Wiadomości OZE Problemy nowojorskich rowerów elektrycznych 05 stycznia 2018 Wiadomości OZE Problemy nowojorskich rowerów elektrycznych 05 stycznia 2018 Przeczytaj także Patronat II Kongres Energetyki Rozproszonej w centrum uwagi Od 28 do 30 października w Centrum Kongresowym ICE Kraków oraz na kampusie AGH odbywał się II Kongres Energetyki Rozproszonej, organizowany przez Akademię Górniczo-Hutniczą. Wydarzenie zgromadziło 2 tysiące uczestników, w tym przedstawicieli administracji, naukowców, biznesmenów oraz młodzież, potwierdzając swoją rolę jako kluczowego forum debaty o transformacji energetycznej w Polsce. Świat Rosja nałożyła na Google karę 2,5 decyliona dolarów za bany na YouTube Rosyjskie państwowe kanały telewizyjne zażądały od Google wypłacenia 2 undecylionów rubli, co odpowiada kwocie 2,5 decyliona dol. w ramach rekompensaty za zablokowanie ich kont na YouTube. Profile te popierały inwazję na Ukrainę. Tanie rowery elektryczne zrewolucjonizowały życie dostawców jedzenia w Nowym Jorku, ale niedługo może przyjść kres ich wykorzystania. Władze miasta informują, że zamierzają ostro rozwiązać to, co określają jako „problem”. Rowery te są wychwalane przez obrońców środowiska oraz pracowników, którzy z nich korzystają – często są to biedni imigranci. Z drugiej strony piesi i kierowcy widzą w nich utrapienie i ogromny problem. Kto ma racje? Władze miasta informują, że posiadanie i sprzedaż tych pojazdów są w pełni legalne, ale już jazda nimi po publicznych drogach nie – zagrożone jest to mandatem w wysokości do 500 dolarów. Dodatkowo, jak podawał burmistrz miasta, Bill de Blasio, od początku 2018 roku firmy, których pracownicy korzystać będą z tych rowerów, karane będą mandatami – 100 dolarów za pierwszym razem i 200 dolarów za każde kolejne takie wykroczenie. Reklama „Rowery elektryczne są nielegalne w granicach miasta, więc Ci którzy są odpowiedzialni za ich wykorzystanie powinni ponieść tego koszt”, mówi Austin Finan przedstawiciel władz miasta. – „Zamiast karać tylko rowerzystów, planujemy karać firmy, które nakłaniają ich do wykorzystywania tego środka transportu”. Podejście to jest popularne wśród wielu mieszkańców. Rowery elektryczne mimo niepozornego wyglądu osiągać mogą prędkość do 30 km/h, a ich beztroskie używanie na drogach i chodnikach NY jest prawdziwą plagą. Pojazdy te są bardzo ciche, więc nietrudno przegapić nadjeżdżające i wypadek gotowy. Jednakże dla wielu ten zakaz jest tragedią. „To nie fair, ponieważ praca wielu osób zależy od nich”, mówi Clemente Martinez, który w siodełku spędza 12 godzin. Ten 44-latek przybył 15 lat temu z Puebla w Meksyku, aby pracować w USA. Cały ten czas pracuje jako dostarczyciel, z czego od roku na elektrycznym rowerze. – „Te pojazdy to dla nas coś, co umożliwia nam utrzymanie rodzin”, komentuje meksykanin. Rowery te są ogromnym ułatwieniem dla wszystkich dostawców w mieście, jak wskazuje Do Lee, doktorant z jednej z uczelni. Wskazuje on, że wielu z dostawców to osoby w średnim wieku lub starsze – bez elektrycznie wspomaganego roweru nie mogłyby w ogóle pracować. Jak uważa wiele grup popierających rowery elektryczne, poczynania miasta nie mają żadnego sensu z punktu widzenia środowiska czy bezpieczeństwa. Dlatego też aktywiści wystąpili do władz miasta o wskazanie danych dowodzących, że istotnie rowery te są bardziej niebezpieczne niż wykorzystywane dotychczasowo skutery – te benzynowe pojazdy są szybsze i cięższe niż rowery, a pozostają nadal legalne. Oczywiście potrzebne jest prawo jazdy i ubezpieczenie, a każda maszyna musi być zarejestrowana, ale nadal można ich używać. „W momencie gdy chce się podejmować realne decyzje, konieczne jest przedstawienie twardych dowodów”, mówi Caroline Samponaro zajmująca się alternatywnymi środkami transportu. – „Nie wydaje mi się, aby proponowane obostrzenia miały jakikolwiek sens – nie rozwiążą one problemu”. Prawo w USA traktuje rowery elektryczne osiągające poniżej 30 km/h jak zwykłe rowery. W Nowym Jorku nie da się jednak ich zarejestrować. Policjanci mają ręce pełne roboty. W samym tylko 2017 roku skonfiskowano już niemalże 1000 takich rowerów, a wcześniej jedynie kilkaset rocznie. O ile nowy rower elektryczny to koszt kilku tysięcy dolarów – podobnie jak mały skuter, to już zestaw do konwersji zwykłego roweru do elektryka to koszt poniżej 500 dolarów. To bardzo ekonomiczne i jednocześnie ekologiczne rozwiązanie dla najbiedniejszych pracowników. Restauracja wymagają od nich, aby posiadali takie rowery i utrzymywali je we własnym zakresie. „Musimy mieć te rowery, inaczej stracimy pracę. Wydaje mi się, że nawet pomimo restrykcyjnego prawa wycelowanego w restauracje, to konsekwencję poniosą pracownicy”, mówi Elizabeth Jordan lobbująca na rzecz rowerów elektrycznych w mieście. Źródło: phys.org Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.