Hulajnogi elektryczne to środek lokomocji, który zyskuje ogromną popularność w polskich miastach. Nie tylko dlatego, że jest ekologiczny, ale przede wszystkim ze względu na swoją dostępność i łatwość obsługi.
W miejskiej dżungli
By skorzystać z miejskiej hulajnogi, wystarczy tylko zainstalować stosowną aplikację, zapłacić za przejazd i – et voila! – można jechać. Niemal na każdym rogu spotykamy jakiś samotnie stojący pojazd, czekający na pasażera. Zalet hulajnogi jest wiele. Ułatwia np. przemieszczanie się po zakorkowanych miastach, a jazda nie wymaga posiadania prawa jazdy, by szybko ominąć korki. Pojazd ten nie emituje spalin, a przyczynia się do redukcji zanieczyszczenia powietrza.
Hulajnoga na zielonym szlaku
Już niebawem na polskich ulicach spotkać można będzie także hulajnogi napędzane wyłącznie energią pochodzącą ze źródeł odnawialnych.
– Trudno byłoby realizować nasze ambitne cele ekologiczne, gdybyśmy ładowali baterie energią wytwarzaną z węgla, bo taki proces generuje niestety znaczną emisję CO2. Dlatego korzystamy wyłącznie z zielonej energii certyfikowanej dostarczanej przez innogy, a pozyskiwanej z naziemnych farm wiatrowych – mówi Borys Pawliczak, Generalny Manager Dott.
Nie wyrzucamy – naprawiamy
Marka podkreśla, że czas eksploatacji hulajnóg wynosi kilka lat, a kiedy nie można już na nich jeździć, wykorzystuje się ponownie poszczególne części.
– Niektóre elementy wykorzystujemy do naprawy innych, sprawnych hulajnóg, a te nadmiernie zużyte trafiają do recyklingu, jako cenny surowiec – dodaje Pawliczak.
Pomysłodawcy nie kryją, że minimalizacja emisji CO2 do atmosfery to zagadnienie, które ma wiele aspektów i niełatwo jest tworzyć zadowalające wszystkich rozwiązania. Wszystko zostawia swój ślad węglowy. Dlatego coraz częściej dąży się do przedłużenia żywotności produktów lub tworzenia ich w taki sposób, by nadawały się do recyklingu.
Źródło: materiały prasowe
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.