Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

W Polsce powstanie nowa elektrownia szczytowo-pompowa. Mieszkańcy protestują

W Polsce powstanie nowa elektrownia szczytowo-pompowa. Mieszkańcy protestują

PGE Polska Grupa Energetyczna i Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej podpisały umowę na finansowanie budowy nowej elektrowni szczytowo-pompowej. ESP Młoty jest pierwszą od dawna tego typu inwestycją w Polsce. Jej budowa ma zakończyć się w 2030 roku. Przy okazji budowy nie brakuje jednak kontrowersji.

Reklama

Dwa zbiorniki i prąd dla pół miliona ludzi

Planowane przez PGE przedsięwzięcie będzie działało na zasadzie zielonego magazynu energii. Nowa elektrownia szczytowo-pompowa powstanie we wsi Młoty (woj. dolnośląskie) i będzie składać się z dwóch zbiorników. Dolny, w którym zmieści się 12,7 mln m3 wody, powstanie na rzece Bystrzyca dzięki wysokiej na 66 metrów zaporze. Będzie pełnił również rolę zabezpieczenia przeciwpowodziowego dla regionu. Górny akwen to 6,7 mln m3 wody, zbudowany zostanie we wsi Spalona. Cała instalacja ma osiągnąć 1050 MW mocy i pozwoli na zasilenie gniazdek 500 tys. odbiorców przez 4 godziny.

Co ciekawe, ESP Młoty wcale nie jest projektem nowym. Budowę elektrowni szczytowo-pompowej w tym miejscu rozpoczęto już w roku 1972, jednak została wstrzymana w 1989 ze względu na złą sytuację gospodarczą w kraju. W czasach PRL-u zdążyła powstać sztolnia, czyli kanał, którym woda dopływa do turbin. Będzie on podstawą nowej inwestycji. Projekt próbowano reaktywować już wcześniej – w 2008 donoszono, że ESP Młoty powstanie do 2015 roku. Nie udało się, ale teraz PGE postanowiło kontynuować inwestycję. Otrzyma przy tym wsparcie NFOŚiGW, co zostało potwierdzone podpisaniem umowy 9 października w ratuszu w Bystrzycy Kłodzkiej.

– Ta wielka, wielomiliardowa inwestycja będzie służyć całej Polsce, całemu Krajowemu Systemowi Energetycznemu, ale przyniesie też wymierne, ogromne korzyści dla gminy Bystrzyca Kłodzka i dla jej mieszkańców. Będzie to gigantyczny zastrzyk finansowy, który pozwoli dynamicznie rozwijać się tej pięknej gminie – powiedział wówczas Ireneusz Zyska, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, Pełnomocnik Rządu ds. Odnawialnych Źródeł Energii.

– Dzisiejsza umowa to duży krok do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Trzeba podkreślić również, że bez takich magazynów energii jak elektrownia szczytowo-pompowa w Młotach nie będzie możliwy dynamiczny rozwój odnawialnych źródeł energii, zwłaszcza tych niestabilnych, tak jak instalacje fotowoltaiczne czy farmy wiatrowe – stwierdził Artur Michalski, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Niezatapialna Wioska Młoty – mieszkańcy walczą z budową elektrowni

Cała sprawa, oprócz bardzo pozytywnych zapewnień przedstawicieli rządu, NFOŚiGW i PGE, ma jednak również drugą stronę. Aby ją wyjaśnić, warto cofnąć się do kwietnia br., kiedy to w sejmie trwały prace nad specustawą mająca ułatwić inwestycje w elektrownie szczytowo-pompowe. Dokument stał się elementem politycznej gry – posłowie Koalicji Obywatelskiej głosowali przeciwko niemu, twierdząc, że nowa ustawa ma na celu głównie przepchnięcie inwestycji w Młotach, a tym samym promocję polityków PiS Michała Dworczyka i Ireneusza Zyski (obydwaj byli obecni na podpisaniu umowy inwestycyjnej w Bystrzycy Kłodzkiej). KO sprzeciwiało się ponadto utrwaleniu dominacji państwa w energetyce przez środki publiczne, które wesprą budowę elektrowni.

