Na łamach naszego portalu pisaliśmy już o pionowych elektrowniach wiatrowych, turbinach wzorowanych skrzydłami najmniejszego ptaka świata – kolibra. Wciąż opracowywane są jednak kolejne metody, które często potrafią zaskoczyć swoją koncepcją uzyskiwania energii z wiatru.

Reklama

Jedną z nich może być pomysł niemieckiego E.ON oraz holenderskiej firmy Ampyx Power. Podjęta przez nich współpraca, ma doprowadzić do wykorzystywania i rozpowszechnienia technologii Airborne Wind Energy System w branży wiatrowej. Metoda AWES wykorzystuje specjalnie skonstruowane „szybowce”, przymocowane liną do platformy, na której znajduje się katapulta. Jej zadaniem jest wystrzelenie szybowca w powietrze, który w locie wykonuje „ósemki”. To właśnie dzięki zataczaniu popularnych ósemek na wysokości nawet do 450 metrów, produkowana jest energia elektryczna. Samolot wykonując ruch, zwija i rozwija linę na platformie w zależności od uzyskanej wysokości, zależnej od siły wiatru. Ruch liny powoduje wytwarzanie energii elektrycznej przez generator. Wspomniana metoda jest mocno innowacyjna, a jej testy będą się odbywać u wybrzeży Irlandii, w hrabstwie Mayo.

Ampyx Power wykonał już trzy różne prototypy i ciągle udoskonala swój projekt. Według założeń, do 2020 roku ma powstać finalny prototyp, który pozwoli wygenerować 2 MW mocy. Holenderska firma chwali się, że tego typu rozwiązanie jest o wiele tańsze w produkcji od tradycyjnych turbin wiatrowych. Do skonstruowania jednego szybowca oraz platformy wykorzystuje się ok. 90% mniej materiału, dzięki temu opracowane rozwiązanie jest znacznie tańsze. Mimo to, w obecnej fazie na pewno nie wyprze standardowych turbin wiatrowych, które są w stanie produkować o wiele więcej energii. Nie mniej jednak, warto zainteresować się projektem, który w dłuższej perspektywie czasu może okazać się branżową rewolucją.

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.