Zmiany klimatu Śnieg znów zaskoczył zmiany klimatu. Gdzie to wasze globalne ocieplenie? 13 grudnia 2022 Zmiany klimatu Śnieg znów zaskoczył zmiany klimatu. Gdzie to wasze globalne ocieplenie? 13 grudnia 2022 Przeczytaj także Zmiany klimatu “Ropa i gaz są darem od Boga” – takimi słowami prezydent Azerbejdżanu otworzył COP 29 COP to coroczny szczyt klimatyczny, podczas którego przedstawiciele państw spotykają się w celu ustalenia wspólnej polityki. Przez krytyków bywa określany “politycznym show”, które nie prowadzi do konkretnych rezultatów i zdecydowanych działań. Jak jest naprawdę? Czy decyzje podjęte na tegorocznej konferencji będą miały realny wpływ na pogarszający się stan planety? Jak do ograniczenia emisji gazów mają się słowa gospodarza konferencji? Zmiany klimatu Emisje CO2 nadal rosną. Czy uda się osiągnąć cele porozumienia paryskiego? Porozumienie paryskie z 2015 roku wymuszało na największych emitentach gazów cieplarnianych przedstawienie scenariuszy ograniczenia emisji do 2020 roku i ich stopniowe wprowadzanie. Trwający szczyt klimatyczny COP29 to okazja do zrewidowania tych założeń. Wnioski nie są optymistyczne – sekretarz generalny ONZ podsumowuje rok 2024 jako “klasę mistrzowską w zakresie niszczenia klimatu”. Bezśnieżna zima to jeden z najpopularniejszych obrazów, którym ilustrujemy skutki zmiany klimatu. Zupełnie słusznie, bo wyższa temperatura oznacza, że długo utrzymującą się pokrywa śnieżna odchodzi w zapomnienie. Jednak wbrew przekonaniom denialistów, nie oznacza to wcale, że śniegu już nigdy nie będzie. Wręcz przeciwnie – przewiduje się, że pomimo zmian klimatu śnieżyce mogą być jeszcze bardziej intensywne. Reklama No i gdzie to wasze globalne ocieplenie? Pierwsze płatki śniegu oznaczają dwie rzeczy: najwyższy czas wyjąć sanki z piwnicy i przygotować się na komentarze denialistów klimatycznych, którzy jak co roku będą pytać “no i gdzie to wasze globalne ocieplenie?” albo wyrażać swoją frustrację na Twitterze: Jak sobie pomyślę że płacimy za "globalne ocieplenie" i popatrzę za okno to mnie trafia szlag:/— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) April 4, 2013 Ku wielkiemu zdziwieniu, bałwany nadal można lepić w sytuacji, gdy temperatura ziemi wzrosła o 1,2°C. Jak to często bywa z nauką – nic nie jest tak jednoznaczne, jak niektórzy by tego chcieli. Nagłe -15°C na termometrze i śnieżyca za oknem wcale nie oznacza, że zmiany klimatu zostały odwołane. Zmian klimatu nie ma, bo za oknem pada… Czekaj, co? Jak sama nazwa sugeruje, globalne ocieplenie to zjawisko, które dotyczy ziemi, a nie pojedynczego regionu. Stąd kilka mroźnych i śnieżnych dni w roku w Polsce nie przeczy udowodnionemu naukowo wzrostowi średniej rocznej temperatury planety od okresu preindustrialnego. Wzrost globalnej temperatury Ziemi od okresu preindustrialnego do roku 2021. Źródło: showyourstripes.info Mamy dane z Polski, które jednoznacznie pokazują, że ostatnie lata są najcieplejsze od końca osiemnastego wieku. Po za tym, co jest bardzo ważne, klimat to jest statystyka stanów pogody tylko z punktu widzenia opisowego, czyli klimatologii opisowej. Natomiast patrząc szerzej klimat to jest cały zespół zjawisk fizycznych, które zachodzą w atmosferze ziemskiej i ocieplenie klimatu jest związane ze wzrostem zawartości energii w oceanie i atmosferze wskutek zwiększonego efektu cieplarnianego. I tutaj mamy bezpośrednie dowody pomiarowe na to, że ocieplenie klimatu zachodzi i na to, że odpowiedzialny za nie wzrost efektu cieplarnianego jest spowodowany antropogeniczną emisją gazów cieplarnianych – tłumaczył