W ostatnim czasie firma Elona Muska nie może liczyć na dobry PR. Niezadowolenie Norwegów z powodu długiego oczekiwania na serwis, nagłe podwyżki cen ładowania w Stanach, a do tego powtarzające się wypadki zw. z autopilotem Tesli.
Jak podają zagraniczne źródła, w sobotę doszło do kolejnego wypadku z udziałem Tesli. Tym razem 37 letni mężczyzna wjechał Teslą w tył wozu strażackiego. Sytuacja miała miejsce w San Jose w USA.
Kierowca został zatrzymany z powodu podejrzenia o bycie pod wpływem alkoholu. Póki co nie ma potwierdzenia czy była to prawda. Pasażerka samochodu z lekkimi obrażeniami trafiła do pobliskiego szpitala. Dwaj strażacy z wozu strażackiego uczestniczącego w zdarzeniu nie zostali ranni.
Kierowca twierdzi, że ustawił autopilota. Nie wiadomo, czy został on aktywowany. Krótko po incydencie przedstawiciele Tesli wydali oświadczenie, z którego wynika, że nie są jeszcze w posiadaniu danych z samochodu, ale pracują nad ustaleniem faktów dotyczących incydentu. Co więcej producent ostrzega kierowców, że nie powinni oni polegać całkowicie na tym rozwiązaniu technologicznym, bowiem autopilot nie ma pomagać w uniknięciu kolizji. Przypomnijmy, że po niedawnych wypadkach spowodowanych autopilotem Tesli odbyły się liczne kontrole.
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.