektorów wodonośnych Patagonii i Andów zostało sprywatyzowanych przez (głównie zagranicznych) miliarderów. Mieszkańcy okolicznych wiosek pozostawieni są z obawami, czy nie zostaną zupełnie odcięci od wody.Na własne oczy widziałem też topniejące czapy patagońskich lodowców. Przeżyłem też intensywne pożary lasów.Jednak to właśnie w Patagonii poznałem wielu świadomych ludzi żyjących w ze swoim otoczeniem, więcej niż w jakimkolwiek innym miejscu. Chcesz wiedzieć, jak podróżować, żyć i budować w zgodzie z naturą? Zobacz więcej przygód Rodrigue’a w drugiej części wywiadu: Jak podróżować, żyć i budować w zgodzie z naturą? Ekonomad w podróży po Ameryce Południowej – cz. II [WYWIAD, GALERIA] Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.