Wiadomości OZE W Wiśle, oprócz ścieków, pływają także martwe kozy 01 października 2019 Wiadomości OZE W Wiśle, oprócz ścieków, pływają także martwe kozy 01 października 2019 Przeczytaj także Energetyka Czy to detronizacja litu w branży baterii? Naukowcy opracowali baterię sodową zdolną do naładowania w kilka sekund Od lat producenci akumulatorów bez powodzeń poszukiwali techniki umożliwiającej ekspresowe naładowanie baterii. Dziś wydaje się to bliższe niż kiedykolwiek wcześniej. … Ekologia Ekologia coraz częściej decyduje w lokalnej polityce. Przykład z Bystrej Mieszkańcy Bystrej, sielankowego zakątka Beskidu Żywieckiego, nie zgodzili się na zabudowę terenów zielonych. Swój bunt wyrazili podczas niedawnych wyborów samorządowych. Wójt Gminy Wilkowice, Janusz Zemanek, był jedynym startującym kandydatem, a mimo tego – nie otrzymał wymaganej połowy głosów. Ponad 60% głosujących było przeciw. Powód? Pomysł zabudowy terenów zielonych w Bystrej. W okolicach Mostu Gdańskiego w Warszawie znaleziono martwe kozy. Okazało się, że pochodzą ze stada, które – zgodnie z założeniem stołecznego Zarządu Zieleni – miało zjadać rośliny, ułatwiając tym samym budowanie gniazd nadrzecznym ptakom. Padło aż 30 sztuk inwentarzu! Reklama Warszawski Zarząd Zieleni na początku sierpnia 2018 roku ogłosił projekt, w myśl którego Dolina Środkowej Wisły została zasiedlona przez kozy, które zjadając zarośla, miały umożliwiać ptakom zakładanie gniazd. TVP 3 podało, że w ciągu ostatnich miesięcy padła aż połowa stada liczącego 60 sztuk. Tamara Jastrzębska z Fundacji Animal Rescue Polska zaznacza, że część znalezionych kóz była w stanie poważnego rozkładu, zaś część padła niedawno. – Z tego co rozmawialiśmy z osobą, która tu tego pilnuje, spora część zwierząt została zakopana, a część zwierząt została wrzucona do Wisły – komentuje Jastrzębska. Tragiczny koniec proekologicznego projektu spowodowały zaniedbania w opiece nad stadem. Ekolodzy twierdzą, że właścicielem stada jest obcokrajowiec, który od miasta pobierał na ten cel pieniądze. Opiekę nad nim miał – oczywiście nielegalnie – powierzyć bezdomnemu. Koszty związane z całą groteskową sytuacją pokryją oczywiście warszawscy podatnicy. fot: Pixabay Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.