2048x270 webinar Z 1
Reklama

Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Polski węgiel w kryzysie. Dlaczego górnictwo traci miliardy mimo rekordowego wsparcia?

Polski węgiel w kryzysie. Dlaczego górnictwo traci miliardy mimo rekordowego wsparcia?

Rosnący deficyt budżetowy i presja unijnej transformacji energetycznej stawiają polski sektor węglowy w trudnej sytuacji. Coraz większe koszty utrzymania kopalń, spadek rentowności spółek oraz społeczne napięcia wokół Zielonego Ładu pogłębiają kryzys, który najmocniej odczuwa Śląsk – region uzależniony od przemysłu ciężkiego. Rząd zapowiada inwestycje w zieloną transformację, jednak dla wielu górników i związkowców to wciąż niewystarczająca alternatywa dla upadających miejsc pracy.

925x200 5
Reklama

Kryzys polskiego górnictwa

Polski sektor węgla kamiennego znalazł się w najgłębszym kryzysie od dekad. Z około dwudziestu czynnych kopalń w kraju żadna nie osiąga dziś rentowności, a straty są liczone w miliardach złotych. Po krótkim okresie odbicia w latach 2022-2023, napędzanego wysokimi cenami surowców po wybuchu wojny w Ukrainie, branża ponownie pogrążyła się w deficycie. W 2024 roku górnictwo przyniosło rekordowe straty – 7,28 mld zł w Jastrzębskiej Spółce Węglowej (JSW) i 3,6 mld zł w Polskiej Grupie Górniczej (PGG) – a pierwsze półrocze 2025 tylko potwierdziło utrzymujący się trend spadkowy. Co gorsza, środki publiczne, które miały wspierać modernizację i restrukturyzację kopalń, w dużej mierze zostały przeznaczone na świadczenia pracownicze, takie jak urlopy górnicze czy tradycyjne barbórki, zamiast na inwestycje w rozwój branży.

Państwo utrzymuje spółki górnicze

Utrzymanie nierentownego systemu górniczego pochłania ogromne środki publiczne, które w przeważającej większości nie trafiają do kopalń, lecz do byłych górników. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli (NIK) skumulowane wsparcie państwa dla tego sektora od 1990 roku przekroczyło 147 mld. zł, z czego większość środków przeznaczono nie na modernizację infrastruktury, lecz na świadczenia socjalne. W latach 2007-2015 89% z 65,7 mld. zł pomocy publicznej sfinansowało emerytury, renty oraz kosztowne pakiety osłonowe, takie jak urlopy górnicze (do 80% wynagrodzenia), a także odprawy sięgające nawet 170 tys. zł netto. Tymczasem same kopalnie generują coraz większe straty, które państwo finansuje kolejnymi obligacjami ratunkowymi – 7 mld. zł w 2024 roku i planowane 5,4 mld zł w 2025 roku. W efekcie Polska od lat przekazuje miliardy złotych w system, który nie zwiększa swojej wydajności i coraz bardziej uzależnia się od publicznych pieniędzy.

Przywileje pracowników kopalń

Górnicy należą do nielicznych grup zawodowych w Polsce, które zachowały prawo do wyjątkowo korzystnych zasad przechodzenia na emeryturę. Pracownicy dołowi mogą zakończyć karierę nawet po 25 latach pracy pod ziemią – niezależnie od wieku – a wysokość świadczeń wyliczana jest przy zastosowaniu uprzywilejowanych przeliczników (1,8 za każdy rok pracy na przodku oraz 1,5 za każdy rok innej pracy pod ziemią). Oznacza to, że wielu górników przechodzi na emeryturę już w wieku 40-50 lat lub pobiera znacznie wyższa świadczenia, niż przewiduje powszechny system. Co więcej, przywileje emerytalne funkcjonują równolegle z wysokimi wynagrodzeniami w branży – często sprzecznymi z kondycją finansową spółki, czego przykładem jest sytuacja w JSW. 

W 2023 roku, mimo narastających strat sektora, przeciętne wynagrodzenie w górnictwie sięgnęło rekordowo 20 136 zł brutto, a do pensji wciąż doliczane są dodatki, typu tradycyjna “Barbórka” i tzw. czternasta pensja.

Związkowcy w Katowicach protestują

Mimo ogromnych nakładów publicznych oraz szerokiego systemu przywilejów, środowiska górnicze coraz głośniej protestują przeciwko polityce rządu oraz wpływom Unii Europejskiej. Na początku listopada 2025 roku Katowice stały się centrum manifestacji związków zawodowych. Przed Śląskim Urzędem Wojewódzkim płonęły race, a uczestnicy wznosili hasła wzywające do ochrony polskiego przemysłu i suwerenności energetycznej. Tysiące górników, hutników, rolników i przewoźników domagało się rewizji unijnego programu Zielony Ład oraz systemu opłat za emisję CO₂ (ETS), które – jak twierdzą związkowcy – są główną przyczyną wysokich kosztów energii i upadku krajowych zakładów. Domagają się oni jasnych gwarancji utrzymania miejsc pracy i realnego planu dla Śląska po 2030 roku, kiedy – zgodnie z założeniami Zielonego Ładu – część kopalń miałaby zakończyć działalność.

Protestujący wskazywali również na zaniedbanie pod kątem braku modernizacji kopalń i przemysłu ciężkiego, których dopuścił się obecny rząd. Paradoksalnie jednak znaczna część państwowego wsparcia, o której związkowcy walczą podczas protestów, jest przeznaczona na świadczenia socjalne i dodatki dla górników, zamiast na rozbudowę infrastruktury branży – co tylko pogłębia finansową zapaść sektora. Gdyby prośby związkowców miały zostać wysłuchane, oznaczałoby to nie tylko obniżenie pensji górników, skrócenie emerytur i ucięcie atrakcyjnych dodatków, ale także masowe zwolnienia w całym sektorze.

Zielona transformacja Śląska

Mimo że miliardy złotych z budżetu państwa od lat utrzymują spółki górnicze na powierzchni – równolegle coraz więcej środków jest kierowanych do stworzenia nowej, zielonej gospodarki regionu. Fundusz Sprawiedliwej Transformacji (FST), o wartości ponad 9 mld. zł zajmuje się wsparciem finansowym dla małych i średnich przedsiębiorstw, przekwalifikowywaniem pracowników oraz dotacjami dla byłych górników, którzy chcą rozpocząć własną działalność. W ramach FST planuje się stworzenie 3,5 tys. nowych miejsc pracy i objęcie programami szkoleniowymi blisko 40 tys. osób, co ma złagodzić społeczne skutki wygaszania kopalń. Z kolei Fundusz Transformacji Województwa Śląskiego (FTWS) odpowiada za m.in. rewitalizację terenów pogórniczych, rozwój infrastruktury przemysłowej oraz wsparcie branż z sektora odnawialnych źródeł energii.

Działania te mają na celu przestawienie całego regionu z torów przemysłu ciężkiego na nowoczesną gospodarkę opartą na innowacjach i niskoemisyjnych rozwiązaniach. Choć proces ten wymaga ogromnych nakładów finansowych oraz czasu na realizację transformacji, jest to jedyny realny kierunek, który może zapewnić długofalową stabilność ekonomiczną Śląska.

Zobacz też: Nowa era dla Śląska. Zielona energia, cyfryzacja i edukacja zamiast węgla

Źródła: PAP, Dziennik Zachodni, PolskieRadio24, gov.pl, FST, JSW, NIK, PGG

Fot: Canva

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.