prof. Szymon Malinowski, dyrektor Instytutu Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego w wywiadzie dla magazynu K MAG. Także jeżeli o klimacie autorytatywnie wypowiada się ktoś, kogo doświadczenie w tej kwestii ogranicza się tylko do patrzenia za okno, i gdy zobaczył śnieg to stwierdza, że naukowcy zajmujący się klimatem są niekompetentni i ocieplenia nie ma, to sam sobie wystawia świadectwo zupełnego braku zrozumienia tego, co dzieje się w przyrodzie. Temperatury notowane w Polsce w ostatnich 40 latach są najwyższe w historii instrumentalnych pomiarów. Najbardziej wyraźna tendencja wzrostowa była widoczna właśnie w miesiącach zimowych. W dodatku wyższe liczby na termometrach pokrywały się z malejącą grubością pokrywy śnieżnej. W latach 1952-1990 jej grubość wynosiła średnio od 2,5 do 12,9 cm, natomiast pomiędzy 1991 a 2013 rokiem było to od 1,7 do 9,7 cm. Z kolei już w 2019 roku Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w wielu stacjach nie zanotował żadnych śladów pokrywy śnieżnej (albo wystąpiła ona jedynie w pojedynczych dniach). Czy to oznacza, że wkrótce śniegu nie będzie wcale? Profesor Malinowski zwrócił uwagę, że pierwszy okres zimy (od listopada do końca roku) wcale nie jest już tak mroźny, ale za to w okresie ferii zimowych szansę na opady śniegu są większe. Nie jest tak, że rosnące temperatury oznaczają pożegnanie z bałwanami, nartami i sankami. Wręcz przeciwnie… Najbardziej intensywne opady śniegu pojawiają się właśnie wtedy, gdy temperatura wzrasta. Dlaczego ocieplenie klimatu może wywołać śnieżyce? Zmiany klimatu to nie tylko wzrost temperatury, ale również zmiana cyklu obiegu wody w przyrodzie. W przypadku śniegu scenariusze są dwa: bardziej intensywne opady śniegu lub ich mniejsze prawdopodobieństwo. Innymi słowy, śnieżyce to również efekt ocieplenia globu. Jedną z głównych konsekwencji zmian klimatu jest nasilenie opadów ze względu na większe parowanie. W dodatku cieplejsza atmosfera zatrzymuje znacznie więcej wilgoci. Oczywiste jest, że ta skumulowana ilość wody w końcu spadnie z powrotem na ziemię. Natomiast jeżeli temperatura przy jej powierzchni jest wystarczająco niska krople deszczu zamienią się w śnieg. Śnieżyce powstają właśnie wtedy, gdy temperatura jest na minusie, ale bardzo blisko zera. Jeżeli zimy stają się coraz cieplejsze, większe jest prawdopodobieństwo dla stworzenia idealnych warunków dla rozwoju zamieci śnieżnej. Zamieć śnieżna w Nowym Jorku w 2016 roku. Źródło: Wikimedia Commons Chociaż śnieżyce zaliczane są raczej do zjawisk pogodowych, naukowcy przewidują, że zmiany klimatu będą wpływać na ich częstotliwość oraz intensywność, tak samo jak na pożary, huragany czy powodzie. Nagłe i duże opady śniegu mogą być również efektem tzw. sprzężenia zwrotnego. Jak wiadomo, najszybciej ogrzewają się okolice bieguna północnego, co wynika ze zmniejszania się powierzchni lodu, który odbija promienie słoneczne. Zamiast jasnych pokryw lodowych rośnie powierzchnia ciemnych wód oceanu, które pochłaniają światło i utrzymują wyższe temperatury, które prowadzą do topnienia lodu. To wpływa na wzorce pogodowe w innych częściach świata. Na warunki atmosferyczne w Europie i Ameryce Północnej wpływa prąd strumieniowy, który napędzany jest przez różnice powietrza między południem a północą. Gdy różnica między biegunami a obszarami tropikalnymi spada, prąd strumieniowy ściąga arktyczne powietrze z północy, powodując mroźną pogodę. Źródła: klimada2.ios.gov.pl, nature.com, kmag.pl, theconversation.com, nationalgeographic.com Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.