Afryka chce stać się gazowym mocarstwem. Algieria, Egipt, Nigeria i inne kraje tego kontynentu planują zwiększyć eksport gazu do Unii Europejskiej i zastąpić rosyjskie paliwa kopalne. W tym celu planowana jest budowa nowych gazociągów w Północnej Afryce, co może istotnie spowolnić transformację energetyczną.
Gaz z Afryki zamiast z Rosji?
W związku z inwazją Rosji na Ukrainę i destabilizacją bezpieczeństwa energetycznego, Afryka planuje stać się głównym dostarczycielem gazu do Unii Europejskiej. Według raportu Capterio kraje północnej Afryki mogą okazać się kluczowymi partnerami w zakresie importu gazu ziemnego.
Największymi eksporterami gazu ziemnego do UE są Algieria, Nigeria, Egipt i Libia.
W ostatnim czasie wzrosła liczba kontraktów handlu paliwami kopalnymi zawieranych między krajami UE i krajami Afryki. Włosi planują kupić 40% więcej gazu od Algierii, a Hiszpania, Portugalia i Francja zawarła umowę z Nigerią.
Czy Afryka może zaspokoić potrzeby energetyczne krajów UE?
Zasoby, które Afryka może odsprzedać Unii Europejskiej są o połowę mniejsze niż zapotrzebowanie, które zaspokajała Rosja. Niemniej jednak na horyzoncie pojawiają się nowe projekty, które mogą zwiększyć dostawy gazu.
Afryka inwestuje w nowe gazociągi
Nigeria produkuje obecnie 22 milionów ton gazu ziemnego rocznie, ale w ciągu najbliższych trzech lat planuje zwiększyć produkcję o 35%.
Istnieje szansa zwiększenia produkcji. Dzisiaj Nigeria LNG wykorzystuje tylko 72% złóż gazu ziemnego, co oznacza, że nadal pozostaje 28% do użytku, pod warunkiem, że uda im się go wydobyć, co jest aktualnie największym wyzwaniem – czytamy w analizie BBC.
Inwazja Rosji na Ukrainę wznowiła także pomysł budowy Trans Saharan Pipeline, czyli gazociągu o długość 4,400 km, który łączyłby Nigerie oraz Algierię, skąd gaz ziemny mógłby być transportowany do Europy. Projekt powstał już w latach 70., ale jego realizację wstrzymały obawy związane z bezpieczeństwem, ochroną środowiska, a także brakiem funduszy.
Pojawiły się też głosy w sprawie połączenia Nigerii z Marokiem gazociągiem przecinającym 13 krajów Zachodniej i Północnej Afryki. Projekt wycenia się na 25 miliardów dolarów, a jego realizacja ma potrwać 25 lat.
Razem z nadzieją na szybszą niezależność od rosyjskich paliw kopalnym istnieją też obawy o ochronę środowiska i klimatu i transformację energetyczną Afryki. Podobne nastroje towarzyszyły budowie Rurociągu Wschodnioafrykańskiego:
Transformacja energetyczna Afryki znika z horyzontu
W czasach kryzysu klimatycznego inwestycje w gaz są strzałem w kolano, ponieważ opóźniają rozwój czystej energii, wpływają na zwiększenie emisji gazów cieplarnianych, a także prowadzą do degradacji środowiska i zagrażają lokalnym społecznością. Wystarczy spojrzeć na historię kolonizacji Afryki i pogoni za ropą naftową.
Dziesiątki lat rozwoju paliw kopalnych w Afryce poniosły porażkę w poprawie dobrobytu i zmniejszenia ubóstwa energetycznego. Kraje Afryki, których gospodarka opiera się na produkcji i eksporcie paliw kopalnych odnotowują wolniejsze tempo rozwoju gospodarczego – czasem nawet trzykrotnie – niże te z bardziej zróżnicowaną gospodarką – pisze Vanessa Nakate, aktywistka klimatyczna z Ugandy.
W Mozambiku, gdzie zagraniczne koncerny odkryły podmorskie złoża gazu ziemnego o wartości 20 miliardów dolarów i lądowe pola gazowe, aż 70% ludności żyje bez dostępu do elektryczności. Gaz nie jest dla lokalnych – dodaje.
Nowe badania przeprowadzone przez International Renewable Energy Agency dowodzą, że inwestycje w odnawialne źródła energii zapewniłyby dostęp do elektryczności dla całego kontynentu już w 2050 roku. Na ten moment, co trzeci mieszkaniec Afryki nie ma dostępu do energii.
Afryka jest odpowiedzialna za mniej niż 4% wszystkich historycznych globalnych emisji gazów cieplarnianych – nie jesteśmy tymi, którzy wywołali kryzys. Domagamy się sprawiedliwości klimatycznej. Ale ta sprawiedliwość dla Afryki nie oznacza powtarzania błędów przeszłości krajów rozwiniętych – błędów, które zdewastowały planetę. Sprawiedliwość klimatyczna oznacza ochronę społeczności przez pogarszającymi się skutkami kryzysu. To oznacza pomaganie młodym Afrykańczykom w dostępie do czystej, pomyślnej i nadającej się dla życia przyszłości – apeluje Vanessa Nakate.
Źródło: BBC, Outriders Brief, Aljazeera
Fot. główne: Canva
Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.