O zwłokach psa, które zawinięto w dywan z przybitymi do niego deskami poinformowała Ekostraż. Ktoś zadał sobie sporo trudu, by ciało zwierzęcia nie wypłynęło ze stawu w Leśnicy. Policja wszczęła śledztwo.
Zwłoki białego psa średniej wielkości wypłynęły ze stawu w Leśnicy we Wrocławiu. Działacze Ekostraży dopytują, czy są świadkowie zdarzenia. Sekcja zwłok ma wykazać, czy zwierzę nie padło ofiarą przestępstwa. Policja wszczęła śledztwo w tej sprawie.
– Nie wiadomo, jak pies zginął, wiadomo tylko, że wygląda to makabrycznie i ktoś się bardzo postarał i misternie zabezpieczył psa przed wydostaniem z pakunku – informuje Ekostraż na swoim profilu na Facebooku.
O tym, że zwłoki psa pływają w stawach, Ekostraż została poinformowana w weekend.
– Powiadomił nas przechodzień, który znalazł zwierzę. Mężczyzna zauważył wypchany dywan, który wypłynął na powierzchnię. Wyciągnął go na brzeg, wtedy okazało się, że zawinięto w niego psa – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Anna Chrobot z wrocławskiej Ekostraży. Dywan podobno pływał w stawie już od tygodnia. – Tylko nikt nie pomyślał, że w nim jest tak makabryczna zawartość – mówi.
Wolontariuszka przekonuje, że wiele już widziała, ale z takim sposobem pozbycia się zwłok zwierzęcia spotkała się po raz pierwszy.
– Nieraz byłam wzywana na interwencje, gdzie ktoś utopił psa, przywiązując kamień do szyi. Widziałam zwierzęta po zabiciu, zapakowane w worki i wyrzucone w lesie. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam ani ja, ani policjanci, którzy interweniowali na miejscu. To wyglądało makabrycznie – wspomina wolontariuszka.
Policja również potwierdza, że taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy, jest niepokojąca i będzie przeprowadzona sekcja zwłok, która ustali, w jaki sposób zginęło zwierzę. Przedstawiciele Ekostraży podejrzewają, że jeśli zwierzę żyło w czasie zawijania go w dywan, przestępstwo mogło zostać popełnione przez więcej osób.
Każdy, kto mógł być świadkiem wyrzucania psa zawiniętego w dywan do stawu w leśnicy, lub wie, komu z podwórka zniknął ostatnio biały pies średniej wielkości, proszony jest o kontakt z Ekostrażą lub z dyżurnym komisariatu Wrocław Leśnica, którego funkcjonariusze zajmują się sprawą (tel.: 71 354 32 96, 71 340 28 50).
Nowe przepisy już obowiązują – porzucenie psa jest traktowane jak znęcanie się nad zwierzęciem, będzie zagrożone karą do trzech lat więzienia. Jeśli właściciel w wyjątkowo okrutny sposób znęcał się nad zwierzęciem i je porzucił, maksymalna kara to pięć lat więzienia. Grzywna może wynieść z kolei nawet 100 tys. zł (z przeznaczeniem na cele dobroczynne). Obrońcy praw zwierząt od dawna apelowali o zaostrzenie kar.
Źródło: wroclaw.wyborcza.pl
Źródło zdjęcia: Ekostraż Wrocław
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.