2048x270 webinar Z 1
Reklama

Instalacja fotowoltaiczna z magazynem energii

Poznaj orientacyjne koszty

Projekt prezydenta „Tani Prąd -33%”. Obniżka cen energii czy zagrożenie dla budżetu państwa? 

Projekt prezydenta „Tani Prąd -33%”. Obniżka cen energii czy zagrożenie dla budżetu państwa? 

800 zł rocznie oszczędności dla rodzin – tak brzmi obietnica prezydenta Nawrockiego w projekcie „Tani Prąd -33%”, który ma trwale obniżyć ceny energii elektrycznej w Polsce. Propozycja zakłada likwidację części opłat, obniżkę VAT-u i zmiany w bilansowaniu systemu. Jednak w tle pojawia się pytanie, w jaki sposób opłacić tę obniżkę oraz w jaki sposób finansować dalszą transformację energetyczną?

925x200 5
Reklama

Prezydencki projekt ustawy 

W piątek 7 listopada 2025 roku prezydent Karol Nawrocki złożył podpis pod kolejną autorską inicjatywą ustawodawczą. Przygotowany akt prawny pod nazwą „Tani Prąd -33%” trafi do prac niższej izby parlamentu, która będzie mogła wprowadzić poprawki, w całości przyjąć lub odrzucić projekt ustawy. Jak wskazywał prezydent – Polska jest drugim po Czechach krajem z najwyższą ceną energii w państwach Unii Europejskiej. Proponowane przez Karola Nawrockiego rozwiązania ma doprowadzić do trwałej reformy systemu opłat za energię elektryczną oraz stanowić realne spełnienie obietnicy z okresu kampanii wyborczej, w której pojawiła się deklaracja obniżenia cen prądu o 33%.

Obniżenie cen energii elektrycznej do zakładanego poziomu ma być możliwe dzięki czterem filarom:

  • likwidacji dodatkowych opłat (OZE, opłaty mocowej, opłaty kogeneracyjnej i opłaty przejściowej), 
  • ograniczeniu kosztów certyfikatów, 
  • obniżeniu opłat dystrybucyjnych oraz zmianie zasad bilansowania systemu,
  • przywróceniu 5% VATu na energię elektryczną.

Efektem tych wszystkich zmian będzie to, że ponad 800 zł będą mogły rocznie oszczędzić polskie rodziny na rachunkach za energię elektryczną w gospodarstwach domowych – podkreślił prezydent Karol Nawrocki.

Po prezentacji projektu w przestrzeni medialnej pojawiło się wiele głosów, przypominających, że złożona w czasie kampanii prezydenckiej obietnica precyzowała, że do obniżek ma dojść w ciągu 100 dni od objęcia urzędu przez Karola Nawrockiego. Projekt ustawy został złożony w 93. dniu pełnienia urzędu. Eksperci tłumaczą, że obietnica od samego początku była niemożliwa do spełnienia w podanym czasie. Ponieważ ustawa budżetowa na kolejny rok jest już przygotowana, to realna szansa na wejście w życie obietnicy Nawrockiego będzie możliwa dopiero w 2027 roku (w przypadku pozytywnej oceny parlamentu). 

Zmiana prawa w tym zakresie rodzi wiele pytań o sprawiedliwą transformację oraz o to, w jaki sposób finansować kolejne projekty, z których część szacuje się na wiele miliardów złotych do 2050 roku.   

Struktura cen prądu i budżetu państwa

Obecnie ceny prądu w Polsce powstają z sumy kilku opłat, które wyszczególnione są na rachunku. Z przygotowanej przez kancelarię prezydenta analizy wynika, że energia czynna, choć jest największym elementem składowym, to stanowi dziś zaledwie 39% wysokości rachunku końcowego. Oprócz niej kolejnymi elementami wpływającymi na końcową kwotę jest:

  • dystrybucja energii (31%),
  • VAT (19%),
  • opłaty na system wsparcia (9%),
  • opłata jakościowa (2%).

Ponieważ po kilku dniach od publikacji, opracowana przez kancelarię prezydenta, analiza wciąż zawiera literówki – cierpi na tym powaga przedstawionych danych i budzą się wątpliwości dotyczące ich jakości. Przypomnijmy, że tzw. energia czynna, to sprzedaż samego prądu, dystrybucja to inaczej koszt jego dostarczenia. Opłaty na system wsparcia to m.in. opłata mocowa, opłata OZE czy opłata kogeneracyjna. Zostały one nałożone w celu stworzenia mechanizmu finansującego utrzymanie lub rozwój poszczególnych elementów systemu energetycznego.

