Energia wiatrowa Powstaje kolejna morska farma wiatrowa na Morzu Bałtyckim 21 marca 2017 Energia wiatrowa Powstaje kolejna morska farma wiatrowa na Morzu Bałtyckim 21 marca 2017 Przeczytaj także Wiadomości OZE Puszcza Białowieska – czyli jak polski rząd, chroniąc granicę, zabija bioróżnorodność W 2022 roku na granicy polsko-białoruskiej został postawiony płot, którego zadaniem miała być ochrona przed nielegalną migracją. 186-km zasieków ze stalowych przęseł zwieńczonych drutem, w samym środku pierwotnych lasów. Jak ingerencja człowieka wpłynęła na tamtejszą faunę i florę? Wiadomości OZE Czy ceny energii elektrycznej w Polsce wzrosną w 2025? Zapytaliśmy eksperta Zamrożenie cen energii elektrycznej w 2025 roku stoi pod znakiem zapytania. Jakie czynniki mogą mieć wpływ na wzrost rachunków za prąd oraz ponoszone przez użytkowników koszty? O te kwestie zapytaliśmy eksperta – Damiana Różyckiego, Prezesa Columbus Obrót. W Polsce pojawiają się głosy, że również w naszym kraju miałaby powstać pierwsza elektrownia wiatrowa ulokowana na morzu. Do tej pory w naszym kraju inwestowano wyłącznie w lądowe farmy wiatrowe, więc ewentualna budowa turbin na Morzu Bałtyckim może być niewątpliwie krokiem naprzód, pozwalającym generować znacząco większe ilości energii przy pomocy turbin wiatrowych. Są to jednak dalekosiężne plany, które zweryfikuje czas, tymczasem nasi zachodni sąsiedzi nie próżnują. Niemcy rozpoczęli budowę kolejnej morskiej farmy wiatrowej na wodach Morza Bałtyckiego, która finalnie ma zająć terytorium równe 34 km2 w pobliżu wyspy Rugia. Reklama Na chwilę obecną na niemieckich wodach terytorialnych Bałtyku działają dwie morskie farmy wiatrowe – Baltic 2 o mocy 288 MW oraz EnbW Baltic 1 o mocy 48,3 MW. Budowana farma wiatrowa nosi nazwę Wikinger, a jej moc ma wynosić 400MW. Poczyniono już pierwszy krok i zainstalowano pierwszą turbinę wiatrową. Firmą dostarczającą turbiny wiatrowe jest Adwen. Każda z nich ma moc 5 MW, tak więc docelowo zostanie wybudowanych ok. 80 turbin. Wedle założeń farma Wikinger zostanie ukończona do końca 2017 roku i pochłonie około 1,4 miliarda euro. To trzecia niemiecka morska farma wiatrowa, lecz także inne zachodnie państwa realizują podobne inwestycje. Przykładem mogą być kraje skandynawskie, takie jak Dania czy Szwecja. W ostatnim czasie głośno było o planowanej inwestycji w szwedzkim Hanöbukten, która miała zajmować powierzchnię morską równą 200 km2. Szwedzkie Ministerstwo Środowiska pod przewodnictwem Karoliny Skog nie wyraziło na wspomnianą inwestycję zgody. Duńczycy z kolei poprzez farmę wiatrową w cieśninie Kattegat o mocy 400MW pokazali, że również Bałtyk ma w sobie potencjał. Nic więc dziwnego, że i Niemcy idą w tym kierunku, dążąc do jak najbardziej efektywnego wykorzystania wiatru poruszającego się na swoich otwartych wodach terytorialnych. Pozostaje mieć nadzieję, że polski rząd dopełni swoich planów i z biegiem czasu powstanie pierwsza polska farma wiatrowa na morzu. Byłoby to świetne rozwiązanie w obliczu dużego potencjału wiatrowego polskich wód terytorialnych Morza Bałtyckiego. Taki ruch pomógłby nam w stopniowym odchodzeniu od polityki pro-węglowej, która w świetle naszej obecności w Unii Europejskiej nie jest dostosowana do panujących norm i trendów. Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.