Będący częścią KO Zieloni twierdzili również, że budowa ESP Młoty szkodzi środowisku i mieszkańcom. Tu warto wspomnieć o stowarzyszeniu Niezatapialna Wioska Młoty. Organizację zarejestrowano w marcu br., zrzesza ono mieszkańców Młotów i okolic, którzy sprzeciwiają się budowie elektrowni.

– Właśnie przegłosowana przez Sejm RP specustawa o budowie elektrowni szczytowo-pompowych znacząco upraszcza proces decyzyjny, umożliwiając podjęcie decyzji o budowie elektrowni w Młotach bez analizy wpływu tejże na cenny ekosystem tego obszaru, a także na los mieszkańców i turystów korzystających z uroków tego unikatowego terenu. Zgodnie z nową ustawą, mieszkańcy terenów przeznaczonych pod budowę elektrowni zostaną automatycznie wywłaszczeni , nawet jeśli okaże się, że projektu nie da się zrealizować. Ziemia przejdzie na wieczysty użytek inwestora, który nie ma obowiązku doprowadzić budowy elektrowni do skutku. Cała wieś znajdzie się pod wodą i zostanie dolnym zbiornikiem elektrowni, zaś dolinę przetnie zapora o wysokości 80 metrów i 240 metrów rozpiętości. Zalesiony czubek góry Zamkowa Kopa zostanie ścięty i zastąpiony betonowym, górnym zbiornikiem – czytamy na stronie przygotowanej przez stowarzyszenie Niezatapialna Wioska Młoty petycji o wstrzymanie inwestycji

Politycy ukrywali się w bystrzyckim ratuszu. Kontrowersje wokół ESP Młoty

Wróćmy do października i podpisania umowy inwestycyjnej pomiędzy PGE a NFOŚiGW. Jak wynika z relacji członków stowarzyszenia, dowiedzieli się oni o wydarzeniu w ostatniej chwili i postanowili pojechać pod ratusz w Bystrzycy Kłodzkiej, aby zadać obecnym pytania w ramach planowanej konferencji prasowej. Oprócz aktywistów pojawili się również sołtysowie zarówno Młotów, jak i innych okolicznych wsi: Spalonej, Wilkanowa i Nowej Bystrzycy. Podczas wydarzenia straż miejska odmówiła zgromadzonym aktywistom i mieszkańcom wejścia do ratusza. Na Facebooku Niezatapialnej Wioski Młoty czytamy, że posłowie, a także przedstawiciele PGE i NFOŚiGW ukrywali się w Urzędzie Stanu Cywilnego przed obecnymi na zewnątrz ludźmi.

Po podpisaniu umowy goście postanowili jednak porozmawiać z mieszkańcami. Ci zadawali głównie pytania o poziom wody w Bystrzycy, który w ostatnich latach mocno się obniżył. Zdaniem Niezatapialnej Wioski Młoty, zbudowanie elektrowni może tylko pogorszyć sprawę. Stowarzyszenie we wpisie opisującym całe wydarzenie zwracają uwagę, że wielokrotnie obiecywano mieszkańcom, iż żadne decyzje związane z inwestycją nie będą podejmowane za ich plecami. Wydarzenia pod bystrzyckim ratuszem jednak temu zaprzeczają.

Oprócz potencjalnego negatywnego wpływu na środowisko pozostaje rzecz jasna kwestia wysiedlenia mieszkańców Młotów w celu zalania terenów.

– Dotyczy to 17 domów i 40 osób, także ludzi, którzy mają tu swoje ziemie. Jeżeli teraz Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wyda pozwolenie na budowę, wtedy sprawa trafi do wojewody, a potem będzie zgoda na lokalizację i wysiedlenia – powiedziała radiu ESKA Agnieszka Skimina, prezes Niezatapialnej Wioski Młoty.

Przedstawiciele stowarzyszenia zwracają uwagę, że podpisanie umowy inwestycyjnej nie oznacza jeszcze tego, że elektrownia powstanie. Cała inwestycja nadal czeka na decyzję środowiskową.

– Czytaj także: Dostałeś dotację? To weź jeszcze jedną! Zmiany w programie “Mój Prąd”

Źródło: globenergia.pl, gkpge.pl, wysokienapiecie.pl, eska.pl, mloty.org, facebook.com/niezatapialna.wioska.mloty

Fot. gkpge.pl

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.