Smog Klasy energetyczne budynków: nowe przepisy mogą wprowadzić chaos – alarmuje NGO 02 lipca 2025 Smog Klasy energetyczne budynków: nowe przepisy mogą wprowadzić chaos – alarmuje NGO 02 lipca 2025 Przeczytaj także Smog Smog w uzdrowiskach. Raport NIK ujawnia wieloletnie przekroczenia norm Alarmujące dane dotyczące jakości powietrza w polskich uzdrowiskach z lat 2018-2022 pokazują, że smog pozostaje jednym z najpoważniejszych nierozwiązanych problemów środowiskowych w Polsce. Raporty pokazują, że nawet gminach o statusie leczniczym kuracjusze oddychali powietrzem zanieczyszczonym na poziomie porównywalnym do wielu gmin niespełniających norm jakości powietrza. Chociaż rząd przekonuje o sukcesie programu Czyste Powietrze, dzisiejszy smog, z którym borykają się polskie gminy świadczy czymś przeciwnym. Smog Dzień Czystego Powietrza bez powodów do świętowania. Raport GIOŚ kontra rządowe deklaracje Dzień Czystego Powietrza miał być okazją do podsumowania postępów w walce ze smogiem, ale najnowsze komunikaty rządu i reakcje społeczne pokazują raczej rosnący rozdźwięk między deklaracjami a rzeczywistością. Z jednej strony mamy raporty i statystyki, z drugiej doświadczenia beneficjentów programu Czyste Powietrze – napięcia wokół wypłat i narastające poczucie braku odpowiedzialności za efekty. W takiej atmosferze trudno mówić o świętowaniu, a kluczowe pytanie przestaje brzmieć „ile środków uruchomiono”, a zaczyna: „czy to realnie poprawia jakość powietrza i poczucie bezpieczeństwa ludzi?” Ministerstwo Rozwoju i Technologii pośpiesznie dokonuje korekt w metodologii wyznaczania charakterystyki energetycznej budynków, aby dostosować przepisy do prawa UE. Organizacje pozarządowe alarmują, że przygotowywane regulacje spowodują ogromną dezinformację, będą sprzyjać nadużyciom i dodatkowo… nie będą zgodne z przepisami unijnymi. Reklama Klasy energetyczne budynków Projekt nowych przepisów przewiduje wprowadzenie klas energetycznych dla budynków wzorem tych, które są powszechnie stosowane do oznaczania energołonności urządzeń małego i dużego AGD. Ma to pozwolić uzyskać dokładniejszą wiedzę przed kupnem lub wynajmem budynku, o tym jakie, rachunki trzeba płacić za utrzymanie. W teorii, im bardziej efektywny energetycznie dom, tym lepsza klasa powinna zostać mu przypisana. Wątpliwości budzi format certyfikatu, który w obecnej formie oceniany jest jako mało zrozumiały, ponieważ mogą na nim widnieć dwie zupełnie sprzeczne ze sobą oceny. Wobec tego organizacje pozarządowe przygotowały protest. Pismo do ministerstwa wystosowali: Polski Alarm Smogowy, Projekt Tempo, Fundacja Frank Bold, Fundacja Instrat, Instytut Reform oraz Instytut Ekonomii Środowiska. URE przywraca opłatę mocową za energię elektryczną. Nowe stawki dla konsumentów Ministerialny model świadectwa energetycznego Projekt przewiduje, by w jednym świadectwie charakterystyki energetycznej budynku uwzględniać dwie odrębne klasyfikacje. Obie oparte na tej samej skali klas – od A+ (najwyższej) do F (najniższej), wobec czego ten sam budynek będzie mógł uzyskać jednocześnie najlepszą klasę i najniższą ocenę. Rodzi to obawy o prawidłową interpretację świadectwa przez zainteresowanych. Pierwsza ocena obejmowałaby wskaźnik zapotrzebowania na nieodnawialną energię pierwotną (EP), czyli opartą o arbitralnie stworzony przelicznik, który przypisuje mnożnik każdemu paliwu zależny od klasyfikacji jako odnawialne lub nieodnawialne paliwo. Druga kategorią na świadectwie byłoby zapotrzebowanie na energię dostarczaną netto (ED), która odzwierciedla faktyczne potrzeby energetyczne budynku. Taki system może wprowadzać odbiorców w błąd. Użycie obu wskaźników obok siebie, a dodatkowo lokalizacja wskaźnika EP po lewej stronie może sugerować wyższą ważność. Tymczasem wskaźnik ten nie odzwierciedla rzeczywistego zużycia, a jedynie określa jak duży nakład energii ze źródeł nieodnawialnych jest zużywanych przez budynek. W przypadku gdy ciepło pochodzi z miejscowego wytwarzania energii w budynku poprzez spalanie nieodnawialnego węgla współczynnik to 1,10. Gdy budynek jak główny surowiec spala, traktowaną jako odnawialną, biomasę (kotły na drewno lub pellet) jest to 0,20. Kontrowersje budzi fakt, że przyznana klasa według wskaźnika EP może być bardzo wysoka (nawet A), jeśli w budynku głównym źródłem ciepła jest koza na drewno, pomimo że rzeczywiste zużycie tego surowca jest na bardzo wysokim poziomie, a przede wszystkim jest nieekologiczne, bo powoduje emisje dużo zanieczyszczeń powietrza. Paradoksy projektowanych przepisów Protestujące przeciwko takiemu kształtowi świadectwa energetycznego organizacje wskazują, że standardem powinno być posługiwanie jest jednym, a nie dwoma wskaźnikami. Świadectwo i klasa energetyczna powinna wskazywać na faktyczny stan energetyczny domu – to jakie są jego realne koszty utrzymania. Obecny kształt przepisów mógłby sprawić, że w celu uzyskania lepszej oceny właściciele nieruchomości będa montować nawet najtańsze i najbardziej zanieczyszczające powietrze kotły na biomasę. To stoi w rażącej sprzeczności z unijnymi dyrektywami, które klasę energetyczną A rezerwują dla budynków bezemisyjnych lub niskoemisyjnych. Krajowy system wystawiania klas energetycznych budynkom powinien wspierać cel, jakim jest promocja efektywności energetycznej. Gdy w wyniku nowych regulacji bardziej opłaca się mieć kotły pogarszające jakość powietrza, to system ocen jest ewidentnie do zmiany. Zobacz też: Pył hamulcowy zredukowany o 83%. Nowe badania nad emisją elektromobilności Źródła: SIP, ISAP, Gov, Legislacja, Polski Alarm Smogowy, Fot. Canva (15427268, AndreyPopov) Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.