W czerwcu cała Polska zmagała się z komarami – w kilku województwach (świętokrzyskim, małopolskim i podkarpackim) stały się prawdziwą plagą. Wzmożonej „działalności” insektów można spodziewać się także w najbliższych tygodniach. Co powinny zrobić z tym samorządy?
W czerwcu poseł Michał Cieślak wystąpił z wnioskiem do wojewody świętokrzyskiego Agaty Wojtyszek o pomoc mieszkańcom regionu w walce z komarami. Doszło do ekstremalnej sytuacji – przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości chciał zaangażować w sprawę wojsko.
Chemiczna wojna z komarami
– W przypadku trudności z wykonaniem zabiegu zwróciłem się z prośbą o skierowanie wniosku do Ministra Obrony Narodowej o użycie pododdziału wojsk chemicznych. Wojska chemiczne to jeden z rodzajów wojsk, przeznaczony do wykonywania specjalistycznych zadań podczas prowadzenia działań bojowych, jak i w różnych sytuacjach kryzysowych, np. podczas katastrof. Preparaty stosowane w walce z plagą komarów są biologiczne i w pełni bezpieczne dla ludzi i zwierząt – tłumaczy poseł Cieślak.
Według wojewody świętokrzyskiego Agaty Wojtyszek wykonywanie oprysków nie jest oczywiste, ponieważ trzeba wziąć pod uwagę zbiory, a także kwestię zanieczyszczenia środowiska. Ponadto w grę wchodzą finanse, wielu gmin nie stać na wykonywanie zabiegów na większej powierzchni. Dobrze to obrazuje sytuacja w woj. małopolskim – w Oświęcimiu na ten cel wydano 28 tys. złotych, w Dąbrowie Tarnowskiej kupiono środki i rozdawano je mieszkańcom – bez większego efektu.
Dziesięć świętokrzyskich gmin złożyło wnioski o pomoc finansową w rozwiązaniu problemów z komarami, łącznie opiewające na kwotę 369 tys. złotych.
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.