Zdaniem autorów projektu proponowane zmiany, czyli wycofanie opłat dodatkowych i obniżenie VATu, to koszt około 14 mld zł rocznie. Obniżenie VATu to mniejsze wpływy do budżetu w kolejnych latach o około 3,5 mld złotych. Z kolei pozostała kwota, czyli ponad 10 mld zł, to obciążenie, które miałyby zostać sfinansowane z budżetu państwa. Karol Nawrocki twierdzi, że budżet nie ucierpi – chciałby przekierować na ten cel środki z systemu ETS, które dziś zapewniają wpływy do polskiego budżetu sięgające około 20 mld złotych. Chociaż według przepisów 100% środków z ETS powinny służyć finansowaniu transformacji energetycznej, to w rzeczywistości trudno jest jednoznacznie stwierdzić na jakie cele są przeznaczane, ponieważ kraje członkowskie nie muszą udostępniać szczegółowych danych na ten temat. Wpływy trafiają do budżetu i są rozdysponowywane zgodnie z założeniami ustawy budżetowej. W podobny sposób postępują inne państwa Wspólnoty. 

Ustawa budżetowa na rok 2026 znajduje się obecnie w pracach parlamentu. Rząd zaplanował rekordowy deficyt budżetowy, który wynosi 271,7 mld zł, czyli aż 6,5% PKB. Rekordowa kwota jest spowodowana bardzo wysokimi planowanymi wydatkami, które obejmują m.in. kwestie bezpieczeństwa i obronności państwa. W obrębie ustawy budżetowej wpływy z podatku ETS zostały już przypisane do różnych wydatków budżetowych państwa. Wprowadzenie w życie inicjatywy ustawodawczej prezydenta spowodowałoby konieczność zwiększenia deficytu budżetowego o kolejne 14 mld zł, co przesunęłoby relację długu publicznego do PKB w kierunku konstytucyjnego progu ostrożnościowego, który wynosi 55%. Według obecnego projektu ustawy budżetowej w 2026 roku stosunek ten będzie wynosił 53,8%. 

Kto powinien finansować transformację?

Zaawansowanie prac Sejmu nad ustawą budżetową z dużym prawdopodobieństwem przekreśla możliwość udanych negocjacji między większością parlamentarną a obozem prezydenta w kwestii wprowadzenia ustawy „Tani Prąd -33%” w życie. Znacznie większe szanse na powodzenie inicjatywy mogą się pojawić w 2027 roku, ponieważ jest to również rok kolejnych wyborów parlamentarnych. Rządzący będą starali się przekonać wyborców do swojej sprawczości i będą podejmowali wysiłek legislacyjny połączony z zapewnieniem swoim wyborcom benefitów. Kwestia taniej energii z pewnością powróci, ponieważ wielu komentatorów wskazuje, że rachunki składające się na koszty życia w Polsce są sprawą polityczną. 

Po złożeniu projektu ustawy przez prezydenta Karola Nawrockiego kwestia debaty nad tym jak powinien być rozłożony ciężar inwestycji w transformację energetyczną stał się otwarty. Urząd Regulacji Energetyki (URE) w wydanym ostatnio komunikacie poinformował o zwiększeniu stawek opłaty mocowej na przyszły rok o 50%. Od stycznia również ceny prądu przestaną być zamrożone. Te czynniki sprawiają, że w ciągu najbliższych miesięcy konsumenci końcowi odczują wzrost rachunków za energię elektryczną, co może doprowadzić do pogorszenia się kondycji ekonomicznej wielu rodzin i w dłuższej perspektywie negatywnie odbić się na gospodarce. Sprawę komplikuje także fakt, że rządowe programy wsparcia – Bon Ciepłowniczy, Czyste Powietrze – zmagają się z problemami lub okazują się nie trafiać do najbardziej potrzebujących Polaków. 

Na uwagę zasługuje także analiza działań innych państw europejskich, które również zmagają się z podobnymi wyzwaniami. W Niemczech ostatnie podwyżki cen prądu mają zostać zrekompensowane firmom za pomocą nowego programu wsparcia, który wprowadzi rekompensaty. Projekt jest już na etapie negocjacji na poziomie unijnym w celu wykazania, czy nie wpływa zbyt pozytywnie to na konkurencyjność niemieckich firm. Podobnie w celu ochrony konsumentów indywidualnych, już w 2022 roku opłaty na rachunku finansujące rozwój OZE zostały przeniesione na budżet federalny. 

Zobacz też: Opłata mocowa w Polsce wzrośnie o 50%. Niemcy w tym czasie zamrażają ceny energii dla przemysłu

Źródła: prezydent.pl, Wysokie Napięcie, Infor, Sejm RP, Gov, URE, X (Karol Nawrocki)

Fot. Canva (fpm)/Tani Prąd -33%

Artykuł stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują swiatoze.pl. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.